Komentatorzy kolarscy

Ależ TJ uparcie poprawia Darka w wymowie nazwiska Kochetkova :smiley:

Takie coś po obejrzeniu ubiegłotygodniowego Coppa Sabatini na RaiSport - nasi komentatorzy na ES vs komentatorzy włoscy.
U nas (trochę podkolorowane): “(cisza)… i na czele mamy wciąż dwóch zawodników z przewagą 1:24 nad peletonem… (cisza)… ucieczka mija właśnie renesansowy zameczek… fajny… (cisza)… na FB pan Damian pyta co jedzą kolarze podczas wyścigu… No więc kolarze jedzą to i to… (cisza)… Uciekająca dwójka ma już 1:25 przewagi… (cisza)… zapraszamy do reklamy…”
RaiSport: “potok słów…tratatatataratataratatattaattatatatatata… dalszy nieustający potok słów
Nie wiem czy to wynika z narodowości, temperamentu, wieku, rutyny czy czegokolwiek innego: Włosi komentują wyścig non stop - nie znam niestety na tyle włoskiego by powiedzieć czy mówią cały czas o wyścigu czy o pogodzie na następny dzień, ale jest to nieprzerwany potok słów. A u nas czasem można usłyszeć to czego u Włochów się nie da - silnik motocykla z kamerą czy to co krzyczą kibice przy trasie.
Nie jest to oczywiście zarzut w stronę naszych, zresztą komentarza włoskiego na dłuższą metę nie da się przez ten słowotok słuchać. Takie spostrzeżenie jeno…

Nie chcę na razie komentować treści twojego posta, tylko taka techniczna uwaga: każdy język obcy zawsze brzmi szybciej niż co jest w rzeczywistości. Wielu obcokrajowców np. uważa, że język polski brzmi jak karabin maszynowy.

Ale masz rację, jest różnica w komentowaniu.

Ja słyszałem od obcych muzyków że polski jest “perkusyjny”. Pasuje dla bębniarzy :slight_smile:
Może dlatego nasi komentatorzy robią przerwy. Inaczej wymięklibyśmy nawet my :wink:

Język włoski, a chyba i reszta języków romańskich, to języki śpiewne - więc ten słowotok brzmi naturalnie. W języku polskim, czeskim i większości słowiańskich (może prócz rosyjskiego) takie “słowolejstwo” jest po prostu niemożliwe ze względów, nazwijmy to, technicznych. Chodzi o te tzw. szeleszczenie, wszystkie zbitki spółgłoskowe (chrz, szcz) i generalnie dość skomplikowane zasady gramatyczne, które mówiącemu raczej nie pozwalają na takie “rozpędzanie się” i słowne maratony - po prostu komentator zajechałby się szybko :wink: A temperament, nasłonecznienie itp. to już sprawa drugorzędna :wink:

Raczej chodziło bardziej o ilość słów niż prędkość ich wymawiania. Faktycznie, jak coś czasem oglądam na Rai to non stop mówią, ale w takim sporcie jak kolarstwo nie sądzę żeby to było dobre. Co innego chociażby w sportach drużynowych, gdzie cały czas trzeba trzymać napięcie na wysokim poziomie, ale w kolarstwie, no cóż, na niektórych etapach przez 200 kilometrów nie dzieje się dosłownie nic ciekawego.

To chyba zależy od widza - i od komentatorów, którzy potrafią tego widza zaciekawić. Nigdy bym nie narzekał na ilość słów w kolarskiej relacji RAI - wręcz przeciwnie: w ostatnich parę lat zbyt często komentatorzy robią sobie przerwę i musimy słuchać nudnych rozmów gości w studiu.

Hmm, jak tak posłucham czasem jakichś komentarzy red. Zimocha to nie mam do końca takiego wrażenia :slight_smile: Myślę jednak, że to zależy bardziej od charakteru danej osoby niż specyfiki języka. Wszak chociażby red. Jaroński czy nawet w kluczowych momentach Wyrzykowski potrafią storpedować słowami (vide: Majka na TdF).

Eee, dla mnie Zimoch jest przereklamowany :wink: Fajnie się go słuchało 20 lat temu, gdy był autentyczny. Jego “popisy” w meczy Brondby - Widzew to rzeczywiście był żywy głos rozemocjonowanego kibica. Potem pan Zimoch się wycwanił i wypisywał sobie wymyślone wcześniej aforyzmy i “lotne” porównania, które potem serwował słuchaczom w odpowiednim momencie - dla mnie to już nie było “to”. Pod względem poetyckiego języka w radiu dużo bardziej przemawia do mnie Marek Brzeziński - korespondent Polskiego Radia z Paryża, ale on o sporcie nawija tylko od wielkiego dzwonu (czytaj: Tour de France).

Zgadzam się w całej rozciągłości, co nie zmienia faktu, że właśnie te 20 lat temu komentował tak naturalnie :slight_smile:

Powiem szczerze, że kiedy słyszę jakąkolwiek wiadomość/reportarz w wykonaniu red. Brzezińskiego to zawsze czuję tę atmosferę Tour de France - przyznaję że jest to super uczucie, zwłaszcza poza sezonem :slight_smile: Rewelacyjny dziennikarz.

Włączyłem polsat sport news, dają akurat powtórkę ITT. Kto jest z Lepą?

Robert Radosz.

Dzięki :slight_smile:

Dobrze gadał? Ja musiałem piracić stream UCI VPNem :wink:

Jak kolarz. Wiedza jest, z mówieniem gorzej. Trzeba wziąć poprawkę, że jazda na czas jest chyba najłatwiejsza do komentowania. Jak ktoś się choć trochę przygotuje do transmisji i ma podgląd na międzyczasy, to komentować łatwo.

Michał Paluta. Miałem możliwość posłuchać tylko kilka minut, ale brzmiało to profesjonalnie.

hej,

a jak tam oceniacie pracę Krejnera podczas ME na torze? Dla mnie ok. Może ton głosu taki lekko “nudny” ale mnie nie przeszkadzał, plus dobrze że powtarzał zasady poszczególnych konkurencji i widać że na bieżąco z aktualnymi regulaminami, zmianami itp

PS. pamiętam jak przeżywałem gdy zdobył brąz na 1km na MŚ. czas leci…

Dla mnie ok, acz nie śledziłem wszystkich transmisji.

Ja też jak Darek Baranowski mam buty CCC w domu. I już ich nie noszę, choć jeszcze ich nie wyrzuciłem. Buty wytrzymały zalewie rok umiarkowanego użytkowania i popękały, a kosztowały przeszło stówę. Przykro mi, ale już chyba nigdy w tym sklepie nic nie kupię.

Nie bardzo znam kontekst (nie wiem co tam Baranowski mówił), ale też miałem jedną nieprzyjemną przygodę z produktem CCC, która skończyła się dobrze dopiero w UOKiK-u - dobrze dla mnie, nie dla nich :wink: