Liczby Kłamią w żywe oczy, wątek o

U mnie jak jadę mniej więcej ze stałą prędkością przez pole np 28 km/h to wjeżdżając do lasu spada do około 25, a bardzo gęstego do około 23-24. Jest to Garmin 520. Co ciekawe zawsze obniża prędkośc a nigdy nie podwyższa. I też na koniec pomiar z całej aktywności jest raczej prawidłowy, tylko prędkość chwilowa wariuje

Ps @Leopejo jest znakomitym fizykiem i zawsze potrafi wszystko dobrze wytłumaczyć. Mógłby być nauczycielem fizyki w gimnazjum lub liceum

Mamy generalnie, zupełnie się nie znam na tym, dwa rodzaje sensorów prędkości/kadencji. Jeden zlicza impulsy kiedy mija magnes.
Drugi ma wewnętrzny, no właśnie niewiemco, akcelometer??? giro??? kompass???, malutką kuleczkę w rurce???

Ich błędy plus błędy komunikacji z komputerkiem plus błedy długości obwodu, plus korekta GPS…
Dziadek mi opowiadał, że kiedyś były liczniki mechaniczne, zliczające cyknięcia obrotu koła.
https://www.amazon.com/LVOERTUIG-Mechanical-Speedometer-Bicycle-Odometer/dp/B07HCY4G4M/?tag=hawk-future-20&ascsubtag=UUtbUdUnU77811YYw

Jak byłem małym dzieckiem, łatwo było osiągnąć prędkości samochodowe z tym:


(źródło: youtube).
Pewnie pamiętacie. “Czujnik”, w sensie małego kółeczka, obracał się bo dotykał oponę.

Próbowałem tutaj w Polsce dać korki matematyki i fizyki paru licealistom, ale przyznaję, że nie znałem słownictwa i za bardzo się nie uczyłem tego. Jak się nareszcie nauczyłem ‘całkę’ i ‘pochodną’… dowiedziałem się, że w Polsce w liceum tego w ogóle nie ma w programie :stuck_out_tongue:

1 polubienie

Ja miałem, ale to był mat-fiz, w połowie lat 90.
Ale bez jaj, pochodna, to chyba jest?

Przynajmniej kilka lat temu nie było, jak przygotowywałem licealistów ostatniego roku do matury (rozszerzonej).

To i ja korzystając z okazji powstania tego wątku, zapytam. Mam stary model Garmina - chyba Edge 500. Po powrocie z “treningu” podłączam go kablem do laptopa i zrzucam “trening” na stravę. I zawsze czas jazdy pokazywany przez stravę jest 1 - 3 min dłuższy niż miałem na garminie, kiedy zatrzymał się stoper. Dystans się zgadza, ale przez ten czas finalna średnia prędkość jest niższa o parę dziesiątych niż wyświetlała się na garminie. Opcję autopauzy przy niskiej prędkości mam wyłączoną.
Czy znacie taki efekt? Czy stoper w moim garminie źle mierzy czas czy raczej na stravie źle pokazuje?

A dlaczego uparliście się tak na te GPS-y? Mam Sigmę 23.16 STS, jeden z lepszych normalnych liczników. Mierzę obwód koła, ale potem zawsze sprawdzam na odcinku o którym wiem, że ma równo 1 km / z dokładnością do 10 cm/. Aż taka nie jest mi oczywiście potrzebna. Potem jadę na rowerze i porównuję wskazania licznika w stosunku do tego stałego odcinka. I ustawiam licznik do czasu, jak na kilometrze mam 1-2 m różnicy, to mi wystarczy. Na 100 km daje to błąd 100 - 200m. Żaden GPS tak dokładnie nie pokaże. Wielokrotnie podczas maratonów mtb w górach GPS-y pokazywały zawsze o 2-8 km mniej w zależności od dystansu. Poza tym na wskazanie licznika nie mają wpływu takie czynnkii jak stromizna podjazdu, las czy teren odkryty. Szybkość nie skacze mi nagle z 25 na 34 itp. Same plusy.

Nie tyle “żle” co po prostu inaczej. Garmin ma 3 różne czasy:


Strawa czy inne servisy/oprogramowanie, mają swoje metody oczyszczania zapisanych danych z błędów, pauz, nierówności itp.
Opera Snapshot_2021-11-23_224211_www.strava.com

Nie zdziwił bym się gdyby te metody były jakoś licencjonowane i ich kopiowanie byłoby plagiatem. Tak jest często z wieloma parametrami przy mocy, obciążeniach treningowych i zaawansowanych danych…
Zwyczajnie ktoś kiedyś włożył kupę pracy i testów na wyznaczenie metody wyliczania odległości czy czasu, czy dowolnego innego parametru jak TSS, VO2max. Nic za darmo na tym świecie.

Raczej chodzi mi o coś innego. Na szybko znalazłem jedną aktywność - tu różnica jest tylko pół minuty.
Strava:
image
image

Natomiast Garmin Connect = licznik:
image

Jak widać elapsed time na stravie zgadza się z tym na garmin connect.

Natomiast licznik był włączony przez 3:48:59 (między przyciśnięciami start i stop na liczniku). I garmin connect się z tym zgadza. A strava pokazuje czas ruchu 3:49:27. Czyli pół minuty dłużej a tyle nawet nie upłynęło czasu, kiedy licznik był włączony.

Przykład nie jest zbyt szczęśliwy, bo różnica jest tylko pół minuty, ale miałem trasy krótsze, gdzie ta różnica sięgała 2 minut.
To mnie właśnie zastanawia. Jadę na rowerze, włączam licznik start, po jakimś czasie naciskam na liczniku stop. I licznik pokazuje, że odmierzył czas np. rów.na 1 godzina (nieważne czy się poruszałem czy nie, po prostu był włączony przez taki czas). Ładuję na stravę a tam czas ruchu aktywności np. 1h i 2 minuty.
Skąd strava wzięła 2 dodatkowe minuty? Jak już to mogłaby pokazać mniej jeśli uznałaby że część czasu nie było ruchem.
Czyli jeszcze z innej strony moving time stravy jest dłuższy o 2min niż elapsed time licznika. A to przecież powinno być niemożliwe.

Każdy licznik ma swoje wady i zalety. Ba czasami, dla wielu brak komputerka w określonym momencie to zaleta.
https://twitter.com/chiodi17/status/1413882484945825793

Nic nie stoi na przeszkodzie i sam miałem do niedawna zamocowany sensor speed/cadence podlinkowany do GPSa, Można go autokalibrować (zaskakująco dokładny), można wpisywać wartości z netu albo samemu się bawić w ustawianie. Wiadomo, że nie zastąpi to Twojej metody.

Podobno Kobiety kochają Mężczyzn za Rysy na Monolicie ich Charakteru
:rofl: :rofl: :rofl:
Ja kocham GPS za te ich RYSY
A tylko czasem nienawidzę.
Komputerki GPS odwalają niesamowitą robotę. Tylko warto znać ich limity czy braki.

Wg Garmina, ale nie chcę ich tu tłumaczyć, bo ten temat jest ba bank megazawiły i pełen niedomówień,

  • Moving Time: Includes only the time you were moving
  • Time: Includes time moving and time not moving (if Auto Pause is off)
  • Elapsed Time: Includes time between when timer is started, stopped, and reset (includes Auto Pause or manual stoppage of the timer)

Elapsed się powinien zgaszać bo to od przycisku do przycisku.
Cała reszta to interpretacja komputerków/oprogramowania.
Od momentu przyciśnięcia start, a może nawet wcześniej, Komputerek loguje wszystkie dane i zapisuje do pliku. Komputerek na ich podstawie wylicza co wylicza… A po fakcie ten sam plik jest obrabiany przez inne serwisy jak Strava, TrainingPeaks czy super aplikacja dl PC
https://www.goldencheetah.org
W tym pliku zapisywane są odczyty sensorów. Przeważnie jest ok. Czasami jednak dane są z kosmosu albo zupełnie przekłamane albo trochę przekłamane. Komputerek/oprogramowanie musi je wychwycić, wyrzucić, skorygować uogólnić.

cytat z forum Garmina

Time is the accumulated time while the timer is running.

Moving time is an attempt by garmin connect to add up all the time it thinks you where moving during the time the timer is running. The accuracy is subject to a lot of things like gps reception and other sensors that may work with your device. It’s not perfect by any means so don’t get bent by it.

Elapsed time is the time accumulated from the first timer start to the final timer stop before being reset or the activity uploaded. So if you stop the timer, then later restart it and continue the same activity the time during which the stopwatch wasn’t running is included.

Czyli pole Moving Time Garmin/ Czas Ruchu Strava to jest interpretacja oprogramowania: Ile czasu się poruszamy.

Dlaczego Strava uważa inaczej? Oni zawsze mieli Własne pomysły na interpretację danych. Jeszcze do niedawna potrafili z 1200metrów przewyższenia po korekcie elevacji zrobić 3200, za każdym razem. To zresztą zaraz też będzie w tym wątku opisane . O wysokościach i nachyleniach i ciśnieniu atmosferycznym…

Kurcze, tyle popisałeś i nadal nie mam odpowiedzi na moje proste pytanie. Jakim cudem moving time stravy może być dłuższy niż elapsed time licznika.
Skoro sam podajesz, że:

  • Moving time is an attempt to add up all the time it thinks you where moving during the time the timer is running.
  • Elapsed time is the time accumulated from the first timer start to the final timer stop
    Czyli moving time zawsze będzie równe lub krótsze niż elapsed time.

jest krótszy
elapsed to 4;08;45/ 4;08;43
Strava uważa, że się poruszałeś 3’49’27
garmin uważa, że się poruszałeś 3;48;53, a timer chodził 3;48’59

teraz se strony suportu Stravy

When recording cycling activities, Strava relies on GPS data to determine whether or not you are moving. A bad GPS connection could lead to false positives if your activity’s GPS data tells Strava that you are moving when you aren’t.

Things like GPS drift, GPS signal loss or a ‘jumpy’ GPS track can also cause your activity to report more or less distance than you actually traveled. If for example, your bad GPS data tells Strava that you traveled a longer distance than your friend in the same amount of time you can expect different average speed calculations.

Oprogramowanie oprogramowanie oprogramowanie…
Istnieje wiele komputerków/zegarków z identycznymi sensorami gps, HR, barometru temperatury. Jedne kalkulują bardziej zaokrąglając, inne robią błędy, jeszcze inne pokazują jakieś wartości z kosmosu.

Dobra, odpuszczam. Nie dogadamy się. Podałem drugi przykład, że czasem mam tak, że moving time stravy jest dłuższy niż elapsed time licznika i że tamten szczegółowy przykłąd nie jest najszczęśliwszy. A ciągle się odnosisz do tamtego.
Zatem pasuję.

To jest bardzo dziwne, nigdy czegoś takiego nie miałem. Potwierdzasz, że te aktywności w Stravie importujesz z Garmina (Connect)?

Oto np. moja ostatnia aktywność na rowerze ponad miesiąc temu (Garmin / Strava / różnica):

Dystans: 120,14 / 120,13 / 0,01 km
Czas: 3 h 54’08" / 3 h 54’12" / 4"
Moving Time: 3 h 53’50" / — / —
Elapsed Time: 4h 04’59" / 4 h 04’59" / 0"
Średnia: 30,8 km/h / 30,8 km/h / 0,0 km/h

I tak wszystkie moje jazdy. Ja mam ustalone Auto Pause, nie pamiętam dokładnie jakimi opcjami.

Raz na ruski rok zdarza się, że automatyczne uploady przez wifi czy BT nie chcą działać. Podłączyć wtedy trzeba komputerek pod PC i manualnie plik ściągnąć. Czasami dostaję komunikaty o znalezionych błędach i “widać” jak serwis/oprogramowanie się “męczy”. Pojawiają się komunikaty o errrrorach nr7890000 itp

Dobra wiadomość dla kolarzy szosowych jest taka, że pomiary czasu czy odległości są relatywnie stabiliejsze i prawdziwsze niż dla mtb, biegania, pływania po akwenach, spacerowania.

Po Temperaturze kolejnym moim ulubionym parametrem są Wysokość i pochodne.

No tutaj panuje wolna amerykanka. Można powiedzieć wszystko i wszędzie.
Gradient to jak chorągiewka na wietrze. Jednego dnia 9% innego 6%. Jedne komputerki są bardziej “czułe” inne stabilne a mój jeden ma tendencję do zawieszania pomiaru gradientu w najważniejszych etapach podjazdu. I nie mam mu tego za złe. Ja też bym się na jego miejscu z tym kramem pogubił.
Komputerki kalkulują wysokość i jej zmiany na podstawie GPS, na podstawie ciśnienia powietrza i podobno na podstawie zapisanych przez nas punktów z podaną wysokością.

O ile systemy gps/glonass/iteneuropejski dają sobie super radę z wyznaczaniem położenia 2D to dodanie trzeciej składowej w pionie jest obarczone większym błędem. W uproszczeniu, kiedy patrzymy z góry, jak satelity, to trudniej nam ocenić wysokość niż położenie na prawie płaskiej Ziemi. Lubię sobie wyobrażać kiedy jadę po górskich serpentynach:

  • Jeżeli dokładność gps w poziomie to koło o promieniu 15m, a w pionie 30m,
  • Jeżeli jednego dnia gps widzi to samo co ja, 15m po prawej stronie, czyli pionową skałę o wysokości od jezdni 30m i doda swoje 30m, to powiada, +60m do wysokości mojej kierownicy
  • Jeżeli innego dnia gps patrzy na lewo i widzi przepaść 40m i odejmie swoje 30m….

Wtedy te błędy wysokości wydają się akceptowane i cudownie małe. Zwykle do 70m, zawsze w dół, cholera.

Ciśnienie
Na początek warto wiedzieć, że prezentacja pomiaru ciśnienia atmosferycznego na komputerkach jest często dla meteorologów. Czyli kiedy widzimy 975hpa, to w rzeczywistości jest 790hpa, ale jesteśmy w górach na dużej wysokości, więc przyjęło się podawać ciśnienie przeskalowane na wysokość na poziomie morza. Czy nasz gadżet pokazuje to ambient pressure czy to z TVpogoda barometric pbresure. Niektóre komputerki nie podają które wyświetlają, inne mają wybór, na ekosystemie garmina można znaleźć Data Fields czy appki.

Ultradokładne Garminy są wzorem pomiaru ciśnienia w avionice lotniczej.
Tylko, że samoloty nie latają po drogach górskich. Tutaj zmiany ciśnienia wymusza kształt terenu, wiatr i jego załamania, tunele, wąwozy, wszystko ma swój mikroklimat.
Ogólnie uwielbiam GPSowe barometry i ich magiczne odczyty w postaci Gradientu. Czyli przemyślenia komputerka o zmianach wysokości w zadanej Odległości, a może Czasu, któż to wie.
Ostatnie modele mają na szczęście ClimbPro i nie sprawdzałem ale wygląda, że predefiniowane z map cyfrowych nachylenia są duuuuużo dokładniejsze niż magiczne barometryczno gpsowe wróżby. Co widać porównując pola na video poniżej

Na szczęście większość garminów rowerowych ma altymetr barometryczny (tj. mierzy ciśnienie, ale w celu ustalenia wysokości). Brakuje niestety “nachyleniomierza”.

Co do ClimbPro, miałem okazję testować latem jak byłem u mnie w górach we Włoszech i szczerze mówiąc, jestem rozczarowany. Podaje tylko średnie nachylenie do końca odcinka, ale 1) zaokrąglone w dół (4,9 % = 4 %); i 2) jeśli pole “Distance to Go” jest na bieżąco, pole “pozostałe przewyższenie” jest zaktualizowane tylko co trochę czasu i średnie nachylenie do końca odcinka jest liczone od tego, więc drugi błąd, tym razem w górę.

Najgorsze co mogliby zrobić dla swojego biznesu to od razu zaimplementować działające rozwiązanie. Najważniejsze, że idea jest rewelacyjna, marketingowo działa, teraz wystarczy coś ulepszać w kolejnych generacjach komputerków.
Generalnie ultradokładne cyfrowe, mądre mapy 3D rozwiązałyby wiele dla szosowców. Same dane to tylko niestety głupi materiał. Trzeba je jakoś zobrazować zinterpretować pokazać… To jeszcze potrwa…

Z doświadczenia widzę, że w górach nawet najlepszy system gps z mapami nie zastąpi kilku minutowego briefingu z precyzyjną mapą topo, zdjęciami google street itp.
Te wszystkie heat map to pole minowe, a różne opcje routingu to żart.
Prędzej czy później na potrzeby autonomicznych pojazdów zeskanujem precyzyjnie wszystkie drogi i opiszemy je parametrami jak w grze komputerowej.