Luźne projekty tras kolarskich

Tymku, prosze czytaj wszystkie posty, Kisik już to pisał :stuck_out_tongue_winking_eye:

Niemniej ja nie zmieniam zdania, że wolałbym luźne pomysły, bez robienia z tego coś na kształt nieforrmalnego konkursu.

1 polubienie

Spoko, ja dałem tylko pomysł, który chyba paru osobom się spodobał.

Jest to trasa z wykorzystaniem terytoriów zamorskich.
Pierwszy etap zostanie rozegrany w Gujanie Francuskiej, w Kajennie.
Opcja dość klasyczna jak na pierwszy etap Grand Tourów, bo ITT.
Długość tejże “czasówki” to 20.5km. Przez większość trasy płaska, ale ostatnie 1.9km etapu to podjazd czwartej kategorii o średnim nachyleniu 6.5%, który otworzy klasyfikację górską.
Przed nim będzie pomiar czasu, który pozwoli oszacować czy mocniejsi specjaliści od jazdy na czas obronią się przed kolarzami w typie dwóch ostatnich zwycięzców wyścigu.

Mapka etapu:

Profil etapu:

Profil Montagne du Tirgre:
image

Profil ostatnich 5km:
image

1 polubienie

Tour de France Coloniale z roku, dajmy na to 1920 albo 1947, to byłaby bomba. W sumie całkiem dosłownie :cold_sweat: ale pewnie fajne trasy i widoczki można by wycisnąć.

Ten fragment tegoż filmu wszechczasów pasuje tu jak ulał :wink:
casablanca well always have paris GIF

Akurat francuskie terytoria zamorskie są na tyle ładne, że ciężko zrobić trasę bez ładnych widoków.

Mam drugi etap prowadzący z Kajenny do Saint-Georges. Typowo dla sprinterów, bez premii górskich za to z miejscem, żeby sprinterzy rozgrzali się przed finiszem czyli lotną premią.
Co prawda profil wygląda na poszarpany, ale to takie podjazdy, że nawet Mareczko wytrzyma.

Mapka etapu:

Profil etapu:

Z okazji właśnie rozpoczętego urlopu podłubałem sobie trochę nad trzytygodniową wersją Tour de Pologne :wink: Jak dopracuję, to się podzielę :slight_smile:
Zdradzę tylko, że tak jak we Włoszech są winne czasówki, w Czechach zrobiłem piwny klasyk, to tutaj będzie abstynencka czasówka “wodomineralna” :wink:

Żywiec odpada, bo jest tam też browar.
W takim razie zostaje Nałęczów - Zdrój, Ustroń, Krynica Górska, Polanica - Zdrój, Muszyna, Piwniczna - Zdrój, Ostromecko.
Jeśli chodzi o krainy geograficzne to także Rotocze i Beskidy (wiem, że część z tych miast jest w Beskidach jeśli nie wszystkie).

Też zacząłem. Może na razie się nie dziel, miał byc konkurs na zimę, to będziemy mieli gotowce :wink:

Grand Tour de Pologne gotowy i czeka na konkurs. 3750km męczarni, okazuje się, że po Polsce (plus 3 niewielkie wypady za granicę) jest co jechać. Będzie trudno, widowiskowo, półtora etapu z brukami, niełatwe w sumie 53km na czas i w sumie tylko dwa miejsca, które rodzą problemy logistyczne jeśli chodzi o przejazd/metę. Ale powiedzmy na tyle w zabawie sobie póki co pozwalam, chyba, że wytyczne na konkurs będą jakieś bardziej szczegółowe.

Zacząłem się przygotowywać do ewentualnej etapówki w Norwegii w przyszłości.

Z tworzeniem dokładnych etapów GT w Polsce wstrzymuję się, bo nie wiadomo jakie będą wytyczne odnośnie przejazdów zagranicznych.

True. Wszystkie mety mam w Polsce, szkoda bedzie kroić ewentualnie resztę, ale przynajmniej roboty bedzie mniej.

Ja też już w zasadzie skończyłem, bruków nie ma, ale są szutry :slight_smile: Dwie mety poza granicą, ale tak, żeby Polskę było chociaż widać :wink: Podszedłem raczej realistycznie, kręcąc się głównie po ośrodkach narciarskich i miejscowościach turystycznych, bez jakichś pipidów od czapy.

Mam to samo, jedną metę zrobilem “w polu” bo mam sentyment do podjazdu, którego finał szedlem z buta i było ciężko :wink: Ale tam jest chociaz spora polana żeby ogarnąć metę.

O szutrach myślałem, ale w polskich realiach to jest totalna loteria o ile nie zna sie czegoś z autopsji. Bruki to chociaż są albo opisane albo i nawet można przejrzeć na street view, więc moje są jakoś tam sprawdzone.

Jak będę musiał zrezygnować z zagranicy to dw etapy jakosciowo raczej nie ucierpią, jeden trzeba bedzie pewnie przerobić grubo.

Zacząłem też projekcik tygodniówki w miejscu bardzo nieoczywistym. Zaczęło sie od pomysłu na oryginalną czasówkę, mam też chyba krolewski etap. Aż żal, że tam w sumie kolarstwo nie istnieje.

Pewnie o jakąś zagranicę będzie można zahaczyć ale też nie chodzi o to, by robić tam połowę górskich etapów :wink: . Tak myślę że wstępnie na dwóch etapach będzie można wyjechać z Polski.

E tam zaraz połowę. Za granicą mam ledwo jedną premię gorską, czasem z tamtej strony latwiej, bliżej albo bez kręcenia gdzieś dojechać. Ale ok, jedną wycieczkę mogę na luzie skasować.

Ja bym dodał w regulaminie jakieś wytyczne odnośnie przejezdności. Szczególnie ostatnie 10 km wyścigu (etapu) powinno być odpowiednio pod tym kątem zaplanowane. Mocno tu jechaliśmy po organizatorach TdP za niewłaściwe końcówki, to sami powinniśmy to robić porządnie.
Dlatego też powinny być oprócz profilów zamieszczane szczegółowe mapki przynajmniej ostatnich 10km.

1 polubienie

Zrobiłem luźną etapówkę w Korei co nazwałem Grand Prix Korea :blush:
Etap 1

Meta zrobiona na wybrzeżu, bo lubię “echelony” mogłoby tam zawiać i rozbić peleton. Premii nie oznaczam, klasyfikacja tylko generalna i młodzieżowa prowadzona.
Etap 2


Chciałem zrobić Paris Tours lub Roubaix, ale nie znalazłem odpowiedniej nawieżchni , więc kolejny górski etap i… 280 kilometrowy. Wyszło mini Milano-San Remo. Tym razem rantów nie powinno być.
Etap 3
Po drugim etapie jest dzień przerwy, a po nim… 298 kilometrów…

Obsada zapewne wielka by nie była, ale najwytrwalsi kolarze może chcieliby pojechać taki wyścig.
Etap 4
Ponownie po dniu przerwy, tym razem krótki płaski etap.

Etap 5

Na koniec czasówka z mała szutrową ścianką.

Byłoby miło dodać chociaż mapki :wink: .