Mostek Gragusa

Szanowne koleżanki i szanowni koledzy.
Dzisiaj - za sprawą Dariusza Baranowskiego i Tomasza Jarońskiego - przypomniałem sobie dość legendarną sytuację - związaną z upadkiem na tajemniczym mostku lidera Tour de Pologne 1995 Eddy’ego Gragusa. Chciałbym ten mostek zlokalizować i udać się w jego okolice. Sprzyja temu trasa 8. etapu (Bielsko-Biała - Bielsko-Biała) i moje miejsce zamieszkania (tamże). Sęk w tym, że nie wiem, gdzie to było. I nie mam pomysłu, poza udaniem się do biblioteki i przewertowaniem sportowej i lokalnej prasy, na to, jak go zlokalizować.
A może ktoś z Was ma jakieś materiały (wycinki, książki wyścigu) na ten temat?

Niestety, ja nie pomogę z tymi wycinkami i wspominkami. Moje początki z kolarstwem przypadają na dwa, trzy lata po tym wydarzeniu. Na Wikipedii znalazłem za to źródło, które może pomóc: Bogdan Tuszyński “70 lat Tour de Pologne 1928-1998”. Spróbuj może tego jeśli ówczesne “Tempo” czy “Sport” nie dadzą odpowiedzi. Być może lepiej (jak piszesz) pokopać w lokalnej prasie bielskiej, bo to miejsce może bardziej być naświetlone przez lokalsów niż prasę ogólnopolską?

No i daj znać jak na coś wpadniesz, to może się razem udamy w pielgrzymkę i zrobimy na forum relację :wink:

1 polubienie

Jakiś internetowy trop jest!
http://zb.eco.pl/zb/76/autostr.htm

Tegoroczny (już prawie profesjonalny!) wyścig kolarski Tour de Pologne rozstrzygnął się także we wrześniu i także na południu Polski, a dokładnie na 56. kilometrze pętli wokół Bielska-Białej. Za lotną premią - tuż za Żywcem - na wąskiej drodze peleton napotkał drewniany mostek. Siąpił deszcz, w mostku brakowało jednej z desek.

— Gdy koło znalazło się w dziurze, wiedziałem, że to koniec. Przewróciłem się, uderzyłem się w głowę. Zobaczyłem przed sobą wielkie morze, nad nim ptaki*) — tak o wypadku opowiadał Amerykanin Eddy Gragus, który w tej kraksie stracił prawie siedem minut i przestał być liderem. Ostatecznie w wyścigu Dookoła Polski zwyciężył Polak, a może sprawiedliwiej byłoby powiedzieć - zwyciężyła polska dziura w moście.

Stanisław Zubek
Kraków, 15.9.95

*) Radosław Leniarski, Wielkie morze , “Gazeta Wyborcza” z 11.9.95 s.35.

E. I z archiwum Gazety Wyborczej:

Grupa ta przejechała razem przez Przełęcz Kocierską i Żywiec. Podczas zjazdu ze wzniesienia za Radziechowym Wieprzem doszło do kraksy. Na drewnianym mostku upadł Gragus. Wykorzystał to m.in. Spruch, który wraz z szóstką innych zawodników rozpoczął ucieczkę.

1 polubienie

Fiu, fiu, dzięki za resircz :smiley: Bez mapy i tak nie da rady. Tam nie kojarzę żadnych drewnianych mostków. Mam jedno miejsce wytypowane - zjazd do dolinki przed Lipową - i taka trasa miałaby sens, ale tam nie ma teraz mostka, a przynajmniej nic na to nie wskazuje. Ale przecież mogli to przebudować. Coś czuję, że bez biblioteki się nie obejdzie :smiley:

A nie lepiej po prostu zapytać kogoś kto wtedy jechał, np Darka Baranowskiego ?:slight_smile:
Chociażby na twiiterze wystarczy go oznaczyć myślę, że na 100% odpowie.

Czekam na odpowiedź :wink:

Dariusz Baranowski obiecał poszperać po archiwach celem znalezienia programu wyścigu, ale z pomocą byłego forumowicza ( @gak56 ) nasza specjalna podkomisja w składzie Dobry, @DrGonzo , @gak56 jest bliska, jak jeszcze nikt nigdy nie był, odkrycia prawdy nt. Mostka Gragusa.
Co nam się udało ustalić?
Etap z Bielska-Białej do Bielska-Białej prowadził przez Przegibek, Kocierz, Żywiec, Węgierską Górkę, a następnie Ochodzitę, Kubalonkę i Salmopol. Nas interesuje fragment z Żywca do Węgierskiej Górki


To jest mapa z 1996 roku (w stosunku do dzisiaj - niewiele się zmieniło, poza tym, że powstała S1, która jednak nie wchodzi w konflikt w ówczesnymi drogami.
Udało się ustalić, że do kraksy doszło na drewnianym mostku (no, dobra, akurat tego ustalać nie trzeba było :wink: )
Doszło do niej za Żywcem, a precyzyjniej, na zjeździe za Radziechowymi. I istotnie, za Radziechowymi jest hopek, z niego jest zjazd i zaraz zaczyna się w Przybędzy kolejny hopek. I za nim, naturą rzeczy, jest kolejny zjazd już do Węgierskiej Górki. Zasady planowania tras etapów kazałyby puścić właśnie w ten sposób etap. Jednak jest to droga główna, a na takich trudno o drewniane mostki. Ba, trudno tam w ogóle znaleźć mostek (cieki wodne czy strumyczki są na tyle małe, że sądzę, że są przepuszczane jakimiś rurami pod drogą lub innymi konstrukcjami, które może i są mostami z definicji, ale trzeba być niebywale bystrym obserwatorem, by je dostrzec). Najbliższy konkretny mostek znajduje się już w Węgierskiej Górce, co raczej nie pasowałoby do legendy o mostku za Żywcem - byłby to most w Węgierskiej Górce.
Jednakowoż, jest też plan alternatywny. W wymienionej już Przybędzy można odbić w lewo na Cięcinę i tamtędy również dotrzeć do Węgierskiej Górki. Nie wydaje się to plan naturalny dla trasy etapu (aczkolwiek dla trasy przejażdżki rowerowej jak najbardziej - sam często z tej drogi korzystam!), bo jak jest droga główna, to raczej nią się jedzie i nie robi cyrków z uskokami w boczne drogi, o ile nie ma tam atrakcji typu podjazd. Ale przecież mogły być gdzieś roboty drogowe czy dziury, albo asfalt na bocznej drodze był znacznie lepszy.
I gdyby tak było, to mielibyśmy nasz Mostek Gragusa! Otóż, przyjrzyjmy się mapie. Jadąc drogą 944 z Żywca, za Radziechowymi-Wieprzem, w Przybędzy, możemy skręcić w lewo. Tam jest łagodny zjazd - jakieś 2-3% nachylenia, więc spokojnie można pruć 60 km/h. I jak już się kolarze rozpędzili, to na delikatnym łuku, w deszczowy dzień, czekał na nich mostek na Sole, a z niego wchodziło się w trochę ostrzejszy (choć nie ostry) zakręt, przed którym może warto byłoby zwolnić. Są to okoliczności jak najbardziej kraksolubne. Obecnie, most wygląda dość dobrze, jest asfalt, jest widoczność, bardzo wąsko nie jest - standardowa szerokość drogi.
ALE! i tu, uwaga, do informacji dokopał się gak56. W 1997 roku, po powodzi, drewniany most odbudowano i poszerzono. Czyli przed 1997 rokiem był tam stary drewniany most! Mostek Gragusa? Najprawdopodobniej.
Muszę dostać w ręce plan etapu, żeby obwieścić to z całą pewnością.
Aha, jeśli to ten, to - mimo że w przeciwnym kierunku - jechałem po nim w niedzielę (50,1 km trasy https://www.strava.com/activities/2786050769 ), ale ówczesny stan wiedzy nie pozwalał mi sądzić, że to ten most. Poza tym, spieszyłem się na wybory i już się nie chciałem zatrzymywać. Ale w weekend… :slight_smile:

5 polubień

Myślę, że najlepiej byłoby dotrzeć do samego Eddy’ego Gragusa - może pamięta tamtą kraksę? :wink: A tak poważnie, można popytać w szpitalu Żywcu / pewnie tam go opatrzono /, na posterunku policji, w straży pożarnej - ktoś zabezpieczał trasę. Mogły się zachować jakieś dokumenty, sprawozdania, meldunki itp. o kraksie. A właściwie to dlaczego szukasz tego mostku???

  1. Pamięta i to jest ciekawe
  2. Nie przeczytałeś tematu, więc podrzucasz tropy, które nie mają sensu.
  3. Motyw mostka Gragusa pojawia się sukcesywnie przy różnych okazjach - i Lang, i Jaroński, i - ostatnio - Baranowski, któremu sam Eddy z mostkiem się przypomina i wciąż tej kraksy żałuje (od 25 lat!), często to przypominają.
  4. Mieszkam niedaleko.
  5. To + wyobraźnia sprawiają, że rodzą się legendy, więc fajnie dotrzeć do miejsca, gdzie ta legenda się wydarzyła :slight_smile:

A Ty byś nie szukał kuźni, gdzie Cristophe naprawiał widelec?

2 polubienia

Byłem przeprowadzić wizję lokalną i sytuacja tylko się skomplikowała. Na głównej też jest mostek, tylko że go za bardzo z drogi nie widać. Dziesiątki razy przejeżdżając tam, nie miałem świadomości, że jadę po moście. A to mogło być małe drewniane coś, na którym deska gdzieś odpadła i doszło do kraksy. Ale to sytuacja nielegendarna, no bo na prostej?


Tu ujęcie z boku, żeby było jasne, że tam jest mostek

Pod legendę bardziej podchodzi ten mostek z objazdu. Jest konkretny, na zakręcie, o kraksę aż się prosi… I do tego w 1995 na pewno był drewniany, a w 1997 zabrała go powódź i został odbudowany na żelbetonowo.


I z boku

I od kierunku przeciwnego do kierunku jazdy

4 polubienia

Muszę Cię niestety kolego zmartwić. Zrobiłem mały risercz i dotarłem do tego filmu z powodzi w 1997 roku.

Od mniej więcej 4:00 widzimy ujęcia z tego mostku. M.in. na brakującą część (zabrała ją woda). Nie wygląda raczej na drewniany :wink: Chyba, że tylko cześć była drewniana.

1 polubienie

Uwielbiam to forum i takie tematy :smiley:

No to mnie załamałeś, wytypowany mostek ewidentnie nie był drewniany. A i desek w nawierzchni też raczej nie było…
Dzięki za pomoc w badaniach :smiley:

Potraktuj to jako dalsze wyzwanie. Twój trud nie jest skończony :smiley:

Podejrzane jest to miejsce: https://goo.gl/maps/6N6W115jGfNbLogt5

Droga (z Radziechów) się nagle urywa na rzeczce, za rzeczką (właściwie za błotkiem) jest dalszy ciąg. Może tam był ten słynny drewniany mostek? :slight_smile:

Szanujmy się :wink: , to musiało być na głównej lub w miarę głównej, jak ta odnoga do Cięciny. Poza tym, to był zjazd, więc pewnie chodzi o ten mostek w siodle - obecnie pod wiaduktem ekspresówki.

Wiele wskazuje na to, że @gak56 dotarł do prawdy :slight_smile: Dzięki uwadze @mysterion -a wykluczyliśmy most na Sole i pozostał ten niepozorny na Przybędzy - to musi być kolejny koszmar dla Amerykanina - wymówić to :wink: gak56 skontaktował się z lokalnym portalem i namierzył ludzi, którzy mieszkali w okolicy, ustalając, że mostek był zaiste drewniany w 95’, zabrała go powódź w 97’ i odbudowano go solidniej, a potem jeszcze raz przebudowano przy budowie ekspresówki. Ale co ja się będę rozpisywał - Grzesiek świetnie to zrobił!

5 polubień

Dobrze że nie był to tzw mostek Brabusa :smiley:
( https://pl.wikipedia.org/wiki/Brabus)

Ten temat został automatycznie zamknięty 60 dni po ostatnim wpisie. Tworzenie nowych odpowiedzi nie jest już możliwe.