Podjazdy

Co sądzicie o polskich podjazdach, np Salmopol, Równica, Żar, Magurka, jakie macie odczucia odnośnie trudności, stanie nawierzchni. :question: Z mojego doświadczenia wydaje mi się że w Czechach i na Słowacji nawierzchnia na górskich drogach jest lepsza. :frowning:

1 polubienie

Ogolnie rzecz biorac, dobry stan drog na Slowacji jest wprost proporcjonalny do odleglosci od polskiej granicy. Slowem, im dalej tym drogi sa lepsze. Obserwuje to sam, gdyz do granicy z tym krajem mam zaledwie 15km i czasami tam trenuje. Nawierzchnia jest swietna, widoki urzekajace, ruch bardzo maly, podjazdy znakomite. Jednym slowem - znakomite tereny do trenowania. Z opowiadan kolegi, ktory byl na obozie treningowym w Czechach, wynika ze jesli chcesz potrenowac w wysokich gorach (powzej 1000m npm) w miare tanio, to tylko w tym kraju. Co do nawierzchini rowniez podobno nie mozna miec zastrzezen. Widac wiec, ze niektore kraje bylego bloku komunistycznego znakomicie poradzily sobie z problemem rozbudowy komunikacji i ulepszenia jej stanu. My zas, jako kraj szosty co do wielkosci w Europie nadal nie mozemy sobie z tym poradzic. Dlaczego? A to Polska wlasnie!

Wczoraj troche pojeździłem po naszych górach, zaliczyłem Kocież, Żar i to co najciekawsze pierwsze 2,5 km Hrobaczej Łąki, do momentu gdzie skończył się asfalt i wrażenia z tej ostatniej niesamowite, nawet prędkość 10 km/h momentami była trudna do utrzymania :frowning: , a podjeżdżałem oczywiście na szosówce z przełożeniem 39x25 :astonished:

Podzielam entuzjazm przedmówcy ::slight_smile: W sobote jechałem Hrobaczą, z tym, że na o wiele cięższym przełożeniu 39x21. Założenie na treningu było porządnie potrenować siłe i myślę, że się udało :p często był problem z utrzymaniem 10km/h. Ale uwielbiam góry więc i takie wysiłki :slight_smile:

Możemy tu rozpocząć dyskusję.

Moje TOP 5

  1. Stelvio
  2. Mont Ventoux
  3. Mortirolo
  4. Angliru
  5. Zoncolan

Ja pójdę od strony estetyki, na dzisiaj TOP3:

  1. Stelvio
  2. Grand Colombier z tym niesamowitym grzebieniem
  3. Angliru

Na mnie niesamowite wrażenie zrobiło Colle delle Finestre podczas ataku Froome, pięknie prezentował się ten podjazd i sporo o nim czytałem. Jest na mojej liście do zaatakowania w przyszłe wakacje.

1 polubienie

doprecyzowałbym strony :smiley:

przy Angliru sprawa jest jasna (zalozmy, ze przy Mt.Ventoux tez, bo od Malaucene praktycznie nigdy nie wjezdzają), ale jak z resztą? :smiley:

u mnie Angliru nr 1, z różnych względów
na Vuelcie to zawsze jest gwarancji selekcji, a z innymi górami w Hiszpanii różnie to bywa
mgiełka z klimatem
to, ze oglądam kolarstwo od pierwszego Angliru w 1999
ewentualne przetasowania w trakcie są bardziej prawdopodobne, niz np. na Zoncolanie od Ovaro
no i właśnie to, ze dają ten podjazd nie za często i nie za rzadko :slight_smile:

nr 2 to Finestre, tu praktycznie tylko jeden wariant wchodzi w grę

Stelvio w wersji z 2020 tez super, ale niestety widziałem to tylko 2 razy.

Duży sentyment mam też do Mortirolo od Mazzo di Valtellina,
jest ten dreszczyk wtedy, zdecydowanie :slight_smile:

1 polubienie

Stelvio - Gomagoi.
Mont Ventoux -Bedoin.
Mortirolo - Mazzo di Valtellina.
Zoncolan - Ovaro.

A mnie akurat ostatnio urzekło nie wspominane tu Gaminteiru i czekam na jego powrót.

Ale jednak top to Finestre oraz Zoncolan i trochę też Stelvio, bo sam je jechałem od Bormio i jest to naprawdę magiczne miejsce. Chociaż ładniejsza widokowo i chyba cięższa jest wersja od Prato.

Wybór taki nie inny bo kolarstwo poważniej oglądam właśnie od Giro 2018 i mam do niego duży sentyment.

  1. Mortirolo
  2. Mont Ventoux
  3. Angliru
  4. Kokocz z Lubczy
  5. Ostry Kamień z Ryglic

Kto jechał ten wie. 2/5 mam przejechane.

3 polubienia

Ja tam lubię Capo Mele, Capo Cervo i Capo Berta.
No i Poggio oraz Cipressę :wink:

A z takich trochę trudniejszych to chyba najbardziej Oude Kwaremont i Mortirolo (oczywiście od Mazzo).
Angliru lubię w teorii, ale bywa, że nie podoba mi się tam ściganie.
Podoba mi się też Pandera.

Mam też słabość (również ze względu na widoki) do długich alpejskich podjazdów, Madeleine, Mont Cenis, Glandon, Croix de Fer, Galibier, Izoard, Iseran.
Niewiele podjazdów pod względem atmosfery może się też równać oczywiście z AdH.

1 polubienie

Jest jeszcze to Punta Veleno, jechane kiedys na Trentino.

1 polubienie
  1. Góra Żar
  2. Przegibek
  3. Przełęcz Koniakowska
  4. Przełęcz Okraj (weszła do kanonu)
  5. Serpentyny przed Adršpach też weszły do kanonu
4 polubienia

Szanuje :grin:

Fajny temat. Ale skupmy się może na tym co kto jechał i co było ciężko i co było ładne , a nie co fajnie wyglada z poziomu kanapy, bo mi się podobają podjazdy w alpach francuskich a nie byłem :wink:

3 polubienia

@Daniel47 trzeba by wydzielić temat na top ulubionych podjazdów podczas wyścigów w tv. Bo tu się za mocno to miesza. Bo jeździmy Równicę, a oglądamy i podziwiamy Angliru :wink:

Jestem rozczarowany, że Prababka pojawi się dopiero w siedemnastym poście :wink:

Faktycznie, można by zrobić jakieś kategorie/podkategorie. Ale to bardziej na sezon ogórkowy.

Listy top 5 nie mam, ale to kilka takich pomysłów z cyklu “typ nie na zwycięstwo ale na niespodziankę”

Ode mnie 2 nieoczywiste pozycje, takie w kategorii " krótkie ścianki" Alto Xorret del Cati i Mende

Jeżeli chodzi o klimat i doznania estetyczne, to Alpe d Huez i Lagos de Covadonga.

A w zimowym klimacie - Stelvio i Tre Cime di Lavaredo :wink:

1 polubienie