Gigantyczne uproszczenie i skrót myślowy, który teraz rozwinę. Dla Lopeza, Vingegaarda, Masa, Gaudu czy całej masy kolarzy już miejsce na podium TdF jest gigantycznym osiągnięciem. Czołowym w ich karierach. Czy dla Roglicia też? Raczej nie. Dla niego sukcesem w GT jest jego wygrana. Czy Roglić może pokonać w równej walce Pogacara? Wątpię. Nie odmawiam mu szans całkowicie, ale raczej widzę go w tej rywalizacji na straconej pozycji.
No i co do 170 kolarzy to sprytnie pominąłeś, że większość kolarzy jedzie TdF z innymi celami. Są ekipy sprinterskie, gdzie skupiają się na innych celach. Są kolarze od ucieczek w różnym terenie i celują w etapy. Kolarzy jadących stricte po GC jest garstka. A dla większości z nich zajęcie drugiego czy trzeciego miejsca jest celem. Zwłaszcza jak jadą z kimś, kto dominuje wyścig.
Co musiałoby się stać, by ktoś Pogacara pokonał? To samo co Contadorowi, czyli musiałby się chłop rozbić lub wcześniej pojechać Giro. Liczenie na kraksy innych to niskich lotów, a dodatkowo można się rozczarować samemu. Więc zostają powody stricte sportowe. A te stoją po stronie Pogacara jeżeli pominie Giro. Oczywiście, że jest możliwość, że Pogacar w ciągu roku zaliczy niewytłumaczalny regres, ale to mało prawdopodobne.
A to, że Roglić w siebie wierzy to dobrze. Pytanie czy wierzy na podstawie jakichś przesłanek. Może go pomierzyli przed TdF i wyszło im, że gdyby nie upadek to wygrałby z Pogacarem. Nie widziałem takiego komunikatu. Opieram się na tym co widzę. I moje zdanie jest takie, że TdF mu odjechał, bo Pogacar odjechał wszystkim. Jemu też. I stąd moja opinia, że powinien się skupić na celach, w których ma większe prawdopodobieństwo sukcesu. Jak on i jego fani chcą jechać do Francji, bo w niego wierzą to mi nic do tego. Ja w pokonanie Pogacara przez Roglicia po prostu nie wierzę.
Co do Roglicia to jeszcze pozostaje kwestia wieku, historii upadków i zużycia. W jego przypadku możliwe jest, że 2021 rok to był ostatni, w którym wygrał GT. Może został rok, może przy szczęściu nawet 2, ale więcej chyba już nie. To już nie jest tak, że jak mu nie wyjdzie w 2022 to będzie miał okazję do poprawki. Zapewne jej mieć nie będzie. To jest kolarz, który musi wygrywać tu i teraz. Dlatego też może nie doczekać szczęśliwego splotu okoliczności jak Evans w 2011. Więc tym bardziej bym się skupił na miejscu Roglicia na tym, na co ma realną szansę wygrać.