Ronde van Vlaanderen - De Ronde 2024

pominięcie T-A i P-N i MSR daje mu pewnie nadzieję, ze będzie lepiej, dlatego nie powiedziałbym, ze nie robi nic, by pojechać lepiej.
Poza tym, mówię, van der Poel bez Pogacara to wg mnie 90% van der Poela, którego mamy w głowie z ostatnich edycji. “jedynie” Glasgow pokazało, ze potrafi pojechać wspaniale bez udziału Słoweńca.

van Hooydonck i Laporte to nie są kolarze na wygranie Flandrii. Benoot tez tak średnio.
Natomiast mówię, po Strade Bianche moze się okazac, ze w 2024 będziemy mieli do czynienia z innym Laportem.

Ale czy Tratnik albo Jorgenson to wg Ciebie kolarze na wygranie Flandrii w tym roku?

Tratnika biorę pod uwagę (bardziej niz np. Mohoricza, Wellensa czy nawet Kuenga).
Co do Jorgensona to jeszcze nie wiem, ale moze się okazać, ze zmiana ekipy mu posluzy równiez w takim terenie i przy takim ściganiu.

Zgoda. Obaj to jest jakaś tam opcja dalej. Tak samo jak Laporte czy Benoot tok temu. Po fakcie łatwo powiedzieć, że się nie sprawdzili, ale Laporte próbował gonić na Flandrii. Van Hooydonck się sprawdził przy tym jak rywale zgubili Van Aerta. Benoot też przyjechał dosyć wysoko. Widać było, że cała trójka mogła odegrać jakąś rolę, skończyło się tylko na Van Hooydoncku de facto. Benoot i Laporte od kilku edycji są ciągle wysoko. Dlatego może Jorgenson i Tratnik odpalą, ale na ten moment to ich ciężko sklasyfikować jako znacząco lepsza pomóc od zeszłorocznego trio. Van Baarle to już inny temat. Sprawdzony wielokrotnie i to w różnych bojach. Oby ze zdrowiem mu dopisało.

Myślę, że w tym roku odpali. Przełajowa zima pokazała, że zeszłym rokiem doszedł do swojego top. Raczej przez te kilka tygodni to nie uleciało i możemy mieć reminescencje z Cancellary 2010. Wiek ten sam :wink:

I zbił niemiłosiernie Van Aerta. Za to na obronę Belga - pierwszy raz od dawna podszedł na luzie i bez specjalnego zaginania się. Ale MVDP też wyglądał jakby miał jeszcze rezerwy. Dlatego ciężko z tych przełajów coś wywnioskować.

Przy czym moim zdaniem na P-R przewaga zespołu jest dużo większym handicapem niż na obecnej trasie Flandrii.

1 polubienie

Dużo tu mowa o samym WVA, ale nie zapominajmy, że przecież taktykę układa DS. We Flandrii albo trzeba panować nad chaosem, albo chaos pod siebie tworzyć, albo mieć tyle pod nogą, że żaden chaos nie straszny. WVA jakimś błyskotliwym taktycznie zawodnikiem nie jest. Sagan też nie był, ale czasem miał pod nogą tyle, że coś tam wygrał :wink: Natomiast Visma od paru lat jeździ w sumie z dość podstawową taktyką „mamy najsilniejszy skład, jakoś to będzie”. A potem mamy różne kwiatki. WVA to jedno, ale podejrzewam, że jakby go ktoś z większą smykałką do ścigania kierował, to by parę razy utarł nosa swojemu arcyrywalowi.

Wellens to nie zawodnik na poważne wyścigi. Wymięka przy twardej grze na ćwierć tysiaka km. Prędzej Politt, może Bjerg, ale ten nie umie w taktykę, bo nigdy nie praktykował rozgrywania końcówek.

1 polubienie

Przede wszystkim psychicznie go dojechał przez poprzedni sezon i tą zimą poprawił. Jeśli MvdP wygra RVV, to przed Roubaix wewnętrza presja WVA będzie taka, że może mu wywalić korki.

On jezdzi na elektryku?

Jakiś czas temu pisałem w tym temacie, ze van der Poel jeszcze nigdy nie odjechał solo na tym wyścigu, dlatego nie przesądzałbym kwestii jego dominacji w tegorocznej edycji, ale…
w 2019 jechał trochę zagubiony
w 2020 sezon covidowy i jechał co popadnie, nie przygotował optymalnej formy (inni tez, ale najlepsi powinni patrzec przede wszystkim na siebie)
w 2021 była ta niesamowita moc na Strade Bianche i bezsensowne szarze na Tirreno-Adriatico, przez co na Flandrii mógł być słabszy
w 2022 wciaz mógł odczuwac ból pleców po upadku na IO
w 2023 wygrał kosmita,
zatem…
moze rzeczywiście… moze pomimo faktu, ze wygrał ten wyścig juz 2 razy i 2 razy był drugi, wielki to on dopiero będzie…? :sweat_smile:

na MŚ w Glasgow rzeczywiście mieliśmy próbkę jak niesamowity portafi być względem rywali w takim intensywnym interwałowym ściganiu…
w sobotę, jak gdyby nigdy nic, niesamowicie pojechał MSR w pierszym dniu wyścigowym.
Na Tourze i Giro osiągnął juz co miał do osiągnięcia, na Tourze pewnie jeszcze będzie się pojawiał z racji nacisku sponsorów, ale teraz chyba rzeczywiście jedyne co mu zostało w kolarstwie szosowy to podbijanie najwazniejszych jednodniówek.

no a poza tym, ciesza dobra forma byłych mistrzów, czyli: Asgreena i Bettiola oraz pretendentów: Pedersena i van Aerta.

Gdyby nie choroba Laporte’a, śmiałbym twierdzic, ze ten ostatni miałby do dyspozycji najlepszą druzynę w historii tego wyścigu (a i tak mogłoby być za mało).

3 polubienia

Nie wiem czy Quick Step w 2004 nie był lepszy. Boonen, Bettini, Museeuw, młody Paolini, Zanini, Knaven plus dwóch pracusiów czyli Hulsmans i Cretskens. Tylko kto miał być liderem :smile: Młody Boonen, odchodzący Museeuw? Skończyło się na dziewiątym miejscu Bettiniego :wink: Rok wcześnie też był Dream Team w Quick Stepie. No jednak te paczki Lefevere’a z lat 90-tych i początku XXI wieku to byli w zasadzie sami kolarze, którzy albo wygrywali albo byli bardzo wysoko w tych klasykach. W Jumbo jednak oprócz Van Aerta to można jeszcze Van Baarle tak zaklasyfikować. Benoot czy Laporte też czasem mają dobre wyniki. Ale jednak powiedziałbym, że sumarycznie to jednak półka niżej. Co i tak jest bardzo dobrym osiągnięciem.

na papierze ten skład wygląda naprawdę świetnie, ale wtedy niekoniecznie.
Zanini to tez był zmierzch, Museeuw w XXIw był tylko raz na podium de Ronde, bardziej nastawiał się na Paryz-Roubaix. Knaven to tez człowiek od Paryz-Roubaix, a Bettini choc zawsze o tej Flandrii marzył to pewnie to 9. miejsce było jego najelpszym (strzelam w ciemno).
chodzi mi o aktualną formę.

no zgoda, ale ja naprawdę bym rozroznił Flandrię na wyścigi sprzed 2012 i po.
te wczesniejsze, były zdecydowanie trudniejsze do kontroli, obecnie sprowadza się to do walki najmocniejszych.

a Tratnik i Jorgenson?
ja tam nie mam problemu z wyobrazeniem sobie ich na podium.

1 polubienie

Tego dnia bardzo mocny był Alaphilippe, ale źle się to dla niego skończyło.

Patrząc na zimę i to jak VdP jechał w msr i z jaką łatwością skasował Pogacara, plus to, że to Ronde, dla mnie absolutnie faworyt nr 1. W ogóle mam jakieś takie wrażenie/przeczucie, że Van der Poel jest w formie życia i to będzie jego sezon.

4 polubienia

Zgoda. I boleję nad tym mocno, bo stara Flandria miała swój urok :wink:

Ta paczka Quick Stepu to pamiętam, że chwilę wcześniej jechała podobnym składem Het Volk czy E3 (już teraz nie pamiętam który) i wyglądało to bardzo dobrze. Nie mówię, że każdy był w szczycie formy, ale jako doświadczona pomóc to Knaven, Museeuw i Zanini sprawdzali się dobrze.

Bettini chyba był raz czy dwa razy wyżej. Szósty czy siódmy chyba. Ale doceniam próby, że chciał Flandrię zgarnąć :wink: Za to minus za unikanie Roubaix :wink: Pamiętam jak narzekano, że z czołowej dwudziestki rankingu to chyba tylko Zabel się regularnie pojawiał w Piekle. Reszta unikała, czasem tylko jak komuś zależało na Pucharze Świata to się pojawił. Za to na Flandrii więcej było czołowych kolarzy.

Co do Tratnik czy Jorgensona to nie widzę tego. Nie wykluczam całkowicie, ale widzę bardzo mało scenariuszy, które mogłyby do tego doprowadzić :slight_smile: Masa szczęścia, splot okoliczności i sama Visma musiałaby pojechać w sposób zupełnie inny niż zwykle jeżdżą :slight_smile:

Edit - Tafi też był gościem od Roubaix aż nagle wygrał Flandrię na starość :wink:

1 polubienie

Laporte raczej wróci na Flandrię.

ale nie podejrzewałbym, ze w topowej formie.

Nie wiem jak to jest możliwe…
Co roku ktoś wypada z Vismy :confused:
Czekam aż w końcu nikt nie wypadnie i cała drużyna w pełni formy rzuci wyzwanie MvdP. Chociaż nawet bez Francuza „Żółto-Czarni” są w stanie pokonać MvdP przewagą liczebną.
Myślę, że wielu nie docenia Jorgensona i Tratnika. Według mnie, oni tu zrobią ogromną różnicę i mogą nawet ten wyścig wygrać. No i jeszcze jest Benoot i Van Baarle, oni też mogą wygrać, ale będą jednak bardziej pilnowani niż tamta dwójka.
Zobaczymy co z Laporte’m.