Porówbywanie Pogacara 2024 do Contadora 2011 jest tak bez sensu, jak tylko może być.
- Liczba dni startowych obu kolarzy przed Giro: 21 vs 10.
I nie argumentowałbym tym, że Pogacar aż tak się eksplatował, bo na Strade to bardziej wyglądalo na jazdę treningową. Prawdopodobnie połowę tego rajdu jechał na pól gwizdka(jeśli cos takiego jest mozliwe).
- Trasa, trasa i jeszcze raz trasa.
Trasy Giro 2011 i 2024 są tak skraje, ze chyba bardziej się nie da.
Giro 2011 miało jedną z najtrudniejszych tras GT jaką pamiętam. Prawdopodobnie najtrudniejszą w 21 wieku.
A teraz trasa nadchodzącego Giro, która jest najłatwiejszą albo drugą najłatwiejszą trasą Giro(2004) ostatnich 20 lat.
Oczywiście, to kolarze robią wyścig, ale nie da się ukryć, że wiele zdrowia stracił Contador w maju 2011. Górskie etapy miały wtedy niewiarygodna trudność.
- Contador poza Tourem 2009 nigdy nie miał takie przewagi w górach nad rywalami, jak Pogacar w tej chwili(odejmując Vingwgaarda).
W dodatku jego tendencja raczej była spadkowa.
Tour 2010 juz dawał znak zapytania.
Pogacar z kolei wyglada jakby caly czas szedl w górę. W zeszłym roku mimo zepsutego przygotowania osiagal rekordowe liczby na Tourze.
Może zabrzmię na zbyt pewnego siebie, ale jeśli Vingegaard nie przygotuje topowej formy na Tour, to pod względem sportowym cięzko mi sobie wyobrazić, aby Pogacar przegral któryś z dwoch nadchodzących GT.
Gdyby był na horyzoncie jakiś żelazny kandydat do wykorzystania podmęczonego Tadeja w lipcu.
Ale Evenepoel, Roglic, Jorgenson, Ayuso, Rodriguez hmm nie wierzę, że któryś z nich pojedzie na super poziomie Tour. A dobry poziom moze nie wystarczyć.
Ale może Pogacar się poobija, zlapie infekcję i będzie ciekawiej. Nigdy nic nie jest pewne w 100%, ale na tą chwilę odejmując Vingegaarda zdecydowanie faworzyowalbym Tadeja(nawet zmęczonego) nad całym peletonem.
Pamiętajmy, że Vingegaard musiał robic cuda, aby pokazac slabości Sloweńca w górach(MV 2021, Granon 2022, Loze2023).
Nie widze innego kandydata, który by tak przetestował kolarza UAE i to jest dla mnie podstawowy argument, na którym opieram jego szansę na dublet.