No to i ja zarzucę pierwsze etapy, ale na razie tylko 3 na otwarcie, bo po nich wymagany większy transfer. Jednak oprócz niego założenie było by transportu nie było za dużo, czasem nawet meta i start następnego etapu są w tym samym miejscu. Trudności raczej są zbalansowane, etapu potwora chyba nie ma żadnego, ale będzie gdzie się ścigać
Zatem zaczynamy.
Etap 1, Anchorage → Anchorage: 18.11 Km ITT
Zaczynamy na dalekiej północy i mocno na zachodzie. Na start 18 kilometrów jazdy na czas w centrum największego miasta na Alasce. Start i meta blisko siebie, trasa jednak stosunkowo prosta, jazda w środku miasta nie oznacza w Ameryce technicznych i wąskich dróżek. Dystans jest na tyle duży że ułoży nam pierwszą wersję klasyfikacji generalnej, natomiast już dzień później pierwsza szansa na rewanż.
Etap 2, Anchorage → Anchorage - Glen Alps Trailhead Rest Area: 197.76 Km
Zostajemy w mieście gospodarzu naszego Wielkiego Otwarcia. Po starcie udajemy się na północ, w większości po płaskim terenie na wybrzeżu. Tam mała pętla i powrót tą samą trasą z małym urozmaiceniem na pierwszą premię górską. Drugie wzniesienie czeka na ulicach Anchorage a następnie zaczynamy finałowy podjazd. Prawie 12 kilometrów, z wypłaszczeniem w połowie zaprowadzi nas na do położonego na obrzeżach Anchorage ośrodka turystycznego. Ostatnie kilometry są na tyle strome że należy spodziewać się walki pomiędzy faworytami. W połączeniu z czasówką dzień wcześniej wyścig powinien być już wstępnie ułożony.
Profil podjazdu na metę:
Etap 3, Anchorage - Kincaid Park → Seward - Alaska SeaLife Center: 219.26 Km
Długi etap ze startem po raz ostatni w Anchorage i jednocześnie pierwsza okazja dla sprinterów. Parę wzniesień urozmaici nam ten długi dystans ale nie powinny być przeszkodą by cały peleton finiszował na brzegu głębokiego fiordu otoczonego pokrytymi lodem górami. Po finiszu pakujemy się w samoloty, i z arktycznych klimatów na dzień przerwy udajemy się wprost do słonecznej Kaliforni.