Vuelta a España 2017

Wiemy, że otwarcie w Nimes.
Co do podjazdów, potwierdzają się plotki o Angliru, Cumbre del Sol i Xorret de Cati.

Dużo mówi się o podjeździe Los Machucos (opis pod linkiem)
eltiodelmazo.com/2016/10/07/nuev … -machucos/

Najciekawsze plotki mówią natomiast o mecie pod obserwatorium IRAM w górach Sierra Nevada 2850m nad poziomem morza. Ciekawe czy rzeczywiście coś jest na rzeczy czy to tylko powielane życzenie fanów :slight_smile:

Moje życzenie jako fana byłoby takie, żeby jechali do końca asfaltu na Velecie :stuck_out_tongue:

IRAM i tak byłoby super.
Chociaż podzielam obawy, że do ostatnich stromych 2 km mogłoby być rozczarowująco (coś jak na Stelvio, gdy Rodriguez atakował Hesjedala typowo po swojemu :wink: )

Ponoć ma być tak:

etap 5 Mas de la Costa
etap 7 Cumbre del Sol
etap 8 Xorret del Cati
etap 10 Calar Alto
etap 11 IRAM
etap 12 Antequera
etap 17 Angliru
etap 18 Sotres
etap 19 Los Machucos

Na temat etapu do obserwatorium IRAM trwały spekulacje już jakiś czas temu. Na plataformarecorridosciclistas.org na ten temat pojawił się artykuł:
plataformarecorridosciclistas.o … la-vuelta/
Jest w tym artykule ciekawy pomysł na etap z końcówką na IRAM . Można by było też dorzucić Monachil przed IRAM (ogólnie jest trochę opcji w regionie masywu Sierra Nevada) .
Jeśli będzie jeszcze obserwatorium Calar Alto to zapowiada się kosmiczny wyścig :wink:

Fin ma przeciek, że będzie Pandera.

Zaraz, zaraz, co to ma być z tym etapem do Cuenki? To tak, jakby do Avili jechać, ominąwszy mury! PRO-TES-TU-JĘ!

Angliru i Cordal w połączeniu z Corbetorią to poważna propozycja.

Jak w dziewiczym 1999 roku.

Górale z odzysku, w rodzaju Dumoulina czy Thomasa, w tym roku muszą się rozglądać za innymi okazjami. W zasadzie żadne z tegorocznych GT nie dla nich.

Najbardziej wyczekiwałem informacji o etapie do Sierra Nevada.
Dobra informacja jest taka, że jest krótki (127 km) i trudny (przed ostatnią wspinaczką zahaczą o masyw wjeżdżając na Hazas Llanas, czyli gdzie np. Horner wygrał etap w 2013).
Wjeżdżają na wysokość 2490m, czyli najwyżej od 2003 roku, ale nie tak wysoko jak w latach: 94, 97, 2002 i 2003, gdy finisz był pow. 2500m.
Także nici z IRAM.

Wjazd na metę będzie poprzedzony wspinaczką na premię Monarchil. To tam w 2009 Evans miał defekt, przez który m.in. przegrał Vueltę.

Już wybrali, jadą Giro :slight_smile:

Dziś na stronie cyclingnews fragment wypowiedzi Javiera Guilléna dla dziennika AS, gdzie mówił o planach na 2020 rok. Chcą podobno przeprowadzić etapy na Wyspach Kanaryjskich, w Portugalii i w hiszpańskich enklawach na ternie Marokka Ceuta i Melilla. Guillén chciałby dwa etapy na Teneryfie i dwa na Gran Canarii…

z tego co kojarzę, mija 20 lat od wizyty Vuelty w Portugalii. A niby taka oczywistość…

co do Kanarów, wydaje się do zrobienia. skoro był Giro w Irlandii i Danii to dlaczego nie to Teide? :slight_smile: pytanie tylko jak by to chcieli rozwiązać. pojechać na ostatni weekend i zrezygnować z mety w Madrycie?

Hi hi 8)

Dumoulin akurat szykuje się ba Vueltę :wink: może być ciekawy pojedynek zwycięzcy Giro ze zwycięzcą Touru (Froome)

Podobno Nibali też. Do tego może Landa i Valverde. Znowu VaE z najlepszą obsadą :slight_smile:

Czytałem, że Landa ma jechać TdF.
I tak sobie właśnie myślę czy przypadkiem głównym powodem wezwania Baska na start w Duesseldorfie nie jest fakt, by przypadkiem na zagroził pozycji Froome’a na Vuelcie. Z drugiej strony, forma Poelsa jest chyba lekką niewiadomą, więc…

Nie. Byłoby raczej jak na Giro 2015, ale jeszcze bardziej.

W jakim sensie jeszcze bardziej Grzdylu ;p5

Obejrzyj końcówkę wyścigu.

Jak jechał Landa, a jak Aru, i jak to się skończyło. :wink: