Vuelta a Espana 2018

Mało racjonalne to bardzo delikatnie powiedziane. Jeśli miałby o coś walczyć w Austrii, to nie może tutaj przejechać trzech tygodni, wtedy nie będzie miał żadnych szans. Tylko wiadomo, że to takie życzenia polskiego kibica, a co z tym zrobi sam Michał to zupełnie inna sprawa. Natomiast mamy taki komfort, że to przecież nie on, a Majka był głównie (a nawet bardzo długo tylko on) wymieniany jako kandydat do walki o medale. Więc to nie jest tak, że na Kwiatkowskim spoczywa cały ciężar oczekiwań Polaków. No chyba, że Rafał też pojedzie tu do końca każdy etap tak intensywnie jak do tej pory. Wtedy dopiero będzie problem. :wink:

Oczywiście, jest to możliwe, tak uważam. Ale nie uważam że tak będzie. Według mnie Sky go prostu zwodzi, gdyż dzięki temu ma super robola.
Tak swoją drogą to ciekawi mnie jak to jest pracować na Wyspach. Bo choć nigdy tam nie byłem to właśnie mam wrażenie że tak to tam działa. Podpucha, zapitalaj, ale kierownicze stanowiska i tak są zarezerwowane dla swoich. Ale może się mylę.
Ale jeśli nie, to logiczne (i chyba fatalne) dla mnie będzie jakieś 3 miejsce Kwiatka na Vuelcie. Sky wyjdzie na dobrego pracodawcę, Kwiato będzie mieć tą swoją iluzję i wszyscy będą zadowoleni.

Kiedy pisałem podczas dophine, że kwiatek solidnie radzi sobie w górach to kilku użytkowników forum to negowało.
Teraz połowa z tych kilku pisze o jechania na generalke vuelty… a druga połowa o wygrywaniu Mś na jednej z wymagających ostatnio trasie…
I na czyje wyszło?
A co do wycofywania to moim zdaniem to już dawno kwiatek ma zabukowane bilety i vuelty całej nie dokończy.

68kg to Kwiato chyba z rowerem waży;)

Dyskusja tutaj nt. przyszłości Kwiatka na obecnej Vuelcie taka jakby go tylko Pireneje dzieliły od wygranej w Madrycie…
Swoją drogą to ciekawe czy w Australii się tak podniecali Denisem na początku Giro :wink:
A tak poważniej, to czy naprawdę są jakieś większe szanse na złoto w Innsbrucku czy w ogóle na podium dla Michała?
Ja mam wątpliwości. Ten ostatni podjazd 2,8 km i 11,5 % z czego na tym 1 km jest chyba ponad 17 %, naprawdę tam widzicie Kwiatka na czele?

No ja nie mam wątpliwości. Nie widzę :slightly_smiling_face:

Szanse są bardzo niewielkie dlatego dziwię się, że niektórym tutaj tak strasznie zależy na tym żeby się wycofał w trakcie Vuelty.

Nie zależy.

Po prostu bardziej racjonalnie byłoby się wycofać, bo jednak większe mimo wszystko są szanse na dobry wynik (niekoniecznie zwycięstwo) albo wydatną pomoc Majce w Innsbrucku niż na wysokie miejsce we Vuelcie.

Macie rację, że 6. czy 8. miejsce w generalce Vuelty wygląda fajnie w palmares. Bettini też miał kiedyś 6. miejsce w Giro. Ale jeżeli bierzemy to w kontekście tego, co jeszcze jest w tym sezonie do zgarnięcia, to jednak Vuelta aż tyle nie waży.

W dodatku po MŚ jest jeszcze Lombardia, więc ostatni monument sezonu łatwiej jest połączyć z wycofaniem z Vuelty i dobrym Innsbruckiem.

Jeżeli jednak w Sky zdecydują, że wolą etap Vuelty i 6, czy 9. miejsce w generalce, będę się cieszył razem z nimi, ale potem trudno się spodziewać czegoś w Austrii i Lombardii.

A dobre wyniki w tych dwóch ostatnich chyba jednak lepiej wyglądałyby w palmares :wink:

Ja mam propozycję żeby zamiast Kwiatka wycofał się Alejandro. Powiedzmy sobie szczerze że komu jak komu ale mu te MŚ należą się no powiedzmy jak psu kiełbasa. Obawiam się tylko że Valverde znowu zgubi pazerność, zabawi dłużej w Hiszpanii, Michałkowi nie da wygrać etapu a na MŚ będzie blisko ale znowu nie wygra :wink:

A widziałeś może profile kolejnych etapów???Od 5 do 8 to sprinty z peletonu a jedyną trudnością będzie Alto de la Covatilla która nie jest żadnym potworem.Być może Kwiatkowski nie utrzyma koła Quintany ale czy nie ma szans skończyć tego etapu w top 5 ?

Chyba zapomnieliście jak wyglądają klasyki.O ile w wielkich tourach nie da się oszukać przeznaczenia i lepszy góral zawsze odjedzie gorszemu to w jednodniowych wyścigach ta różnica się zaciera i dlatego Van Avermaet jest mistrzem olimpijskim.Można mówić że trasa tegorocznego czempionatu jest jeszcze cięższa niż w Rio ale chyba też Kwiatkowski jest dużo lepszym góralem od Belga.Oczywiście jeżeli polak będzie jechał do końca Vuelte na generalkę to nie ma mowy o walce o medale bo to już by było za dużo ale skreślanie jego szans jeszcze przed startem to iście głupota.W dodatku ten ostatni podjazd w Innscbrucku to nie jest na metę tylko jeszcze będzie zjazd i kilka km płaskiego więc jeśli by stracił do Yatesa i Alaphilippa czas na ściance to mógłby to odrobić na zjeździe i wygrać finisz.

Ale gdzie trasa z Rio a gdzie ta w Innsbrucku? Co za porównanie…

Michał ma szanse pojechać na siebie TdF ale dopiero w 2020r, bo za rok będzie cały czas Froome i Thomas, a Bernal możliwe na Vuelte. Gdyby dobrze jechał Vuelte to miałby większą szansę otrzymać lepszych pomocników(nawet Bernala). Wczesne wycofanie może skutecznie zakończyć eksperyment pt. “Kwiatkowski leads on GT”. Jeżeli ma wystarczająco pary to niech jedzie Vuelte do końca, bo na tęczę jest zbyt dużo chętnych i zbyt mało % szans.

8 km 5% mnie nie przeraża nawet przejechane 7 razy.Jak pokazało Tour of the Alps tam się nie da nikogo urwać.A jak Brytyjczycy zrobią równe tempo to też nikt nie będzie chciał atakować.I wszystko się sprowadzi do walki na ostatnim podjeździe jak na starej lombardii.

Ale gdzie Tour of the Alps a gdzie MŚ. Zastanowiłeś się?
Pomyśl sobie o tempie szalonym jak na Lombardii tylko na o wiele trudniejszej trasie…

Ale to nie będzie 3 tydzień wielkiego touru gdzie wszyscy są zmęczeni i wychodzi kto lepiej się wspina.Prędzej wygra TO kolarz pokroju Gallopina niż Quintany.

Ale jaki Tour? O czym ty piszesz?
To jak mega trudny klasyk. Trudniejszy jaki widziałem ostatnio jednodniowy wyścig to PRO Ötztaler 5500 wygrany przez Kreuzigera. Jeśli widziałeś ten wyścig to chyba zrozumiesz o co chodzi.(chodź na MŚ pewnie tempo będzie o wiele większe)

Widziałem, dlatego napisałem, że do Covatilli Kwiatek powinien być liderem.

Zakładam również, że właśnie na tym etapie pożegna się z koszulką, gdyż:
a) faworyci, czyt. Quinatana, ruszą do ataku
b) Covatilla to może nie najtrudniejszy podjazd, ale ten etap ma 4 kilometry przewyższenia.

Bardzo bym się cieszył gdyby Polak utrzymał koło największym, albo toczył z nimi równą walkę, ale po prostu tego nie widzę. Co więcej, uważam, że jego strata nie ograniczy się do paru sekund, a będzie liczona w minutach. A to z kolei pozwoli mu z godnością pojechać do domu.

My tu gadu gadu o rzeczach pierwszych, ale jutro też jest etap.
Najpewniej ucieczka znów da radę, zapewne ktoś, kto dobrze zjeżdża i ma wyczucie do odjazdów.

Fraile? G.Izagirre? Może Preidler?

Moim czarnym koniem na jutro jest Padun.

Głównym problemem Kwiatkowskiego na Vuelcie nie jest ani góry na kolejnych etapach ani klasowi przeciwnicy ani chęć zwycięstwa w Mistrzostwach Świata. Największą przeszkoda jest fakty, że Michał miał szczyt formy na TdF przedłużył go na TdP, co wyklucza go na podstawie ogólnej teorii treningów i fizjologii z wytrzymaniem trzech tygodni walki o zwycięstwo w KG Vuelty.

Na tym Pro Ötztaler 5500 były podjazdy każdy z przewyższeniem ponad 1000 m które się jedzie 40 + minut. Co innego podjazdy z przewyższeniem około 400 m które jedzie się dużo krócej i ciężej zrobić różnicę.W dodatku bez stromych ramp.Nawet pokonywane wielokrotnie nie są w stanie zrobić takiego spustoszenia jak jeden konkretny podjazd typu grossglockner.Będzie ciężko ale mocni klasykowcy to przetrwają i ograją górali na mecie ale zresztą zobaczysz to na własne oczy :slight_smile:

Widzę że nie ma sensu dyskutować nt. MŚ i robić off top. Ale jeśli Kwiatkowski obroni się na Covatilli i nie straci na Praeres do najlepszych więcej niż 30 s i potem się wycofa to jestem w stanie uwierzyć że ma spore szanse…