Waga roweru

wlasnie sie zastanawiam jak to jest - masz bardzo niezla rame , na bardzo fajnym osprzecie z kierą deda a rower wazy w sumie duzo. Jest masa rowerow na osprzecie 105 i rama alu/karbon kolach wh550 ( kellys irc 5 chociazby ) wazacych 9 przynajmniej katalogowo czyli niewiele więcej niż nasze:( Ale jak je biore do reki to wydają się być potwornie ciężkie , chyba waża je bez koszykow pedałów opon :slight_smile:

Wkoncu ostatnio zwazylem swoj - kurde 8 , Wiem ze 400g jescze moge zrzucic , ale nie wiecej , a do 6,8 brakuje strasznie duzo - nie wiem jak zawodowcy to robia ze ich rowery waza ( a moze nie ) 6,8

Uwierz mi gres, to wcale nie jest trudne miec rower o takiej wadze. Wystarczy odpowiednia ilosc gotowki, jak na nasze warunki kilkanascie tysiecy PLN. W kazdym razie znajomy ma karbonowego lapierre`a na dura-ace (rowniez kola) i ritchey wcs. Rowerek wazy 6,9kg dokladnie :mrgreen:

ale zwazył go w calości , czy tlyko obliczył wage na podstawie danych?

ja musze kumpla namowic zeby zwazyl - c 50 na chorusie kola campy wazace 1,5 i kierze deda.

i wlasnie chodzi oto ze na poszczegolnych elementach nie trace wiele , lub nawet zyskuje ( korba siodło) a i tak całość wychodzi okrutna :frowning:
chyba zrobie sobie koszyczki karbonowe:) ( nie ma sie co śmiac bo 70-90 g zaoszczedze na dwóch!!)

Z tego co mowil to wazyl, ale podnosilem go i jest to najlzejszy rower jaki kiedykolwiek widzialem, a juz co nieco bike`ow podnosilem :smiley:. A jak najprosciej i najbardziej wiarygodnie zwazyc swoj rower? Jak to robicie?

W katalogu z niemieckiej sieci sklepów rowery po przeliczeniu na złotówki kosztujące około 6 tys zł wazą 7.5 kg są tą Red Bulle .

Jest masa rowerow na osprzecie 105 i rama alu/karbon kolach wh550 ( kellys irc 5 chociazby ) wazacych 9 przynajmniej katalogowo czyli niewiele więcej niż nasze:( Ale jak je biore do reki to wydają się być potwornie ciężkie , chyba waża je bez koszykow pedałów opon

Oczywiście, że bez pedałków i koszyków :smiley: . Mi (rama aluminium, Shimano 105, koła Mavic KSyrium Equipe) wyszło po wszytskich przeróbkach (jak na zdjęciu ze dwie strony wczesniej) 8,6 kg (plus minus 0,1 - waga nie była profesjonalna :wink: ).

swego czasu tez sie bawiłem w odchudzanie roweru, i zszedłem do 8.5 kg. Niestety cuda sie nie zdarzają, trzeba zacząć od lekkiej ramy, lekkich kól itp. aby mieć z sasięgu limity wagowe UCI.

a tak apropo, to wymiana korby na kompaktową, plus na wymiana kasety (np z 53/39 przód i 12/25 tyl, na 50/34 przód i 11/23 tył) powinna zrzucić przynajmniej 100 gramów, przy podobnej klasy sprzęcie (np korby Ultegry vs. R-700). A zakres przełozeń jest podobny, o ile nie wygodniejszy.

Mój bike waży coś koło 7.5kg powoli go odchudzałem po promocji po promocji i się zrobiła ładna waga , teraz ostatnio selle italia pręty w siodełku mi się połamały i mam spowrotem skn san marco 100g różnicy…

Mozecie mi jednak odpowiedziec na pytanie jak wazyc rower? :slight_smile:

ze tak wtrace swoje trzy grosze,
czy ktos w was forumowicze jest zawodowcem, ze potrzebuje rowery o wadze ponizej 7 kg?
To chyba tylko tylko swojego rodzaju fetyszyzm, ciagle lzejszy rower budowac. Zabel ma sprzet za ok. 7 tys. €, jak sie wylozy i cos tam peknie to dostaje nowy rower i koniec. Ilu z nas stac na taki luksus? Lepiej cos ciezszego ale trwalszego. Co mi da rower, ktory wazy 7,5 kg jak wezme ze soba 2 bidony i juz po lekkim rowerze. W gorach w tamtym roku wiedzialem faceta ok 50 lat z niezlym brzuszkiem i rowerem, ktory niejeden z was by w domu zostawil, stare Colnago (stalowa rama), przerzutki na ramie i pedaly z koszykami. I co? Facet jechal i mu dobrze bylo. Nawet na Ötztal Marathon nie kazdy jedzie na carbonie.
Co do Red Bulli to sprzedaja je Rose i tylko przez katalog.
Dobry rower to taki, na ktorym mi sie dobrze jezdzi.
Moj wazy w calosci 8,5 kg i wcale nie uwazam, ze to duzo.
Pozdrowienia

Ja warzyłem na wadze przy skupie metali kolorwych ;] Sąsiad kolegi ma taką duża wagę to się wbiliśmy ;]
Adassko: 8,5 kg to jest malo ;] Rowery ze sklepów internetowych 2-4 tysiące złotych często są z przedziału 9-10 kg (z pedałkami żeby nie było). Allegro co innego… Tam za kilka tysięcy (chyba 6 500 zł) można było kupić Colnago Intelowskie zeszłej zimy…

moj rower tez byl wazony na takiej wadze, ze starymi pedalami (rx 100 waga 335g) wazyl dokladnie 8,5 kg, pedaly wymienilem na looki keo carbon (230 g). Wiec i rower jest lzejszy.
Czesc rzeczy kupilem w Niemczech, reszta u Pana Orlowskiego, zreszta on polecil mi co dobrze pasuje do tej ramy. W sumie kazda rzecz kupilem nowa i wyszedl taki rowerek. Poskladal mi Pan Kucharski z Bytomia, byly zawodnik. Jego zdaniem wyszedl super rower. Ale rama byla na wymiar robiona, reszta tez dobrana do moich wymiarow. Ostatecznie rower nie byl najtanszy, ale w porownaniu do cen sklepowych zaoszczedzilem prawie 40%. Nie widze sensu schodzenia z waga za kazda cene, gdyby mi zalezalo to kupilbym sobie Orbea Orca i to bylby dopiero sprzet, ale po co? Nie scigam sie a i tym rowerem wjade sobie Ötztaler Gletscherstraße do gory.

Mi tez zbytnio nie zalezy na wadze, najwazniejsza jest sztywnosc. Dobrze, jesli rower jest lekki ale to dla mnie nie decyduje o jego klasie. Nie rozumiem maniakow zrzucania wagi, ktorzy piluja i szlifuja tylna przerzutke, zeby zaoszczedzic 10g. Lepiej by ten czas poswiecil na trening, to na pewno pojechalby szybciej, mocniej i lepiej. Takie jest moje zdanie. A pytam jak sie wazy, bo ja nigdy nie wazylem. Malo mnie to interesowalo, ale widze ze koledzy przykladaja do tego spora wage, ze tak powiem :stuck_out_tongue_winking_eye:

to tylko fetyszyzm jak to ktos napisal:)
Prawda jest taka ze na 30km trasce ( takia schodowa wspinaczka a potem nawrot i spowrotem) roznica miedzy moimi dwoma roweami ( 8 i 12,2kg) była 0.2 na sredniej :slight_smile: czyli w sumie zadna :slight_smile:
niemniej jednak jadac pod gore gdy musisz sie koledze na kole utrzymac , wtedy czuc ta wage + sztywnosc. Stary rower nie idzie. :frowning:
ja zwazylem wkoncu bo jezdzilem po sklepach szukajac kasku , dorwal mnie deszcz w jednym ze sklepow wiec tak z głupia zapytałem :slight_smile:
Ale do 7,6-7,7 zejde jak nic :slight_smile: Tylko na osprzet potrzebuje :slight_smile: I naucze sie robic koszyczki z C :slight_smile:

niemniej jednak jadac pod gore gdy musisz sie koledze na kole utrzymac , wtedy czuc ta wage + sztywnosc. Stary rower nie idzie.

gres, mówisz o treku i jaguarze? A uwzględniłeś różnice w geometrii rowerów (bo pewnie geometrią się różnią)? Czy ona nie ma wpływu na efektywność podjeżdżania/przyspieszania?

ma ma , ale wydaje mi sei ze jest ścisle powiązana ze sztywnością :slight_smile:

i tu wlasnie jaguar duzo traci - stare elementy , pelno luzu. Niemniej jednak ma to znaczenie gdy idzie sie na maxa. W przypadku tej trasy co podałem , jade równym tempem , bez szarpania na podjazdach, a w takim przypadku sztynosci sie nei wykorzystuje.

oczywiscie do tego testu dochodza jeszcze warunki atm , dyspozycja dnia , brak spd w jaguarze , za to lemondka , w sumie bez sensu ten test. Ale pokazuje ze jaguar wiele nie traci , i jezeli ktos uwaza ze majac rower 4 kg lzejszy bedzie jechal o pare km szybciej to jest w duzym bledzie:)

Ważniejsze od wagi roweru jest dla zawodnika to, co ma w nogach, płucach i sercu.

Waga roweru ma jednak w niektórych sytuacjach znaczenie, a dotyczy to szczególnie stromych i długich podjazdów. Wówczas każdy dekagram wagi ciąży, ale już na zjazdach dla przyspiesznia przydałoby się aby rowerek był jak najcięższy. Na płaskim niska waga już nie jest tak istotna, no może poza płaskimi czasówkami, na które zakłada się ciężkie koła, zwłaszcza tylne koło napędzające.

Dla amatora waga roweru powinna być ostatnim elementem, nad którym powinien się zastanawiać i zamartwiać.

Dla przykładu, moja ostatnia furmanka, ważona część po części na dokładnej wadze elektronicznej - to tak z ciekawości - ma ciężar 8100 g (z licznkiem, koszykami na bidon i pedałami. Rower składałem z takich części, które po prostu chciałem mieć, bo mi pasowały do koncepcji wyglądu roweru oraz cenowo - nie kierowałem się w ogóle wagą.
Gdyby nie oszukaństwo Ritcheya byłaby lżejsza o ponad 0,40 kg, a to tylko dlatego, że koła Ritchey Z DS Pro (z opaskami i zaciskami) ważą 2007g, a wg katalogu miały ważyć 1665g, podobnie siodło Ritchey WCS Groove waży 296g, a miało wg katalogu mieć 220g. Nie robię z tego dramatu, poza tym, że po prostu nie lubię być oszukiwany i dałem temu wyraz pisząc maila do sprzedajacego - FH Matuszewski z Wrocławia, ale oni opinie klientów mają w głebokim poważaniu, więc stracili klienta.

Ładnie powiedziane! Dodałbym, że liczy się jeszcze głowa.

Mój waży 7,6 kg jest sztywny . Kolega wcześniej mówił że co mu po rowerku który waży 7,5 kg jak da 2 bidony i po wadze a jak rower ci wazy 9 kg i dasz mu 2 bidony to co niema różnicy?

To oczywiste, że jest różnica ale rower ważący >7,5kg jest droższy o DOBRYCH kilka (możę kilkanaśćie?) tysięcy zł od takiego co waży ok. 9-9,5kg. I zgadzam się ze stwierdzeniem, że amator nie musi tak bardzo zwracać uwagi na wage roweru.

Co do matuszewskiego - to skąpy gnojek :mrgreen: Sprzedaje campę drożej niż jego klienci sprzedają Nam. I daje śmieszne upusty (max 3%). W końcu jest dystrybutorem i to trochę śmieszne , że ma ceny wyższe o kilka tysiaków niż jego klienci sprzedają to samo na allegro czy w sklepach internetowych.