1000 zarejestrowanych użytkowników!

Tak, bywają u siebie. Kuba u siebie, a Holender u siebie.

1 polubienie

Z tego co pamiętam, to nie Dumoulin był prawdziwą bombą, a zachowanie Cancellary w stosunku do kibiców i postronnych :wink:

@anon55942235 jak sam widzisz, portal ma 25 lat, forum w różnych instancjach niewiele mniej. Wielu zawodników, dziennikarzy itd. w sposób mniej lub bardziej aktywny było i jest tu obecnych. Jak dobrze poszukasz, to może nawet znajdziesz konto Kwiatka - ale chyba ma zero postów :wink:

Co do Bossa, to mi się kojarzy, że ten konflikt, po którym odszedł, dotyczył wygranej przez Gilberta Flandrii - w sensie hit czy kit :grinning:

2 polubienia

Mogłbyś mi nick podać?
Wpisywałem już wszystko co pasowało.

e: I jakbyś robił kiedyś z nim wywiad to zaproś go do napisania tu czegoś w przerwie od wygrywania Piwnego wyścigu i pomagania na TdF :wink:

1 polubienie

Z zawodowców to pamiętam, ze swego czasu pisywał tutaj Bartek Huzarski (ale bardzo dawno temu). Na pewno zagląda/ł tu również Tomasz Jaroński, gdyż czasem powoływał się na posty forumowiczów podczas trwania transmisji Tour de France.

Z innych osób związanych ze światkiem kolarskim, to pod którymś z newsów w tym roku wypowiadał się Wacław Skarul, trener kolarski oraz ongiś prezes PZKol.

1 polubienie

To nawet ja pamiętam z zeszłego roku parę sytuacji, w których Jaroński parafeazował wpisy na forum i zastanawiałem się czy to przypadek czy rzeczywiście czyta forum.

A możecie w końcu podać nick Kwiatkowskiego?

Służę pomocą… To @jarek996 :wink:

5 polubień

To dlatego jest taki pewny siebie że pokona mnie na Prababce :sweat_smile::joy:

1 polubienie

Dobrych parę lat temu startowałem kilka razy w supermaratonie Żądło Szerszenia, ścigałeś się może w tym wyścigu?

2 polubienia

@Eder za młody jest, żeby pamiętać Żądło.

To były moje pierwsze zawody w Polsce, startowałem kilka razy, zawsze na długim dystansie (150 km?). Ta ostatnia część od Zawoni do mety w Trzebnicy przez Prababkę, itd. była po prostu fantastyczna.

I ten bufet po wyścigu! Uwielbiałem, nawet jak nie jem kaszanki.

Koledzy przejechali trasę długiego dystansu w zeszłym roku i mówią, że stan nawierzchni po prostu fatalny, nie dałoby się wprowadzić tamtędy wyścigu.

1 polubienie

Za młody żeby się ścigać, ale pamiętam ten wyścig z czasów młodości, podstawówka gimnazjum itp. Nazwa była chyba od klubu rowerowego z Trzevniccy

Oni jeszcze istnieją, ale maratonu już nie organizują.

Jeszcze kilka lat temu formuła tych maratonów była najbardziej popularna wśród amatorów, a obecnie na Dolnym Śląsku chyba już nie ma ani jednego takiego wydarzenia?

To jest, grupy losowe (lub “losowe”) dziesięcio-osobowe, które startują co minutę. Na początku jakby czasówka drużynowa, ale potem wszystko się sypie. Żeby wygrać, trzeba mieć szczęście w losowaniu (lub nieregulaminową pomoc). Był i ten, który obstawił swoich niezapisanych ludzi na trasie, żeby mu pomóc na wybranych odcinkach.

2 polubienia

A faktycznie, już nawet tego nie pamiętałem ale jak przeczytałem Twój post to wszystko mi się przypomniało. Nawet to jak kiedyś dokładnie tak rozmyślałem jak Ty, że to trochę niesprawiedliwe i nawet jak jakiś super koń trafi na słabych pozostałych 9 to ma na starcie minutę w plecy (nie mówiąc już jak kolejna 10 też będzie dość słaba)

W sumie to chyba dobrze że teraz są po prostu starty wspólne lub czasówki lub czasówki drużynowe

Myślę, że dalej zagląda, bo jakoś dziwnym trafem już się kilka razy złożyło, że jak zgłaszałem swoje uwagi co do wymawiania nazwisk niektórych kolarzy, to już 2-3 dni później były wymawiane poprawne w trakcie transmisji, ostatni raz całkiem niedawno. :slight_smile:

6 polubień

Może trzeba tutaj przed każdym wyścigiem całe listy startowe przerabiać? :saluting_face:

Dokładnie tak. Tylko “przerabiać” w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Wtedy umowna wymowa nazwiska a’la “forums.rowery.org” zostanie zaprezentowana w eurosporcie wersji PL, podchwycą to Czesi, ruscy ukradną, Niemcy podsłuchają, itp itd