104. Liège-Bastogne-Liège (22.04.2018)

Tutaj bym sie nie zgodzil . Stabilna forma w dyscyplinach wytrzymalosciowych przychodzi raczej z wiekiem . To wlasnie wtedy zawodnicy robia sie bardziej “przewidywalni” bez jakichs dziwnych skokow formy.

No ale ja w kontekście wieku pisałem nie tyle o stabilności dyspozycji co o “zajechaniu” organizmu. Jedno z drugim się niekoniecznie pokrywa. (no chyba że miałeś na myśli stabilność typu “Valverdowego”, czyli forma cały sezon :stuck_out_tongue: )

Pamiętajcie że o Kwiatkowskim jest specjalny, Seebkowy temat :smiley:

Hahaha ; Valverde zasluguje na jakies osobne “pomiary” …

jutro prezentacja nowej trasy. oby było trudno :wink:

Trasa LBL 2019

No raczej będzie co jechać.

No i nie ma Mikołaja, i na Sokołach trzeba przeprowadzić decydujący atak a może i na Reducie, bo inaczej to Sagan zgarnie…

Brak Mikołaja strasznie znieswaja :wink:
Ale - tak jak w przypadku zmiany trasy Amstela, jest to dobra zmiana. Dziać się będzie musiało znacznie wcześniej (jak np. w zeszłym roku :wink: ).
No i również bym powiedział, że Redutę inaczej trzeba będzie wykorzystać.

Nie żeby finisz w Ans jakoś Kwiatkowi nie odpowiadał ale wydaje mi się, że zmiana końcówki zwiększa jego szanse na zwycięstwo. Kilka płaskich sprintów z małej grupki już wygrał. Oby tylko była forma na Ardeny ale z tym to loteria jak co roku.

Moim zdaniem też na plus. W poprzednich latach, z wyjątkiem ubiegłorocznej edycji, mieliśmy czarowanie do ostatniego kilometra. I tak jak na Amstelu, gdzie wszyscy czekali na Cauberg, tutaj było czekanie na Mikołaja albo wręcz na ten pagórek już w Ans.

Teraz wyścig powinien być bardziej otwarty tak jak Amstel po zmianie trasy. Nadal może to wygrać Nibali czy Valverde, ale także van Avermaet, Sagan albo Matthews. Szanse Kwiatkowskiego także wzrastają przy mniej schematycznych wariantach rozgrywania wyścigu, zwłaszcza że często go do tej pory w końcówce przytykało.

Panie Michale czas najwyższy. :slight_smile:

Spisek przeciwko Włochom!

Ja na pewno się nie cieszę, jeśli nie będzie Saint-Nicolas. A kłopotem trasy to nie Saint-Nicolas lub meta w Ansie, lecz Roche-aux-Faucons od 2008 (?) roku, który zabił znaczenie Reduty.

1 polubienie

Dlaczego akurat przeciwko Włochom?

Bo Saint-Nicolas to podjazd Włochów, w dzielnicy, gdzie mieszka (lub mieszkało) sporo Włochów. Podczas wyścigu widać sporo włoskich flag.

1 polubienie

Szału nie ma, ale to na pewno krok w dobrym kierunku. Św. Mikołaj, a chyba jeszcze bardziej ta hopa w Ans całkowicie niszczyła ten wyścig. Chyba nie ma w WT wyścigu gdzie różnica między historią, renomą, potencjałem trasy a emocjami na wyścigu byłaby większa w ten negatywny sposób. Chociaż sam Tour niebezpiecznie zmierza w tą stronę :frowning:

1 polubienie

dla mnie trochę szkoda, że Sokoły są ostatnim podjazdem. na ostatnich kilometrach takich wyścigów bardziej wolę rywalizację na dłuższych, ale bardziej łagodnych podjazdach. w takich przypadkach lepiej widać to zmęczenie, gdyś ktoś komuś odjeżdża, te niuanse, które okazują się być decydujące.

Ha, faktycznie. Przypomina się ten piękny odjazd Michała na Amstel Gold kiedy odjechał od Valverde. Jedna z bardziej niezapomnianych akcji. Coś w tym jest.

Po Sokołach jest jeszcze jeden podjazd, gdzie może się coś wydarzyć.

Dokładnie to Gonhis-Boncelles (1,8 km al 5,3%) chyba był zawsze z Sokołami od 2008 i nie był klasyfikowany.

Wracając do oceny trasy i do tego co najlepiej by uatrakcyjniło wyścig to widać że większość jest zgodna że pozbycie się Mikołaja i finisz w Liege to już jakiś postęp, ale są rozbieżności co do końcówki i środkowej części trasy. Niektórzy są za opcją by środek trasy był trudniejszy i końcówka jeszcze łatwiejsza (zamiast Sokołów jakiś łatwiejszy podjazd lub dwa) i w ten sposób Reduta mogłaby być jeszcze ważniejsza. Ja sam nie przepadam za Sokołami, mimo dużego procentu to szeroka droga i krótki zjazd i potem po wspomnianym Gonhis-Boncelles jest taki płaskowyż co według mnie ułatwia pościg większej grupie zawodników. Ja chętnie bym wymienił na trudniejszy Sur Steppes:


i potem zaraz Les Forges.

Patrząc na historie to zdarzały się ciekawsze według mnie trasy w przeszłości: