Dwóch rzeczy nie rozumiem:
- Czemu Boonen nie skoczył za van Avermaetem/Saganem, gdy oni przeskakiwali do grupy Stybara?
- Czemu z Treka do akcji van Avermaet-Stybar-Sagan (wtedy jeszcze) poszedł Stuyven, a nie Degenkolb.
Moim zdaniem, Degenkolb był w formie na wygraną w tym wyścigu.
Sagan… Nie jestem przekonany, czy to defekty go załatwiły. Moim zdaniem zbyt wcześnie był zbyt agresywny. Nie wyszedł mu ten wyścig pod żadnym względem.
Dziwi mnie jeszcze, że Langeveld nie próbował atakować 2-1,5 km przed metą. Moim zdaniem, miałby większe szanse niż w sprincie. Ale zapewne byłby i tak trzeci.