Amstel Gold Race 2014

Nie udało mu się to w najlepszym okresie kariery, dlaczego miałoby się udać teraz? Jedyny sensowny argument jest taki, że wtedy konkurencja była mocniejsza.
Prawdopodobieństwo takiego wydarzenia jest niezerowe i gdyby ktokolwiek z listy startowej miał tego dokonać, to najprędzej właśnie Piti, ale nie postawiłbym na to marnego grosza.
Na Mur de Huy przegra, są mocniejsi od niego. Już nie ma tej dynamiki co kiedyś, zwłaszcza po długim wysiłku, widać było jak łatwo odrywał się od niego Contador.

Nie w tym terenie, a mówię to ja, ktoś, kto przez całe Mediolan San Remo patrzył gdzie kolarze Bardiani :smiley:

Jak dla mnie to jeśli w niedzielę ma być jakaś niespodzianka to za sprawą Geschke albo Jungelsa. Dorzuciłbym jeszcze Reichenbacha, ale ku mojemu zdziwieniu nie ma go na liście startowej. Dziwne, przecież IAM Cycling raczej nie ma kłopotu bogactwa.

Vichot jeszcze. FDJ nie ma lepszego wyboru na ten wyścig. jego wysokie miejsce ani trochę mnie nie zdziwi.

Vichot jest wycofany ze składu.

D.Moreno/Purito? Chyba tylko oni wydają się równie mocni. D.Martin jakoś tak w tym roku bez wyrazu…Kolumbijczycy zaniemogli (na teraz), a o Kwiatku nie będę pisać, bo każdy by chciał, żeby osiągnął super rezultaty heh

Rok temu Moreno aż do Strzały nic specjalnego nie pokazał, a wygrał bezdyskusyjnie. Może teraz Martin się przyczaił? :wink:
Betancur miał ponad miesiąc od Paryż-Nicea, żeby stracić kilogramy. Jest Gilbert w wysokiej formie, a jemu taka końcówka pasuje dużo bardziej niż płaska.

Martin czy Rodriguez to bardziej materiały na dyptyk ardeński niż na AGR :wink:

a teraz to co niby jest? najgorszy okres?

Mowa o nich była właśnie w kontekście Mur de Huy.

A musimy zaraz wpadać z jednej skrajności w drugą?
Jest wiele stanów pośrednich między pojęciami najlepszy a najgorszy :slight_smile:
W każdym razie 5 miejsce w Baskach to żaden powód do euforii dla kogoś z takim cv jak Piti :wink:

moim zdaniem jest w wybornej formie, a że mu ta czasówka nie poszła to się jeszcze zobaczy czy to coś trwałego czy w niedzielę nawiąże do wszystkich innych startów w tym sezonie.

w latach 2003-2009 na AGR przeważnie coś odjeżdżało. gdyby wyścig ten był rozgrywany wtedy jak zwycięstwa Gilberta czy Gasparotto to może już by go miał w palmeres.

może być też tak, że można go uznać za beneficjenta nowego wariantu końcówki. MŚ i zeszłoroczna edycja by to potwierdzała.

@Anderis,
mi się tam wydawało, że Hesjedal jest w dobrej formie.
jedyne wytłumaczenie jakie przyjmuję to, że rzuca wszystko na LBL :wink:

Jeśli Valverde którykolwiek z 3 wyścigów ma wygrać, to najprędzej właśnie Amstel.

hm, nie myślałem tak o tym, ale… no nie wiem, raczej rzeczywiście lepiej mu leżą wyścigi niedzielne niż FW.

a to czy łatwiej mu będzie przetrzymać atak lidera BMC na Gilbergu czy Purito w Ans to już chyba dyspozycja dnia :slight_smile:

Jak dla mnie kolarz tego pokroju w dobrej formie potrafiłby to udokumentować czymś więcej, niż 15-tym miejscem w Katalonii. :slight_smile: W Baskach coś szybko spływał na podjazdach.

Może być też tak, że ma w głowie kombinację Giro-Tour i nie chce trwonić sił we wcześniejszej fazie sezonu.

Warto też dodać, że AGR to bodaj najbardziej kontuzjo- i “kraksogenny” wyścig z górnej półki. Także trzeba uważać.

fakt. te drogi są tu momentami jak w Gandawa-Wevelgem, a na liście startowej sporo kolarzy nieprzystosowanych do tego rodzaju scigania.

Czytam, że Lampre w Ardenach na 3 fortepiany zagra, wymieniać chyba nie muszę. A nasz Przemek dołączy dopiero na Staruszkę, bo przedtem czeka go Trentino, skąd ma nienajgorsze wspomnienia.

Niejasna sytuacja z Moserem, bo na Amstel go nie wystawili, choć wydawałoby się, że to coś dla niego, a skład mocą nie poraża. Z kolei CF lokalizuje go w składach jednocześnie na Strzałę i Trentino. Czyżby Basso nagle uwidział go sobie jako pomocnika? :wink:

Epidemia kolumbijskiego wirusa nie wygasa. Orica skreśliła Chavesa ze składu na FW i LBL.

Cannondale mi powoli pachnie czymś takim jak Vacansoleil i Euskaltel rok temu, czyli chaosem.

Czyli można ich wykreślić z roli faworytów bo taka taktyka nigdy się nie sprawdza :smiley:

Cóż, jedni cały sezon przygotowują się na Grody, inni na Kalifornię :wink:

Tam chyba bardziej chodzi o to, że Sagana za bardzo eksploatują, wręcz niesamowicie.

To jednak wciąż nie Cancellara.

I tam się w Cannondale spodziewali, że chociaż jeden monument zgarnie.

A Cannondale Saganem stoi i faktycznie jak zrobi 5 razy wheelie w Kalifornii, będzie okej. Reszta, mimo wszystko z Basso, Moserem i Vivianim no to dalekie tło.

Takie czasy, ale to bardzo krótkowzroczna perspektywa.

To już tysiąc razy wolę politykę Lefevra niż Amadio, tzw. małą łyżeczką aż do sukcesu.

Bo w Cannondale nie ma teraz kto robić wyników, wszyscy bez formy. Od Sagana można było oczekiwać więcej, ale jego sukcesy na tle innych to są wybitne wyniki. Caruso się systematycznie, ale bardzo powoli rozwija, Moser przepadł, Ratto w tym sezonie przepadł, Viviani też nie zachwyca na razie, Basso tradycyjnie albo będzie miał formę na jeden wyścig, albo cały sezon bez formy. Jedynym pozytywnym zaskoczeniem jest wygrana czasówka Bodnara.

Mam nadzieję, że Viviani się obudzi, bo już nie raz pokazywał w zeszłym sezonie, że ma potencjał.

Myślicie, że taki brak ładu w Cannondale jest powiązany z plotkami na temat fuzji z ekipą Tinkova?