cos na zime, czylnajlepsze etapy/wyscigi jakie ogladaliscie

maszrcaje Valverde to taki Kelly Jalabert w swoich czasach.

Tompoz

wszechstronny był bettini może nie walczył w KG wielkich tourów ale potrafił różową koszulkę zdobyć na giro a co za tym idzie swietnie zafiniszować z dużej grupie. Swietny klasykowiec, mistrz swiata, mistrz olimpijski, mistrz włoch,rózowa koszulka Giro, potrafił wygrać Milan-Sanremo stosunkowo płaski klasyk dla sprintrów, na brukach we Flandrii potrafił wskoczyć do 10, wygrał etap w kazdym Tourze i nawet udało mu się wygrać Tirreno-Adriatico w mojej ocenie jeden z lepszych kolarzy XXI wieku i szkoda że jego na uwadze nie mieliście jeżeli chodzi o wszechstronność kolarzy ale rozumię że kierowaliście się, a raczej opieraliście swoje przykłady tylko na kolarzach z dobrą jazdą w etapówkach.

Bettini byl bodajze 6-ty w Giro w (chyba) 1998 roku, a i sprinty z poznym Zabelem zazwyczaj wygrywal. Wspanialy kolarz, ale Kelly, Jalabert i Valverde wielokrotnie plasowali sie w “10” GT, no i wygrali po Vuelcie.
Bettini mial od Valverde zdecydowana przewage w elementach, ktore pozwalaly wygrac tytul MS, ale jednak nie byl tak swietnym goralem (Tirreno-Adriatico wygrał w czasach kiedy dokonywali tego rowniez E.Dekker czy Freire, a i Petacchi byl blisko), co czyni Valverde (o Kelly’m nie wspominajac) zawodnikiem bardziej wszechstronnym.

Ale Valverde na płaskim nie potrafił zafinoszować jak Bettini choc był najlepiej finiszujacym góralem w peletonie.

Druid ma racje Bettiniego do kolarzy wszechstronnych zaliczyc nie należy. Co do tych sprintów n apłaskim Bettiniego to sobie raczej nie przypominam by Bettini zrobił jakies woje wielkie zwycienstwo po finiszu na płaskim raczej to były finisze mniej czy bardziej pod gorę z mniej czy wiekszuych grupek. A iwęc tak na siłe porównywanie finiszów na płaskim Bettiniego i VaLVERDE to przesada bo do takich finiszów międzymi nimi nie dochodziło.

Tompoz

7 w 98, a 6 w 96 był co ciekawe inny późniejszy specjalista od klasyków Davide Rebellin

hmm a mistrzostwa swiata 2006 Tompoz

masz racje to konkretny przyklad. mylilem sie
Tompoz

Bardzo ciekawie wyglądała końcówka Gandawa - Wevelgem 2005. Wielki pech J.A. Flechy i niezasłużone zwycięstwo N. Mattana (dowiózł się za wozem technicznym Shimano i motocyklami). Tu link: youtube.com/watch?v=KaoYsGz-Gbc

ehe, Rebellin jeszcze w tym samym roku we Vuelcie zameldowal sie w “10”… tyle, ze ta umiejetnosc jazdy po gorach z niego az tak “nie wyparowala”. Pamietam np. ze zanim wycoafal sie z Vuelty 2008, zajmowal miejsce w “10” w KG. zameldowal sie tez w “10” na etapie na Angliru.

zreszta, jego ulubionym wyscigiem byla Strzala Walonska, ktorej koncowka lezy troche poza mozliwosciami Bettiniego.

Valverde tam tez swietnie finiszowal, takze masz odpowiedz na swoje pytanie :wink:
a w tym roku np. walczyl o zwyciestwa z Oscarem Freire na Wyscigu Dookoła Kraju Baskow.
co nie zmienia faktu, ze Bettini mocniejszy w tej specjalnosci.
ale sola kolarstwa sa jednak wyscigi wieloetapowe. predzej nazwe kolarzem wszechstronnym Armstronga niz np. Bartolego (ktory tez bywal w “10” Giro czy wygrywal Flandrie).

Gent-Wevelgem.
nie przepadam za tym wyscigiem, jesli mam byc szczery, zwlaszcza w ostatnich latach. wole obejrzec E3, mimo ze tam trasa czesciowo pokrywa sie z Flandria.

Tak sie Druidzie nie zgodzę dla mnie typowym przykładem kolarza wszechstronnego był Kelly co i wygrywał finisze i wygrywał wielkie toury. Oczywiściew roku cow ygrywał Vuelte nie wygrywał finiszy płaskich bo nie ta waga. Oczywiście Jalabert chodz w założeniu że Jalabert 1991-1992 to kilka kilo cięższy niz Jalabert 1995. Winokurow to tez kolarz wchsechstronyy który jak nie umiejetnościami to spoosbem umie wygrac nawet taki etap na końcowy wParyzu. Swoja drogą waznym elemntem wszecxhsotrosci kolarza jest jego inteligencja kolarska ktora potrafi dopasowac umiejtności do sytuacji na szosie.

Bardoz inteligentym kolarzem byl Ryszars Szurkowski i mysle że gdyby Szurkowski przeszedł w odpowiednim czasie na zawodostwo to poszczegolne etapy plaskie i pagorkowate oraz wszelkiego rodzaju klasyki były by jego mocna strona. Pan Ryszard mimo wielkiej wydolności był zbyt masywny by śmigać po wielkich górach.

Tompoz

11 na Angliru :slight_smile: ale pamięć i tak dobra

Giro d’italia 2010 etap 15.
Ivan Basso wygrywa na Mt. Zoncolan.
Uwielbiam ten etap, szczególnie końcówkę i wspinaczkę pod Mt. Zoncolan.
Ivan nie jest agresywnym kolarzem jak Contador. Zawsze pasjonowało mnie w nim to, że praktycznie nie wstaje z siodełka. Ta wygrana to wisienka na torcie. Potrafił tak podkręcać tępo az zgubił ostatnio rywala. Nie atakował, podkręcał tępo.

akurat były momenty kiedy Basso wstawał z siodełka mało tego popatrz jak odjezdzał od Evans to wstał z siodełka zakrecił mocniej pare razy i Australijczyk strzelił.

No ale nie było to typowe “wstanie z siodełka”, kiedy prędkość gwałtownie wzrasta. Basso spokojnie rozkręcał tempo. Moim zdaniem to również był niesamowity “finisz” pod górę. Człowiek tylko czekał: strzeli, nie strzeli, zaatakuje, poprawi?! Całe tegoroczne giro było “osom”, jakby to powiedział pewien kolarz z Teksasu :wink:

Głównie jechał siedząc a wstawał może żeby bieliznę poprawić :smiley:

mi wyszło 10% na 300 metrach. czyli Paterberg jednak sporo trudniejszy :wink:

a trafilem na ten podjazd, bo znalazłem coś takiego jak DDR Rundfahrt. czy to pokazywali jakoś tam w naszej TV w latach 80-tych czy wczesniej ?

czym były te czeskie kopce? ostatnio spotkałem u Tuszyńskiego to określenie, ale bez jakiegoś kontekstu…

Kopce, druidzie, to po czesku wzgórza. Określenie to pamiętam “od zawsze”. Musiało chyba się przyjąć zanim zacząłem śledzić WP ze zrozumieniem, czyli od pierwszej połowy pięknych lat 60-tych.

Nie podam Ci szczegółów, bo informacja ówczesna o wyścigach znacznie różniła się od dzisiejszej. NIe było zwyczaju publikowania altimetrii etapów, a opieraliśmy się głównie na relacjach radiowych. Telewizja pokazywała w latach 60-ch tylko finisze (ulokowane zawsze na stadionach), a od lat 70-ch również dojazd do stadionu, w najlepszym przypadku ostatni kilometr.

Te pagórki nie dziesiątkowały jakoś specjalnie peletonu, pozwalały czasem komuś odskoczyć. WP był nizinnym wyścigiem, a żywiołem mającym największy wpływ na klasyfikację był wiatr. Kluczową umiejętnością była tzw. jazda na rantach.

Dopiero teraz trafiłem na ten ciekawy temat, zdumiewa mnie, że jest tak “schowany”. I dlaczego w dziale “Inne” skoro to temat par excellence kolarski. Szanowna moderacjo, zróbże z tym porządek, proszę.
Zamierzam tu wrócić.

Fajny był temat trzeba go trochę pociągnąć dalej.

Tompoz

panowie mam wielki problem z menu w pcm 2012 jest powiękoszone i nie mogę np kliknąć na ikonę ustawień bo nie mieści się w ekranie to samo uruchomić wyścigu bo przycisk dalej też się nie mieści jakieś rady ?