E3 + GW

Vanmarcke to chyba przestrzelił z formą, o ile na OHN wyglądał najmocniej to dzisiaj już taki mocny nie był, na ostatnim Kemmelbergu zostawał za resztą

Thomas błyszczał na Algarve i mu to jakoś nie przeszkadza.

Także myślę, że u Vanmarcke to skutki któregoś upadku albo choroby.

39
najmniej od 1977, kiedy wygrał Hinault.

Ja tak jak stawiałem od początku typowań( nawet uwzględniając Fabiana ) na Sepa, tak na Sepa stawiał będę.
Dziś na ostatnim Kemmelbergu lekko odstał od Terpstry i Thomasa, ale nie aż tak wyraźnie i wjechał tuż przed Vandenberghiem.
Mi oprócz OHN się Vanmarcke podobał na Strade, chociaż też odpadł w najważniejszym momencie.
No nic. Na pewno dużo będzie zależało od tempa na Flandrii. No bo jak nie będzie “rzeźni” to Kristoff czy Dege mogą namieszać.
No i jak to jest z tym Valverde? Jedzie czy nie jedzie?

OK ; i jedno i drugie :wink:

ciągle się zastanawia. stawiam, że ostatecznie nie wystartuje.

Może czeka na dokładniejszą prognozę meteo.

A tak naprawdę, wiadomo już jaka będzie pogoda za tydzień, jakie warunki?

Dzisiejsze prognozy przewidują 8-10 stopni, raczej bez deszczu.

I to chyba dobrze, deszczu mieliśmy już nie mało. Dzięki.

Najbardziej wkurzał go Debuschere, który mu się przyspawał do tylnego koła. Zobaczcie na powtórkach, jeśli Polsat da. Gdyby nie ten gość, Thomas by to wygrał.
A Paolini, jak to Włoch, cały czas na końcu grupy, udawał zgon, a potem hop i tyle go widzieli :smiley:
Zawiódł mnie trochę, o ile w ogóle można tak powiedzieć, bo oni wszyscy tam byli bohaterami, Sepp Vanmarcke. Myślałem, że fizycznie lepiej to wytrzyma.

Też mnie to uderzyło.

Dwa razy zgoda :slight_smile:

po tym co Thomas dziś (i przed tygodniem) pokazał nasuwa się myśl, że facet ma potencjał by walczyć w każdym monumencie i obok Kwiatkowskiego jest obecnie chyba jedynym takim kolarzem.

pewnie po Roubaix skończy tę część sezonu, ale warto przypomnieć, że rok temu zaaplikował sobie jeszcze AGR, którego nie ukończył wskutek kraksy.

z kibicowswkiego punktu widzenia chciałbym, żeby odpuścił TdF i wyścigi poprzedzające, a zamiast tego pojechał na rozgrzewkę np. Austrię i potem już na konkrecie od Eneco (albo San Sebastian), przez Kanadę, MŚ do Lombardii :stuck_out_tongue:

co do Vanmarcke - musi być coś na rzeczy.
nie trafić z formą to mógł dobrze zapowiadający się młodzik a nie pretendent na lata.
także czekam na info.

Ale to jest też taki przypadek, jak Kwiatka - że on za nic z Tour de France nie zrezygnuje :smiley:

Nie trafić z formą może absolutnie każdy. I Boonen, i Cancellara, i Vanmarcke tym bardziej.

A może po prostu Terpstra, Stybar czy Thomas są w tym roku lepiej przygotowani?

Jeśli ktoś nie trafił z formą, to skłaniałbym się w stronę van Avermaeta. Niezły na Omloop, potem imponował na Tirreno i Strade Bianche. A ten weekend w jego wykonaniu bardzo słaby. Pytanie, na ile miała wpływ na jego dyspozycję piątkowa kraksa. Oddzielną kwestią jest pytanie, na ile odpuścił Sagana, a na ile nie był w stanie zabrać się z nim na Kwaremoncie. Jeśli to pierwsze, była to przynajmniej dziwna taktyka, jeśli pamiętamy o tym, że w peletonie jechali Kristoff i Degenkolb, a dalej do mety było stosunkowo płasko.

Moim zdaniem na występie Vanmarcke zaważyła nienajlepsza dyspozycja dnia w połączeniu z ekstremalnymi warunkami, co wyszło po 220 kilometrze.
A może przeziębienie złapane gdzieś pomiędzy Morzem Tyrreńskim, a Adriatykiem?
Gdybanie.

Ale gdyby zliczyć te wszystkie akcje na tyłach peletonu, szaleńcze pogonie po defektach i z defektami (buty), to w wiosennej kampanii Belg plasuje się na samym szczycie pod względem wylanego potu i wyprodukowanych Wattów.

Nie no, bez przesady. Nie pamiętam, żeby np. Boonen czy Cancellara wciągali wszystkich na E3 albo w lutym, by potem być ogrywanym na Flandrii przez tych samych kolarzy. Nie ten poziom.

Doszedłem do wniosku, że trzeba jednak w niedzielę kibicować temu Thomasowi, bo znając życie za rok znajdą się jacyś mądrzy, którzy mu wbiją do łba, że medale na torze w Rio są ważniejsze niż monumenty i podobnie jak w 2012 - odpuści temat.

Na pewno Thomas nie odpuści Igrzysk w Rio. Trzecie złoto z rzędu to byłaby wielka rzecz, a ze względu na obecność Wiggo w składzie szansa na to będzie jeszcze większa. Monumenty są co rok w 5 sztukach, zaś olimpijski wyścig drużynowy jest raz na 4 lata. Zresztą przecież sam Wiggins zamierza w 2016 r. połączyć szosę z torem, co w przeszłości już mu się udawało. Biorąc pod uwagę, że w przyszłym sezonie Geraint będzie mniej więcej na tym poziomie sportowym co Wiggins w 2009 r . to nie widzę przeszkód aby poszedł tą samą drogą.

2011 :smiley:

Temat Rio załatwia Wiggo. W przypadku Thomasa dylemat brzmi: klasyki czy GT :slight_smile:

2011 to inna kwestia :slight_smile:
Forma była.

Za cholerę mi się nie zgadza grafika, jakoby Monteberg miał 1000m długości i nachylenie 7,3%.
ktos jeszcze uważa, że to błąd??

dlaczego?

to oznacza, że musieliby zaczynać z 42m nad poziomem morza, ale wszędzie w okolicy jest trochę wyżej.
Poza tym, taki profil to prawie Mur de Huy, a tu ledwo widać, że jadą pod górę. Na starej trasie pisali 296m długości i średnio 5,5%. teraz jadą ciut dłużej, ale większości podjazd się pokrywa, więc na pewno nie wychodzi tam średnio 7,3% na kilometrze.

no chyba, że czegoś nie ogarniam…