Era Twittera czyli kolarskie informacje z pierwszej ręki

a no tak bo to nomralnie jak wspomniał @lukaszsokol cel sezonu, żeby takie przygotowania czynić…

Z tym Froome’em to jest tak, że nie mam pewności, czy on rzeczywiście jest w tak dramatycznej sytuacji, że już nie będzie w stanie rywalizować na najwyższym poziomie na rowerze, czy po prostu robią medialną szopkę pt. “czy Chris wróci na tron” w celach wybitnie komercyjnych.
Po tym wypadku i takich obrażeniach to pół roku temu wydawało się oczywiste, że już na top nie wróci, ale komunikaty zaczęli wydawać takie, że pewne wydawało się, że raz dwa wraca do reżimu treningowego.
I teraz jest problem, czy mam żałować/współczuć wielkiemu mistrzowi, jakim jest Chris, bo to przykre, gdy wielki mistrz nie może skończyć kariery na własnych warunkach (od sprawy salbutamolowej nie lubię go, nie szanuję za bardzo po cyrkach na Giro, ale że jest mistrzem, nie zaprzeczę), czy może brzydzić się cyrku i wielkiego show i pompowania balonika. Bo mam wrażenie, że chodzi o wywołanie takiej szopki, przy której świat z wypiekami na oczach będzie obserwował, jak Froome “wraca do formy” z tygodnia na tydzień, by wygrać swój piąty Tour.

Panowie @lukaszsokol i @Tomek86 to źle, że TdU jest jednym z celów sezonu dla CCC? Tygodniówka w najwyższej kategorii (Wiadomo nie jest to Paris-Nice). Do tego mają gościa z tamtego kontynentu, który jest w stanie wygrać jak pokazał rok temu. Mam wrażenie, że wyśmiewacie, że jest to cel sezonu, a jeśli nie to nie było pytania.

Znaczy wiesz dla Bevina to osobiście może być jeden z celów sezonu, podobnie jak dla Australijczyków ale żeby dla całej grupy (i to nie Australijskiej) to już raczej nie. To tak jakby TdP był jednym z ważniejszych celów dla grupy Australijskiej czy Belgijskiej, raczej traktowany jest z marszu jak ktoś będzie w formie to powalczymy.

Oczywiście CCC wie ze na TDU łatwiej o dobry wynik bo dla znacznej większości jest to start treningowy

Nic dodać nic ująć :slight_smile:

Dla mnie sprawa wygląda tak: dla Bevina to jest jeden z głównych celów sezonu. Krótko mówiąc chce wygrać ten wyścig, a skoro ma na to powiedzmy 70% szans, to czemu zespół miałby mu nie pomóc, sam nie wygra. Rozumiem, gdyby to był wyścig kategorii HC to można by się burzyć, że co oni się tak szykują, ale WT to WT i szczególnie dla CCC każde zwycięstwo się liczy :wink:
Wie ktoś może kiedy są mistrzostwa Nowej Zelandii?

14-16 luty.

2 polubienia

Oczywiście, tylko zespół nawet gdyby przyjechali dzień przed startem to by mu pomógł to nie Pireneje czy Alpy, tylko w większości łatwe etapy. Jedna wspinaczka rozstrzyga wyścig.

70% szans to może i ma, ale na mistrzostwo krajowe w ITT, a nie na wygranie generalki TdU, nie przesadzajmy. :wink:

3 polubienia

@Anderis akurat na to ma 100% :stuck_out_tongue:

Oj w kolarstwie nie ma 100% :smiley: mnogość rywali, kraksy, wpływ pogody, np. deszczu a nawet wiatru… Oczywiście to nie skoki, ale jeśli przez większość przejazdów będzie wiał dość mocno w plecy, a na koniec zmieni kierunek na czołowy… Może być trudno

No jest jeszcze Scully - np. 4 w TdS o ułamki sekund przed Bevinem.
Jeśli Tom w planach ma start to jest to rywal, którego lekceważyc nie można (chociaż akcje Bevina na pewno stoją wyżej)

Jak myślicie, Riise wraca do gry???:wink: Duńska firma Virtu przejmuje część udziałów NTT. Czyli Majka za rok u Afrykanerow!?:wink:

Może Hagen wróci do jako takiej formy?

No, dobra.
Przekuriozalna wydaje mi się informacja o tym, że UEA zaliczyli tak koszmarną wpadkę z odżywianiem podczas Touru. W XXI wieku, przy całej wiedzy o odżywianiu, o zmęczeniu, o treningu. Przy kilkunastoletnim doświadczeniu w treningu, startach i odżywianiu każdego z zawodników. Jak w tej sytuacji może się przydarzyć taka wtopa, że podczas Touru przybiera się na masie. I to nie kilogram, ale prawie 10% masy ciała?
Owszem, mnie to spotyka przez zimę, ale nie zapierniczam 5-6 godzin dziennie, tylko siedzę w chałpie i żrę…
Więc, jakim cudem??

Jak to mawia poeta: Miała się bawić, a jedynie jest zbawiona.

4 polubienia

Dokładnie to już jakiś absurd 30 lat temu może bym w coś takiego uwierzył profesjonaliści i nie wiedzieli żeby tyle nie żreć i jak można zrobić 6 kg na TDF ?
Ten dietetyk to chyba był zatrudniony z olx albo testowali jakieś nowe “zabawki” i podlało ich wodą, co było przecież pierwszym tłumaczeniem że odżywki namedsport spowodowały przewodnienie. Ciężko coś takiego sensownie wytłumaczyć, bo to tłumaczenie akceptowalne u dzieci z brakiem świadomości odżywiania, chyba że byli tak samo zajechani jak Moscon który też spuchł jak balon o 10 kg (wypowiedź z wywiadu) ? Dziwna sprawa nie jeżdżą od wczoraj a jeśli coś testowali to chyba TDF jest ostatnim miejscem na eksperymenty żywieniowe

Gacie to chyba brązowe po takiej akcji…
za co z resztą potem się w socialach tłumaczył i przepraszał tego kierowcę za lekkomyślność.

Luke Durbridge mistrzem Australii w ITT.

Drugi raz z rzędu pokonuje Dennisa ze zbliżoną przewagą jak rok temu. Luke z zeszłym sezonie wygrał etap na T-A i w Czechach (drużynówki). Na indywidualnej czasówce w pierwszej 10 zmieścił się tylko na Tour of Britain, gdzie przegrał z Affinim, Langeveldem i Van Baarle.

No tak, dla Dennisa to raczej nie czas na szczyt formy. Ta ma być na IO i MŚ więc raczej niespodzianki nie ma tutaj.
A poza tym po co miał zajmować koszulkę narodową :wink:
Durbridge teraz wygrywa a potem w sezonie nic ciekawego pewnie już nie pokaże.

Nie deprecjonowałbym (zanadto) wygranej Durbo. Jak Dennis startuje w czasówce, to nie po to, żeby przegrać. Wiedział, że Durbo będzie mocny, więc trenować musiał mocno. Ale że to styczeń, to znowu bez przesady.

Co do krytyki sezonów 18 i 19 Durbo, to po wynikach można powiedzieć, że rzeczywiście, słabe, nic ciekawego. Ale nie jest powodem tego stanu rzeczy wysoka forma w styczniu.
Powodem w 18 był obojczyk na mistrzostwach Australii - już nie złapał formy na bruki, czasówki jako tako jeździł, ale po 150 km mu prąd odcinało i nie był w stanie walczyć.
A w 19 wyniki już były nawet bliskie i porównywalne do świetnego sezonu 2017, ale wyrżnął w znak na Panienkach i znów było po formie i po brukach. Na Giro nie zdążył z formą, w Tourze czasówka też nie wyszła. MŚ były średnie.
Ale trzeba też zaznaczyć, że nie jest to tego samego formatu czasowiec co Dennis, a przynajmniej od czasu opuszczenia wieku orlika nie wygląda na takiego, więc każda wygrana z Rohanem musi smakować bardzo dobrze.