faworyci tour de france

trudno powiedziec czy to bylo 70% czy 100%, ale Ullrich naprawde podczas TdS wygladal znakomicie. To on na podjazdach nadawal tempo peletonowi. Wydaje mi sie ze gdyby chcial to by sprawe zalatwil w gorach z Koldo Gilem…ale po co szachowac silami przed najwazniejszym wyscigiem moze w jego karierze. O forme Jana sie nie boje. Jak mowi ze bedzie w formie to bedzie na pewno. Komu jak komu ale Ullrichowi wierzyc wypada…

Ja to widzę tak:

  1. Urlich (trasa tak jakby stworzona dla niego)
  2. Basso (gdyby TdF wyglądał jak tegoroczny Giro to byłby dublet)
  3. Leipheimer (sugerując się ciągłym jego postępem i jazdą w Dauphine)

Ciekawi mnie bardzo kto będzie najlepszy w Discovery, Hincapie, Savoldelii, czy może Popovich - wszyscy dobrzy na czas więc i w Tourze się pokażą.

Pozdro

Forma Ullego patrząc przez pryzmat ostatnich lat szczytu na pewno jeszcze jeszcze nie osiągnęła. Zawsze był w czołówce TDS a początek Touru mial słabszy. Dlatego cieszę się że w pierwszych gorach jest tylko jedna meta na podjeździe. Będzie miał juz pewnie zółta koszulkę wtedy więc motywacj by nie zostać za Basso będzie siliejsza niż kiedykolwiek wcześniej:). A może będzie już maillot jaune po prologu:)?

Jak dla Jana prolog jest chyba troszkę za krótką próbą do zdobycia yellow jersey. Zapewne tam będą walczyć specjaliści od tego typu prób i… sprinterzy. Ale pożyjemy zobaczymy :wink:

W duchu będe za Valverde ale ITT jest za dużo jak dla niego…Może Vinokourov, który tak długo się przygotowywuje na Tour?
Nie jestem do końca przekonany, że Ullrich będzie w takiej super-formie…owszem na czas jzdzi dobrze ale w górach nieraz odpadał już na początku podjazdu…
zobaczymy… :wink: :wink:

mysle ze prolog duzo wyjasni jesli chodzi o Ullricha
W 1997 i 2003 kiedy Ulle byl w najlepszej formie podczas TdF byl odpowiednio drugi (za Boardmanem) i czwarty (przed Armstrongiem)…Ciekawe ze w 2003 roku kiedy Ulle byl w formie porownywalnej do swego talentu nie przegral z Armstrongiem zadnej czasowki (poza etapem gdzie upadl ale do upadku krecil lepszy czas od Jasnkesa). Jesli w prologu Ulle bedzie w drugiej dziesiatce (tak bywalo ostatnio) to bedzie mu ciezko…jesli prolog bedzie mocny…too forme Ullego nie ma sie co martwic :slight_smile:

faktycznie prolog może coś powiedzieć.ulle dużo ostatnio szybkość trenował więc pewnie będzie wysoko. No ale konkurencja silna chociażby zabriskie czy powracający millar.

oby ci rasowi górale nie potracili za dużo na czasówkach du ullego bo bedzie nudny wyscig :sunglasses:

jakby to zaczac, moze tak ta wypowiedz jest dla mnie kompletnie niezrozumiala, skladnia ortografia i wszystko lezy… ale coz, tak bywa jak to mowia…

jak armstrong byl slaby na czas to basso jest sprinterem… bo innej opcji nie widze, zawdonik ktory co rok regularnia jak nie wygrywa to jest w czubie i on nie jest czasowcem? great…

co do janka i jego jazdy w gorach, to racja najlepszy nie jest, ale jest wystarczajaco dobry i rowniez mysle ze niejeden chcialby tak jezdzic

tak, pozyjemy zobaczymy ale ja mysle ze ostatnie 10 lat cos jednak mowi…

polson a znasz takie słowo jak interpretacje widze ze nie wszyscy skumali tylko nie ty wybitny człowiek od ortografi i gramatyki :smiley: o boze człowieku chodziło o to ze ulrich jak był w bianchi był lepszym czasowcem od amstronga i dlatego uzylem słowa słaby ale oki masz prawo nie kumac pewnych spraw :smiley:

Zeby byc mocnym w gorach nie trzeba wygrywac etapow gorskich. Ullrich niejednokrotnie udowadnial to.
Heras??
Dobry, fakt. Ale jakos nie umiem sobie przupmniec etapu kiedy Heras odjezdza Ullrichowi w gorach…Ullrich dwa razy jechal Vuelte…raz ja wygral w cuglach ze az zal bylo patrzec na bezradnych Hispzanow. Drugi raz szykowal forme na IO na ktorych zdobyl zloto i srebro (a niewiele braklo do dwoch zlotych medali)
Simoni??
To samo co Heras. Gdy zaczynaly sie finalowe podjazdy w TdF Simoni zmeczony jezdzil w tylnich grupkach. W Giro ciezko ich okreslac ale widzac co sie dzialo w tym roku na Giro, to tez jestem pewien ze Ulle by zmiazdzyl Simoniego i reszte na wyscigu…pod warunkiem optymalnej formy i pelnego zaangazowania
Mayo??
On to chyba dwa razy odjechal Ullrichowi w TdF. Dwukrotnie pod Alpen d^Huez. O reszcie nie wpsomne…bo przypomina sie beznadziejny rok ubiegly…
Basso masz racje…jest lepszym goralem od Ullricha ale jest slabszym czasowcem. Szanse oceniam 55:45 dla Ivana. Bedzie jak bedzie

Ja sie nie chce klocic…od tego jest forum by polemizowac. Kazdy ma swoje zdanie, choc ja w tym momencie opieram sie na faktach. Jan jezdzi surowo po gorach, bez fajerwerkow. Miny czasami astoi chocby jezdzil po piekle. Ale on ma piekielna wydolnosc i ambicje do wygrywania…Zreszta LA nieraz mowil ze Niemiec ma wiekszy talent od niego

w jakim sensie??? :wink:

nie chodzi o interpretacje ale o jakies zasady, naczuczylbys sie najpierw pisac i logicznie formulowac zdania a potem udzielac…

ja Cie nie obrazam wchodzac w strefy ironii ale jak juz sie przekonalem Ty nie jestes jak to piszesz “wybitnym” jak ja czlowiekiem…

a Twoja wypoiwedz zrozumialem skoro ja niejako skomentowalem, nie uwazasz?

a J.U wg mnie to chyba najwybitnijeszy czasowiec ostatnich lat obok L.A i M.R…

pozdrawiam…

w sensie ze patrzac na ostatnie 10 lat Ullrich zawsze jest wysoko, ja wiem ze to juz nie ten zawdonik ale jednak wciaz najwyzsza klasa i mysle ze i w tym roku nie zawiedzie… czasowki mu pojda a w gorach raczej tez nie bedzie tak ze zostawi go grupa… raczej jak juz to pojedynczy atakujacy zawodnicy jadacy po zwyciestwa etapowe i wlasnie w to wkladajacy wszystkie sily

[size=75][ Dodano: Pon 26 Cze, 2006 10:26 ][/size]
Bogas piszesz że Janek zmiażdzyłby Simoniego w górach, a później: " Basso jest lepszym góralem od Janka"
Przypomnij sobie kto dotrzymywał koła Ivanovi(do pewnego momentu)w górach :question: :question: :slight_smile: :slight_smile:

P.S. ale cytawać to ja nie potrafię :blush: :mrgreen: :mrgreen:

Tak Gilberto dotrzymywal kola Basso, ale w Tourze nie zaistnial w gorach poza etapem gdzie LA i Ullrich pozwolili mu po prostu odjechac (wygral ten etap wowczas). W Giro Basso zgniotl rywali. Simoni utrzymywal mu kola ale nie zawsze. Mysle ze Jan jezdzacy na 100% pokonalby Wlochopw na ich Giro…o to mi chodzilo :wink:

Dzisiaj tak wracajac autobusem uzmyslowilem sobie jedna rzecz o Ullrichu. On swietnie jezdzi jak przed Tourem nie stawia sobie celu wygrania go…
W 1996 byl sensacja
W 1997 mial byc pomocnikiem Riisa ale gdy szefowie sie skapli ze Ulle jest najmocniejszy…dopiero wowczas dali mu pierwszenstwo w ekipie
W 2003 roku po ciezkiej kontuzji chcial Tour po prostu ukonczyc…a jezdzil wspaniale na luzie…i nagle sie okazal ze niezniszczalny Amerykanin nie wytrzymuje tempa Ullego w gorach…Potem jakos chyba sam uwierzyl w swojqa moc i sie spalil i przegral Tour.

Moze tak Janka wyslac do psychologa i wmowic mu ze wcale nie jest faworytem numer 1…to moze wtedy zaskoczy ???

Tak tylko że Simoni startujący na Giro a na Tdf to dwie różne sprawy…

sobri to nie poruwnuj simoniego do tdf bo ja poruwnam ulego do giro i ulrich tracił jak chłopczyk w górach w giro do simoniego o ile patrzałes giro w tym roku a poza tym ja niewiem co wy widzicie w ulrichu on zawsze rok w rok prucz amstronga znalazł sie przeciwnik w górach co go pokonał był nim mayo co do herasa pamietam sorbi jak heras pomagał amstrongowi w górach na tdf to odjechali mu i beloki czyli zaliczyc tu mozna mayo herasa amstronga basso mancebo klodena azewedo a reszty pewnie nie pamietam ale znalazło by sie kilku

[size=75][ Dodano: Pon 26 Cze, 2006 19:15 ][/size]
sobri szacunek dla ciebie bo masz o jakies 50% wieksze wiadomosci jak ja co do kolarstwa bo duzo pracuje ale tez sie kolarstwem interesuje ale w tym sie milisz ze heras nigdy w tdf nie był lepszy na jakim kolwiek cieszkim podjezdzie bo był taki etap pamietam jak heras beloki i amstrong odjechali ulrichowi jak jeszcze było us postal pamietam do dzis ten etap potem chyba zgubili belokiego co bruneel muwił do erasa venga venga a amstrong powstrzymywał herasa zeby jechał wolniej bo nie nadoza tak napisał amstrong w swojej ksiązce :sunglasses:

Wcale nie chwale Janka, nie jestem jego zwolennikiem jak coś to kibicuje Gibo :smiling_imp: , stwierdziłem że forma Simoniego na Giro jest lepsza niż Janka na TDF. Po prostu Gibo jest lepszym góralem, jest jednym w całej historii, szkoda że nie długo dobiegnie końca jego kariera…
Chyba każdy wie że Giro jest trudniejsze niż TDF, ale i tak zwycięstwo we Francji jest lepszym kąskiem niż Giro( dla kibiców też).

he sorbi ja lubie trzech kolarzy mayo to jest as simoniego i herasa bo są zawsze moimi faworytami he kazdy na kazdy tour simoni na giro przegrałem w konkursie i to duzo choc miałem pelizzotiego petachi mi zawalił i zle opstawiłem gutiereza bo ich było dwuch a niwiedziałem ze ten z phonak ma inne imie jak ten drugi no i simoni byłem bardzo daleko he no i mayo tdf mam cichą nadzieje ze bedzie w trujce ciezka sprawa ale nie nie mozliwa to muj faworyt tdf a na vuelte to heras ale ma dyskwalifikacje to mysle ze jak mayo wystartuje w vuelcie to wygra moze dublet marzenia ale to kolarstwo wszystko jest mozliwe panowie pozyjemy zobaczymy ale wiem ze ulrich potraci czasu w górach choc to jest tour pod niego :smiley:

[size=75][ Dodano: Pon 26 Cze, 2006 19:36 ][/size]
he jak rujano wystopi w tdf to jego bym tez nie lekcewazył na pierwsza 5 o ile wystopi i bedzie miał forme :wink:

[size=75][ Dodano: Pon 26 Cze, 2006 19:41 ][/size]
w sumie w górali na tdf tez nie mozna wierzyc bo długie czasuwki to wyscig pod ullego leviego savoldellego czy popovycza ni i basso ale i tak sie gór nie moge doczekac bo duzo kolazy bedzie chciało nadrobic czas w górach prze stracone minuty na czasówkach oj moze byc zaciete tdf pot tym względem he :mrgreen:

W sumie Gibo ma być liderem Saunier Duval na Tour. Może więc ma formę nienajgorszą :question: Ale zgadzam się z Sobrim, że Gibo na Giro, a Gibo na Tourze, to zupełnie inni kolarze. Na Giro walczący o sukces w generalce, a na Tourze :arrow_right: TYLKO na etapie. Na pewno Wloch nie wygra TdF i nikt inny z jego ekipy też tego nie uczyni, ale mogą powalczyć, bo jest Jose Angel Gomez Marchante i może powalczyć o '‘10’. No i jest dopingowiec David Millar :arrow_right: jeden z faworytów prologu w Strasburgu. Szkot może pokazać się z dobrej strony na tych dwóch długich czasówkach.
A jeśli chodzi o kwestię kto lepszy :arrow_right: Ullrich czy Simoni… Tak naprawdę trudno powiedzieć. Obaj swój szczyt formy co roku szykują na inny wyścig, a co za tym idzie :arrow_right: na inną porę roku (Gibo-wiosna, Jan-lato). Gdyby obaj wystartowali zalóżmy na Giro w szczytowej formie, to byśmy mieli bardzo ciekawy pojedynek. Na pewno Ullrich to lepszy ‘‘etapowiec’’, bo i w górach dobrze, a jeszcze lepiej na czasówkach. Gibo zaś to przedewszystkim góral. Gibo niewatpliwie więcej atakuje od Niemca. Jak dla mnie lepszym góralem jest oczywiście Jan, ale to tylko moje zdanie. Włocha cenię za 3 wygrane Wyścigi Dookoła Włoch, ale nie sądzę, że na TdF mógłby dotrzymać koła Armstronga, czy choćby Basso i Ullricha przez cały wyścig. Podobnie jak Sobri żałuję, że ten wybitny scalatore kończy już powoli swą wspaniałą, okraszoną wieloma zwycięstwami karierę :wink:

Gibo juz kilkakrotnie byl liderem na Tourze (jeszcze w barwach saeco) raz wygral etap a raz byl w uciecze i byl pierwszy na dachu Touru o ile dobrze pamietam ale pozniej jakos go doszli i wygral chyba Lance…
Gibo wg mnie jest niemal bratem blizniakiem Herasa, obaj to wielcy gorale ktorzy dopiero na stromizmach pokazuja ile sa warci, (pamieta ktos etapy pod Angliru?) ale jeden ma juz swoje lata za soba a drugi wpadl na dopingu…
NIestety kiedys kolarstwo bylo inne i jak ktos byl mocny to wygrywal wszystko a teraz sa etapowcy spriterzy klasycy gorale… i kazdy ma jakis wyscig dla siebie…

Mam pytanie, byl taki wyscig kiedys Classique des Alpes czy on jeszcze jest? co sie z nim stalo?