Giro d'Italia 2017

To raczej Ty powinieneś wiedzieć, skoro przybrałeś sobie takiego nicka. :smiley:

Zobaczymy jak dziś rywale zerw a Toma. :wink:

e tam, na TdF Sky zabili wyścig, tutaj ciągle coś się dzieje, tylko różnice wciąż niewielkie.
można powiedzieć, że Pinot robi tu za Bardeta :slight_smile:
mi się tam podoba. poza tym, z grubsza walczą ci co mają walczyć, wszyscy są świetnie przygotowani i wszyscy dysponują niezłymi drużynami. Pozzovivo chyba najbardziej osamotniony, ale jakoś dzisiaj znalazł się ten Chevrier jak był potrzebny. A Dupont do pewnego momentu też był gdzie trzeba.

co mnie dziś najbardziej zaskoczyło to oczywiście pociąg Monforta na czele peletonu przed początkiem podjazdu.
ale oczywiście ataku de Greefa z Galibier 2013 nie pobiją.

Pinot wyraźnie odżył. Teoretycznie cała “4” zachowuje szanse na zwycięstwo, gdyż:
a) Dumoulin ma przewagę w postaci czasówki i nie jest powiedziane, że jutro też będzie miał kryzys (no i etap nie kończy się podjazdem)
b) Quintana ma maglia rosa
c) Nibali potrafi zaskakiwać, a jeśli chodzi o różnicę do Quintany w kontekście czasówki to chyba jest na granicy
d) Pinot jest na fali i ma Reichenbacha, który rzucił wyzwanie dwójce z Movistaru i Pellemu w konkursie na najlepszego gregario.

ale to Mollema może zrobić de Gendta :wink:

skoro Quintana tak pilnuje Nibalego to nie wiem czy nie lepiej by było, żeby się przerzucił na Francuza, który chyba jest obecnie bardziej nieprzewidywalny
Jutro chyba obejrzę etap w L’equipe TV.

Landa dziś odebrał to, co mu Martinelli odebrał po drodze do Sestriere w 2015. Wreszcie.
Mam nadzieję, że uszykuje formę na Vueltę.

Czy Dumoulin miał dzisiaj kryzys?
Pewnie trochę tak, skoro sam mówi, że od rano się średnio czuł. Ja bym tam jednak trochę też zrzucił na to, że osłabł jak przyszło nachylenie 9-10%+ i regularnie utrzmymywało. Takich momentów jest na tym Giro naprawdę niewiele jak na standardy tego wyścigu.

Czy Dumoulin miał dzisiaj kryzys?
Pewnie trochę tak, skoro sam mówi, że od rano się średnio czuł. Ja bym tam jednak trochę też zrzucił na to, że osłabł jak przyszło nachylenie 9-10%+ i regularnie utrzmymywało. Takich momentów jest na tym Giro naprawdę niewiele jak na standardy tego wyścigu.
[/quote]
Ja bym powiedział że to bardziej wina tego że przespał zjazd i później musiał gonić. Myślę że bez tej nerwówki raczej wjechałby z Wodzem i resztą bo patrząc na ich tempo nie byłoby to trudne zadanie.

A Pinot to miłe zaskoczenie i kibicuję mu po Maglia Rosa :smiley:

On ma Vueltę w planie, ale obawia się, że jednak będą go potrzebowali w Tourze.

Trzeba powiedzieć, że nic nie uczy tak szybko pokory jak życie.

Jeszcze przedwczoraj ego w kosmosie, buńczuczne teksty, a wczoraj najpierw wyścig uratowali mu Yates, Mollema i Kruijswijk, a potem ratować musiał się sam.

Wybronił się, ale margines błędu przed dzisiejszym etapem był minimalny.

Jeśli przegra, to wszyscy mu zapamiętają ten tekst. Przejdzie do historii, ale w inny sposób niż większość myślała.

Też myślę że TOM dziś nie straci. Generalnie etap będzie na remis. Może Pino jeszcze czegoś spróbuje, ale reszta GC już wczoraj ledwo jechała, więc nie sądzę żeby doszło do jakichś dużych zmian.

No to się działo przez te 8 dni co mnie nie było. Swoje pokręciłem, przez co Giro (i to tylko dzięki Playerowi) oglądałem bardzo skrótowo. Rollercoaster Tomka D. bardzo ciekawy. Jak to mówią: jak nie sra…ka, to przemarsz wojsk - no bywa, że i całkiem dosłownie trzeba to rozumieć :wink:
Liczę dziś na ciekawy etap (chyba sobie w całości zobaczę). Jak napisał druid - za każdym kolarzem z top4 przemawia “coś” i to dobrze wróży emocjom na dziś . W zasadzie już na Grappie powinny pójść jakieś akcje sprawdzające czy ten wczorajszy kryzys Holendra to po prostu gorszy dzień czy równia pochyła, na którą i dobra czasówka nie pomoże. W zasadzie najbardziej nijaki jest Quintana, który chyba liczył, że te Giro mu wpadnie do palmares jazdą na pół gwizdka. Mocno zaplusował Pinot ostatnio, no i jest jeszcze Nibali, który potrafi w ostatniej chwili wygrać “przegrany” wyścig. Ja jednak postawie na Toma D. O jego buńczucznych wypowiedziach nie słyszałem, rozumiem, że nie jest to pupilek peletonu i kibiców, ale jednak nie chciałbym, by był on kolejnym Holendrem, który “prawie” wygrał Wielki Tour. Ludzie, przecież niedługo będą powstawać pracę magisterskie/doktorskie z psychologii sportu o tym “Jak Holendrzy przegrywali Grand Toury” :wink:

Dla mnie jednak kryzys. Podobno w L’Équipe TV Stephen Roche i ktoś jeszcze, zauważyli że Tom już ponad 100 km przed metą nie wyglądał za dobrze, to plus słaby czas na Piancavallo (nawet odpadający Jungels się utrzymał) za tym przemawia.
Jednak jeszcze brak doświadczenia daje się ponieść emocjom zżerają go nerwy a później się odbija to na jego organizmie (na Stelvio to też mogło być przyczyną), musi się nauczyć siebie kontrolować jeśli chce wygrywać GT…

Kruijswijk się wycofał - problemy żołądkowe.

Czyli Formolo ma Top 10.

Natomiast Hirt z szansami na 11. miejsce.

Swoją drogą, przy całej mojej sympatii do Formolo, to nie wiem czy dotychczasową postawą na to Top 10 zapracował. Jedzie solidnie, ale gdyby nie pech Kangerta, Kruijswijka, Thomasa czy Landy, o takim wyniki mógłby zapomnieć.

Z drugiej strony, w każdym wyścigu kilka kandydatów w ten sposób wypada, więc trudno powiedzieć, żeby na ten wynik nie zapracował.

podsumowując jego ostatatnie starty w Giro:
2015 - upadek na Yorkshire, na 3. etapie zostaje na 9 minut, błyszczy w trzecim tygodniu
2016 - TOP10 na Yorkishire i wielka forma
2017 - upadek na Yorkshire z wycofaniem i widzieliśmy co było. jechał słabiej niż w 2011 (gdy objawił się światu jako przyszły specjalista od GT).

Może wiec błąd tkwi w Yorkshire? Może powinien się postarać o zaproszenie ekipy do Asturii?

inna sprawa, że kraksa w Yorkshire i przed Etną nie były jedynymi w tym sezonie. szkoda takiego potencjału, ale co zrobić, nie on pierwszy i nie ostatni.

Wobec wczorajszej niemocy Quintany wypada sobie zadać czy to jednak nie rzeczywiście ten upadek z niedzieli. Quintana przed Bergamo i po to jednak trochę inny kolarz.

No ale po strzeleniu trzymał mniej więcej tempo całej reszty.
Można właśnie pojechał tak jak mu udawało przez całą Vueltę 2015 na tych najważniejszych etapach. Zobaczymy jak dzisiaj.

Zastanawiam się jeszcze nad Pinotem i wydaje mi się, że on tę czasówkę może pojechać dużo lepiej niż poprzednią. Kiedy próbuję sobie przypomnieć jego najlepsze próby ITT to wychodzi: Sion na Romandii 2016, Porto Vecchio na CI 2015 i chyba jednak Utrecht na TdF 2015. Wszystkie po mieście (choć krótsze, a Sion z podjazdem).

Przeglądam internety i odnoszę wrażenie, że zbyt wielu kolarzy mówi o czasówce. Czyżby dzisiaj status quo?

Jeśli Costa albo Landa dzisiaj wygrają - szacunek.

Sądzicie, że ktoś spróbuje jakieś szalonej akcji?

Mollema czy Formolo maja niewiele do stracenia.

Pozzovivo dalej niż za Mollemę raczej nie spadnie, a do wygrania wiele. I wydaje się być jednym z najmocniejszych w ostatnich dniach.

Pozzato sobie przypomniał, że jego rola na tym wyścigu nie ogranicza się do zabawiania grupetto i ucieka.

Pozzovivo i Mollema rzeczywiście nie mają nic do stracenia i są to zbyt doświadczeni zawodnicy, by walczyć o “miejsca”.
Pytanie czy mają siły i potencjał, żeby coś tu zmontować.
Bo już dla Zakarina wg mnie ważne jest też, by ten wyścig przede wszystkim ukończyć.
Moim optymalnym scenariuszem na atak jest podmiana Adama Yatesa na Simona.

Dombrowski przewiduje, że na zjeździe z Grappy może dojść do ważnego splitu.

Wg mnie, biorąc pod uwagę względną słabość Quintany i Nibalego, aż się prosi o taką próbę. Ale nie wydaje mi się, by ktoś się zdecydował.

Problemem może być to, że przy zachowaniu obecnych różnic pomiędzy Quintaną, Nibalim i Pinot każdy z nich może liczyć na to, że wygra wyścig czasówką, jeśli oczywiście urwą dzisiaj Dumoulina na jakieś 1,5-2 minuty. I niekoniecznie będą oni chętni do jakichś szalonych akcji.

Bez szalonych akcji mogą nie urwać Dumoulina. Dwa dni do końca, czterech ludzi z szansami na wygraną. Kto narzeka? :slight_smile:

Ależ sieczka na pierwszej górce. Peleton poszedł w drzazgi.

Mi się wydaje że Pozzovivo ma jajeczka wielkości ziarenek słonecznika :smiley:

Jeśli Quintana lub Nibali wyciągną ten wyścig pomimo tego co tu się dzieje - czapki z głów.
Jeśli Pinot - gratulacje, ale bardziej by to było odebrane jako frajertwo dwóch powyższych
Jeśli Dumoulin - mamy nową wielką gwiazdę, dawać go na TdF 2018 i ustalić trasę z 90 km ITT :slight_smile:
Zakarin, Pozzovivo - aż tak rozbudowanej wyobraźni nie mam :slight_smile: