Giro d'Italia 2018

prawdopodobnie nie.

tak jak przed rokiem pojedzie L-B-L, teraz trenuje na wysokości.

Jest to trochę dziwna i ryzykowna decyzja bo Holender w tym sezonie jeszcze praktycznie nie przejechał żadnego etapowego wyścigu do końca walcząc o generalkę.Chociaż taki Tour of Alps to mógł pojechać.Ciekawe jak tak mała ilość startów wpłynie na niego.

po Giro chce jechać TdF, jeżeli się będzie dobrze czuł, to po co ma sobie dokładać dni wyścigowych?

z etapówek, poza Tour of Alps, została jeszcze Romandia, a tę zazwyczaj jadą zawodnicy albo niezainteresowani Giro, albo niepewni swojej formy przez włoskim GT.

na LBL nie nastawiałbym się na żadne fajerwerki z jego strony, bo dopiero zejdzie z wysokości, ale jeżeli już się wyleczył, to forma powinna iść w górę.

Pewnie już czasówka w Jerozolimie odpowie z jakimi ambicjami przyjechał na Giro Tom.

Jest to bardzo nieoczywiste. Akurat on czasówkę może wygrać niezależnie od tego, czy jest w formie na walkę o GC.

Jeżeli będzie w formie to w górach powinien być mocny.W końcu w nie jednym wywiadzie mówił że zależy mu nad poprawą jazdy w wysokich górach.

Bardziej chodzi o to, że czasówkę to on może sobie wygrać zawsze, a GT tylko w wybornej formie.
Prawie jak Dennis :wink:
Z tym że ten generalkę spaści prawie zawsze, nawet w wybornej formie :wink:

Tom w tym roku ma trudne zadanie, musi na pewno pojechać lepiej niż w zeszłym roku, biorąc pod uwagę trasę i zakładając że Frumi jednak wystartuję w optymalnej formie, do tego problemy na początku sezonu (choroba, kraksa na TA i te sytuacje ze sprzętem) to nie powoduje że jego szanse rosną. Musi być perfekcyjnie przygotowany. Jedyny bonus to że powinien mieć trochę lepszy zespół w górach (Vervaeke, Oomen)

Zostały +/- 2 tygodnie do startu, książka wyścigu już dostępna, faworyci po pierwszym sprawdzianie, chyba można zacząć się nakręcać. Tym bardziej, że zanosi się na to, że pierwszy raz od dawna ekipa Frooma nie będzie najsilniejsza.
Astana pokazała moc na TodA i jeśli dodadzą do składu Kangerta albo Cataldo (najlepiej obu) to niejeden raz przypomni się 2015 rok. Chyba jeszcze silniejszy może być Michelton z Kreuzigerem, Nieve, Haigiem i Yatsem do pomocy Chavezowi z tym, że oni rzadko kiedy są tak agresywni jak Astana. Pytanie czy Lopez przetrzyma 3 tygodnie w równej formie i czy Chavez wróci do dyspozycji z 2016. Ta 2 ma szansę powalczyć o zwycięstwo z Froomem i Tomem.
Mocnym kandydatem do podium jest Pinot, ale wydaje mi się, że zawsze brakuje mu czegoś ekstra. Dla Aru podium to też chyb maks, ale on dawno nie miał okazji jechać wielkiego touru będąc optymalnie przygotowanym. Blisko może być jeszcze Pozzovivo, ale jakoś nie jestem przekonany, że stać go na więcej niż top 5.
Cieszyłbym się gdyby Amadorowi znowu udało się wskoczyć do top 10. Wogóle ciekawy jestem Movistaru (ostatnio bez liderów totalna porażka na Vuelcie), liczę na Carapaza po dobrym P-N. Z innych młodych talentów oczywiście Mas, Oomen i chyba Padun.
Ogólnie zapowiada się ciekawa edycja, trasa chyba też lepsza niż w ubiegłym roku.

Ja tam najbardziej ciesze się, że Mas ma startować Obok Cicone główny kandydat do koszulki górala i do etapów górski, choć Mas jest lepszy od Włocha.Na GC raczej nie pojedzie, ale Vuelta…

Dałem linka do Garibaldi z 2017 r.

Oto link do ściągania książeczki (księgi!) wyścigu 2018.

1 polubienie

Podobno w La Gazzettcie piszą, że Astana jedzie w składzie: Lopez, Kangert, Hirt, Lulu, Bilbao, Lutsenko, Villela, Zeits.
Jak wyślą taki zespół i Lopez będzie dobrej formie to Sky będzie miało bardzo ciężką przeprawe.

6 etap, a już jest mega ciekawie. Kocham wjazd pod Etne, miód dla mojego serca

Bo ja wiem, ostatnio było chyba nudno z tego co pamiętam

Oho, wygląda, że się pojawiła nieoficjalna lista startowa Giro. I wygląda, że jednak Aru przekonał szefostwo, że Przemek powinien się znaleźć w składzie.

Sporo ekip ogłosiło już składy i rzuca się w oczy słaba obsada sprinterska. Oczywiście kilka znanych nazwisk pojawi się na starcie, ale praktycznie jedynym pierwszoligowym sprinterem będzie Viviani, który dodatkowo ma mocne wsparcie ekipy i powinien skosić większość sprinterskich etapów. Poza nim (a właściwie za nim :P) walczyć będą Modolo i Bennett. Myślę, że będzie sporo chaosu w końcówkach i kilku teoretycznie słabszych sprinterów może otrzeć się o zwycięstwo etapowe. Zobaczymy jak tam Kuba Mareczko, wygrał w tym roku masę ogórków, ale przegrywał ze słabym Coquardem czy ostatnio z Mulucellim w Bretanii.

Niespodziankę może sprawić Venturini, ale dla niego lepiej jak będzie trochę pagórków na trasie.

Zapomniałeś o Dannym van Popole z Jumbo. Ja jego widzę jako alternatywę dla Vivianiego😉

Papaju ;)?
Ale słusznie, jest już pewniak do sfrustowania Vivianiego :wink:
Ja jeszcze wyjmę asa z rękawa, czyli Roelandtsa ;), ale on raczej kawałek za nimi. No chyba że popada.

Bennett też może spokojnie ograć Vivianiego

Skład Movistaru to jakiś żart. Amador jednak nie jedzie, Soler też nie. Nie ma nawet Rosona.
Szczerze mówiąc wyglądają bardziej jak team z niższej dywizji niż z World Touru.
Pewnie powalczą o etapy i życzyłbym wygranej De la Parte, dobry pomocnik, a mam wrażenie, że trochę niedoceniany. Może Fernandez coś pokaże, ale narazie łapie się do grupy niespełnionych talentów.
Plus jest taki, że skład na Tour będzie imponujący i nie mogę się doczekać jak pojadą we Francji (dlategi w tym roku wyjątkowo się im przyglądam). Touru pewnie nie wygrają, ale na pewno zrobią go bardziej interesującym.