Komentarze do Newsów

Ogólnie śmieszne te przeprosiny, czarny PR, dla mnie to jedna wielka ściema, a dla ludzi których kiedyś Arm skrzywdził, chyba kolejny cios.

Bassons powiedział, że te przeprosiny wiele dla niego znaczą, bo spośród tych wszystkich ludzi, którzy wywierali na nim presję, w tym francuscy koledzy, tylko Armstrong go przeprosił i to osobiście.

Możemy zejść nisko i starać się dewaluować czyjeś zamiary jedynie na podstawie doniesień prasowych, tylko po co to robić? Nigdy nie dowiemy się, jak Armstrong się zmienił, czy jest to szczere i prawdziwe.

seba, bez urazy, ale jeśli nie widzisz różnicy to masz problem.

jeszcze raz: Ullrich nikomu nie zniszczył życia swoim koksem i obroną kłamstw. Wystarczający powód, czy powinniśmy przypomnieć dawanie łapówek i zacząć się zastanawiać dlaczego USADA przez te wszystkie lata nie podjęła działań?

Baldwinie bez urazy ale co ma się zniszczenie komuś zycia do bana za doping, do bardziej podlega kaze wiezienia jak banem za doping. Wielu kłamało zaprzeczało ze nie brali czyż nie? trzeba umiejętnie porozdzielać te sprawy i podjąć odpowiednie środki zadość uczynienia dla poszkodowanych osób przez LA.

Na początku też myślałem tak jak Baldwin, ale właściwie skąd pewność, że Ullrich czy Pantani takich łapówek nie dawali? Przecież nikomu nie zależy, żeby (jeśli taka sytuacja się wydarzyła)cały świat się o tym dowiedział.

A UCI jest teraz w trudnej sytuacji, bo pozbawienie Armstronga 7 zwycięstw bez dyskwalifikacji innych nie jest sprawiedliwe. Ale przecież nie będą dyskwalifikować tych, co do których są pewni, bo wielu zawodników nie było wtedy sprawdzanych, nie przyznało się, a na dopingu też byli. Jak dla mnie nie powinno być zwycięzcy TDF w latach 1996-2005, ale też nikt nie powinien być dyskwalifikowany, bo np. Riis miał nie mniejszy wpływ od Armstronga na to, jak powszechny był (mam nadzieję, ze już nie jest) doping.

Pewności nie masz, ale w cywilizowanym świecie założenie jest taki, że kara się za winę, która została udowodniona i to jest jedna z różnic w sprawach Armstronga i Ullricha. Poza tym warto byłoby zapoznać się z uzasadnieniami wyroków, które się porównuje. Myślę, że po takiej lekturze nikt raczej nie powie “nie widzę różnicy między tymi sprawami”:wink:

Osobną kwestią jest to, że w każdym kraju inny organ zajmuje się rozpatrywaniem spraw dopingowych. Niby obowiązuje jeden określony system (zgodnie z przepisami UCI), ale jak jest w rzeczywistości dobrze wiemy. Ta sama sprawa może zostać oceniona zupełnie różnie we Francji i we Włoszech. Brak jednolitego systemu niewątpliwie jest problemem.

Ponawiam pytanie: O jakim zniszczonym życiu mówimy w ogóle ? Czyim ?

Armstrong jest tu tak samo winny jak Ullrich, Pantani, Basso, Di Luca, Winokurow i cała reszta. Bo to presja wyniku skłaniała kogoś do dopingu, a nie szeryf Arm. Kto wierzy w łzawe, amerykańskie historyjki o jednym czarnym charakterze i tysiącu dramatycznych postaci - ten jest po prostu naiwny.

Rozumiem prywatną nienawiść pani Betsy Andreu wobec Arma, ale spójrzmy na sprawę bardziej globalnie.

chyba właśnie nie rozumiesz.

to że Armstrong robił poza rowerem to co robił, że zniszczył życie Andreu, Bassonsowi czy O’Reilly to nie jest sprawa między nimi.

Chcesz spojrzeć globalnie? To patrz.

Kto po tych sprawach dalej kwestionował czystość Armstronga? Kto miał odwagę coś napisać? Każdemu groziły procesy o zniesławienie i kary. O sprawach rozpisywały się media. Jaka tu prywatna sprawa?

Na swoim oszustwie zarobił masę pieniędzy. O wiele więcej niż cała reszta. Brał to co inni, jego organizm okazał się najlepiej przystosowany do ładowania apteki. Ok. Ale tylko on poza peletonem “wystawał” w mediach i w obronie przed zarzutami.

Te działania umacniały kulturę istniejącą w sporcie. Mówisz o presji, a skąd się ona wzięła? Sama się stworzyła? To niektóre portale próbują Ci wmówić, że Armstrong skazali “panowie w ciemnych garniturach” i że wszyscy mówią, że zmuszał Arm. Poczytaj zeznania, wywiady - wybór podjął każdy sam, nikt nikogo nie zmuszał. Okoliczności były jakie były, ale decyzja podjęta samemu. I nikt nie opowiada łzawych historyjek, a wierz mi, śledzę z bardzo bliska całą sprawę.

Nie możesz mówić, seba, że to dwie różne sprawy, to tak jakbyś mówił, że rozdzielić należy kradzież dzieł kultury przez Niemców podczas II wojny i kampanię wrześniową - no bo przecież kradzież obrazów to nie wojna. To się łączy i składa na obraz tego co zrobił Armstrong. Jestem daleki od demonizowania go, ale nie zgodzę się z twierdzeniem, że jest tak samo winny jak reszta koksujących się kolarzy. Był na szczycie pod niemal każdym względem, teraz spada z tego, cóż, upadek jest bolesny.

Tylko, że on po części musiał odpierać zarzuty tych osób i tym samym ich zdyskredytować. Wygrywał i to na niego szło większość zarzutów, choć prawie wszyscy brali. Jestem też daleki od twierdzenia tego, że Armstrongowi doping dawał dużo więcej niz innym, bo miał takie a takie parametry. Jeśli mu wierzyć to w 2009 roku pojechał na czysto i zdobył podium, jadąc na czysto w wieku chyba 37lat po 4-letniej przerwie to pokazuje jego ogromny potencjał jaki miał.

Drugim takim sportem są np uliczne biegi długodystansowe. I w nich o wiele łatwiej trafić na wysokiej rangi imprezę niż w triathlonie. W tri na niektóre zawody musisz mieć slota, czyli swoimi wynikami musisz udowodnić, ze jesteś godzien startów z najlepszymi. Juz nie wspominając o IM w Kona, gdzie w Europie kwalifikacje są tylko w paru miastach np we Frankfurcie a na te imprezy juz trzeba mieć “wejściówkę”. Sebkaaa, to nie HTG, ze kto pierwszy z zapisem ten lepszy. Ale fajne w tych imprezach jest to, ze są tzw ambasadorzy (nie mam na myśli Szyca, Kraski czy Rozmusa ale sportowych ambasadorów) I np w przyszłym roku w Poznaniu prawdopodobnie wystartuje mistrz IronMan Chris McCormack.
Wracając do tematu…starty z amatorami, profesjonalistami, ranga itd nie maja znaczenia. Armstrong nie może startować we wszystkich zawodach, które są organizowane przez sportowe federacje podległe światowej agencji antydopingowej albo owe federacje maja w swoim statucie zapis o zakazie startów zawodników, nad którymi ciąża zarzuty dopingowe lub doping został im udowodniony. Tak jest np w przypadku organizacji IronMan. Dlatego organizator każdej imprezy, do której swoje aspiracje zgłasza LA ma spory kłopot i cała sprawę skrupulatnie sprawdzają prawnicy. I raczej nie ma co liczyć na to, ze Armstrong wystartuje w Poznaniu (juz przeczytałem gdzieś takie bajki). A plota powstała pewnie na skutek tego, ze wspomniany już McCormack rzucił wyzwanie Armowi a ten na Twitterze podłapal temat.

Kalendarz startów CCC na początek roku naprawdę imponujący. Oby Davide poszalał, a może i Pater?

Mam nadzieję, że Paterski pokaże się z dobrej strony i nie zgaśnie, jak to niestety ma się z innymi Polakami w CCC.

Europcar z licencją WorldTour na dwa lata

Igor Anton w Movistarze.

Qhubeka coraz mocniejsza, po ściągnięciu Kudusa i Teklehaimanota już mają prawie wszystkich czołowych afrykańskich kolarzy.

Mały błąd w artykule, nazwisko Augustyna podane 2 razy.

Ciekawe, jaki Movistar ma plan wobec Antona? Zrobią z niego “domestique”?

Proces Mantova odroczony, funkcjonariusze muszą mieć więcej czasu na zbadanie wszystkich dowodów.

Ach, ta mania wielkości :wink:
Trzy palce jakoś nie przeszły, więc próbujemy “la manitę”? :smiley:

Zależy, jak rozumieć “pierwszą piątkę”. Jeśli jako najlepsze, najbardziej prestiżowe i najciekawsze wyścigi, to, oczywiście, słowa Langa nie mogą być odebrana inaczej niż głupota> Jeśli chodzi o piątkę najlepiej zorganizowanych lub ocenionych wyścigów, to jak najbardziej jest to prawda. To informacja prasowa, więc wiadomo, że jest trochę zmanipulowana.

Na onecie, kiedy publikowano podobną informację, dodano, że o sile wyścigu świadczy też świetna realizacja transmisji tv. Nie było to cytowanie Langa. Tak po prostu dodali, żeby mieć więcej komentarzy artykułu, jak sądzę. Bo komentarzy relacji było dużo :wink:

Martin+Slagter+Hesjedal+Wegmann- będzie mega skład na puncheurowe końcówki. :slight_smile: