No to szybka odpowiedź. W życiu czegoś takiego nie jadłem. Z tego zestawu tylko ser żółty i jeśli jajko, to na miękko. Muszę Ci to wreszcie napisać - “zresztą”.
Na śniadanko to koniecznie bułka z dżemem własnej roboty z czarnej porzeczki, druga z miodem plus szklanka soku i można lecieć na poranny trening przed pracą/uczelnią!
Właśnie ja sobie teraz wypracowałem inny rytuał, budzę się i wstaje dość wcześnie - koło 6-7. Pracę zaczynam od 9
No to mam kawałek czasu i głównie to jest spacer, ale jak nie ma pogody to siadam na trenażer ale to raczej jest kręcenie w tlenie, na czczo nawet nie chcę jakoś się katować.
Najbardziej mnie wkurza jak za oknem syberia, na kręcenie na trenażerze nie mam ochoty, a tu 6:30 i coś ze sobą pasuje zrobić. I na bank na zimę kupię bieżnię
Szkoda tak się katować w mieszkaniu. Ja na zimę ze swojej strony polecam ćwiczenia z kołczem Kozakiem, które wcześniej polecał @KubaWinter. Gość idealnie mi pasuje do ćwiczenia z nim przed telewizorem. Po tym lubię jeszcze zimą potańczyć przed konsolą przy grze just dance. Świetna zabawa, dobre cardio i przy okazji można zaktywizować swoją drugą połówkę. Polecam każdemu. Jak ktoś nie ma konsoli to można na yt znaleźć układy i przed tym potańczyć.
Co do porannych rytuałów, to ja jeszcze zawsze robię rozruch, żeby aktywować wszystkie partie ciała, bo od tego siedzenia przed komputerem cały dzień wszystko się zastaje.
Ale ja się nie katuje, wbrew przeciwnie. Zarzuce sobie jakiś fajny podcast i krok za krokiem idzie
Wbrew pozorom to jest dla mnie fajny czas (np taki spacer) idę sobie, przemyślę co potrzebuję przemyśleć
U mnie na sniadanko wjeżdża al o jajowka z chlebem zytnim albo owsianka na mleku owsianym z cynamonem i orzechami pekan albo szakszuka pychota. A reszta posiłków to monotonia. Zazwyczaj piers badz wołowina do tego warzywa badz kiszonki i w zależności na co mam ochotę komosa, kasze ziemniaki plus masło badz olej z pestek winogron. Czasami jakas tortilla z warzywami awokado itp
Ja zaczynam pracę o 6:00 więc w domu nie mam czasu, ani ochoty na jedzenie jakiegokolwiek śniadania. A w robocie nie ma za bardzo możliwości na kucharzenie. Więc jem to co na szybko rano zrobię, czyli standardowe kanapki, czasem jakiś owoc, jogurt itd. Chyba że mam możliwość pójścia na stołówkę zakładową, wtedy do wyboru do koloru.
Zupełnie tego nie rozumiem, ale tak jak uwielbiam ziemniaki w najprzeróżniejszych postaciach, to placków ziemniaczanych nie lubię. Zjem pierwszego ze smakiem, a potem ich posmak mi zaczyna ciążyć I chyba nie ma czegokolwiek innego z ziemniaków, czym bym się nie potrafił obeżreć do zatkania
Ja TYLKO z cukrem i smietana! Ale robie z cebula i mi to nie przeszkadza.
Slowacy nie jedza na slodko, ale core nauczylem i nie chce slyszec o innych. Z tego naszego kilograma cukru, ktory zuzywamy w roku, to chyba 1/5 idzie wlasnie na placki ziemniaczane
14 listopada cukru NIE DOTKNE!