Paryż - Nicea 2012

direct.francetv.fr/regions/evt/m … direct.wsx

Szmyd miał defekt, wymiana całego roweru… :neutral_face:

Sporo czasu pokazywali sylwka i musze wam powiedziec ze rower Cannondale do jazdy na czas wygląda kosmicznie :slight_smile:

No to Dominator się nie popisał, Kloden też słabo, za to tak jak się spodziewałem bardzo ładnie Levi no i oczywiście Larsson wreszcie się obudził:)

kilka niespodzianek jak chociazby Pauriol w “10”. niemcy rzeczywiscie ponizej oczekiwan. moze nie byli glownymi faworytami, ale mozna bylo sie spodziewac wiecej (chociaz Gretsch chyba na miare mozliwosci. on po prostu nie lubi podjazdow, a szkoda, bo zadnym klopsem typu Rich czy Grabsch nie jest).
Porte troche zawiodl.
niezly Boonen.

ogolnie prologi sa cool. wielka szkoda, ze coraz rzadziej to praktykuja na GT.

Larsson - super. krotka czasowka i prosze. Vacansoleil czesto maja duzo dobrych miejsc, o ucieczkach nie wspominajac (daleko nie patrzec, Marczynski i Poels w Murcji), ale tych zwyciestw im brakuje.

No iak dla mnie to Rein może znowu ustrzelić pudło albo lepiej nawet :stuck_out_tongue:

Porte raczej na swoim poziomie, ze względu na dość dużo zjazdów.

Zebrał spore lanie tego sie nie spodziewałem

Andy Schleck niezła wtopa (szczególnie, że nie było całkiem płasko), a podobno miał poprawić jazdę na czas… Chyba marzenia o wygraniu na Tourze odejdą znów w siną dal…

Niewyobrażalna, wręcz niebotyczna klęska Martina. Rzecz, którą właściwie trudno opisać słowami.

To co zrobił ten facet właściwie nie mieści się w zakresie pojęciowym słownika języka polskiego.

Chociaż spróbujmy i nie bójmy się słów

DRAMAT

Dalsze kłopoty Riisa. Nick Nuyens upadł na zjeździe, uderzając głową. Po etapie pojechał na badania do szpitala.

Wiggo by niezle pozamiatal, gdyby nie jechal w deszczu. A Martin w takich samych warunkach i kompletna klapa.

Mysle, ze Wiggins i Leipheimer powalcza o triumf.

Swoja droga ciekawe kto jutro wygra, fajna koncowka sie zapowiada.

Fajnie ,że zwycięstwo dla Vacansoleil. Wiggo bardzo mocny, Londyn na czas moze być jego.

Natomiast Martin odniósł dzisiaj największą porażkę w historii niemieckiego kolarstwa.

Andy Schleck twierdzi, że wczorajszy etap był za krótki i odbył się za wcześnie w kontekście Tour de France. Na premii górskiej miał piętnasty wynik, ale później, jak sam stwierdził, zabrakło mu siły. Niezła ściema, wiadomo jak Andy jeździ na czas, czy to jest marzec, czy lipiec.
A za to olewanie wszystko poza TdF ma u mnie minusa i oficjalnie staję się jego haterem. Wracając do czasówki, popatrzcie:

Jest nad czym pracować.

Dzisiaj pogoda taka sobie, wiatr zachodni 30 do 65 km/h, więc może peleton się podzieli. Faworytem sprintu jest Kittel.

No to się ładnie zaczęło. Szkoda mi Roche’a, stracił trochę na czasówce, dzisiaj 2.5 minuty. Jutro zapowiada się ciekawie, Alejandro na pewno będzie chciał wygrać, dziś był 9, pokazał że mu zależy. No i Vanmarcke - ten człowiek chce chyba udowodnić, że powinien być wystawiony na najważniejsze klasyki jako lider, bez żadnego gadania :smiley:

Btw, cała Omega (bez Martina) świetnie przygotowana na początek sezonu. Ciekaw jestem jak to się odbije na takim Leipheimerze w lipcu.

Leiheimer nawet nie mysli o lipcu. jemu w glowie caly czas ta Kalifornia. a szkoda.

ale coś na początku roku przebąkiwał właśnie o Tourze. Mógłby się raz zmobilizować :stuck_out_tongue:

Btw, 6 zwycięstwo Boonnena na trasie z Paryża do Nicei.

No i Menchov - 2.5 w plecy.

Zaimponował mi Boonen, bo pomimo nieustannej pracy w grupce przez blisko dwie gdziny wykrzesał z siebie siły na finisz. Stawiałem na Rojasa, który od 15-20 km d kreski się oszczędzał (a z przodu pracował Valverde), ale cóż brakło mocy.

Akcje Vanmarcke rosną z dnia na dzień, niesamowite, że jest tak młody.

Nie sądziłem, że Wiggo przyjedzie tak zmotywowany. Podoba mi się ta tendencja nie olewania mniejszych wyścigów przez najlepszych - Contador, czy Evans też się w to wpisują.

Czasy się zmieniają. Choć i tak Schleckowie, Basso czy Nibali, oni raczej na te tygodniówki się nie zaginają.

Myślę, że wyścig wygrać może van Garderen. Raz, że to inteligentny kolarz, dwa, że podjazd pod Mende będzie mu bardziej pasować jak Leviemu czy przede wszystkim Wigginsowi. Ja go kojarzę jako kolarza, który na takich “płaskowyżach” radzi sobie dobrze, taki Wiggins może sporo stracić. No i ciekawi mnie, ile na Mende może odrobić taki Valverde. Wiele zależy od tempa i innych takich, ale 20 sekund do Wigginsa jest w stanie nadrobić. Bardzo ciekawie może to wyglądać, na pewno lepiej niż te nudy sprzed roku.

są bonifikaty?