Tak jak w zeszłym roku i w tym możemy podsumować miniony sezon.
Kategorie takie same jak ostatnio.
Jeśli chodzi o najlepszy GT sezonu proszę nie używać żartu o TdP.
To może ja zacznę.
Najlepszy GT sezonu: TdF lub Vuelta. TdF piękna walka przez większość wyścigu, a Vuelta piękna historia.
Poziom Giro żenujący poza jednym etapem.
Najlepszy wyścig tygodniowy. Dobre pytanie. Musiałbym się nad tym mocno zastanowić, ale tak na szybko to chyba UAE Tour…
Żartuję oczywiście. Wydaje mi się, że Katalonia. Bardzo ciekawa rywalizacja między Rogličem i Evenepoelem.
Na wyróżnienie zasługuje T-A.
Najlepszy etap sezonu. Wydaje mi się, że w tym roku nie było takiego etapu, który bardzo wyróżniałby się na tle reszty jak np. w 2021 ten etap Basków, na którym Roglič odjechał z kolarzami Astany.
Jeśli miałbym wybrać jeden to 6 etap TdF.
Bez wątpliwości RVV.
Trudny wybór między Vingegaardem, Pogačarem, a Van der Poelem.
Wybieram Pogačara, bo miał największy przekrój osiągnięć.
Od RVV przez AGR, TdF, aż po Il Lomardie.
Jednak w tym sezonie rywalizacja była bardzo zacięta.
Najlepsza ekipa. Bezdyskusyjne Jumbo-Visma.
e: No może nie bezdyskusyjnie, bo UAE było mocne, ale jednak 3 GT w jednym sezonie to historyczne osiągniecie.
Najlepszy GT - Tour de France
Najlepsza tygodniówka - Katalonia
Najlepszy etap - Monte Lussari
Najlepszy klasyk - Flandria
Najlepszy zawodnik - Pogacar
Najlepsza ekipa - UAE
Najlepszy GT - TdF
Najlepsza tygodniówka - Katalonia
Najlepszy etap - 13 etap TdF (Grand Colombier)
Najlepszy klasyk - Roubaix
Najlepszy zawodnik - MvdP
Najlepsza ekipa - UAE
Najlepszy GT: Giro
Najlepsza tygodniówka: Katalonia
Najlepszy etap: 6 etap TDF
Najlepszy klasyk: Liege
Najlepszy zawodnik: Pogacar
Najlepsza Ekipa: UAE
Najlepszy GT - Tour de France
Najlepsza tygodniówka - Katalonia
Najlepszy etap - Monte Lussari
Najlepszy klasyk - Flandria
Najlepszy kolarz - Pogacar
Najlepsza ekipa - Jumbo
Oczywiście każdy może mieć swoje zdanie, ja np. uważam, że Jumbo było zdecydowanie najlepszą ekipą w tym sezonie - dominacja GT, tygodniówek i klasyków (poza monumentami). Do tego najwięcej zwycięstw (69, UAE 57) i wyrównanie rekordu zwycięstw w WT (38) Quick-Stepu z 2018 roku. Dlatego jestem ciekawy, dlaczego uważacie UAE za najlepszy zespół. Moglibyście to uargumentować?
Najlepszy GT: TdF
Najlepsza tygodniówka: Katalonia
Najlepszy etap: szczerze mówiąc albo takiego nie było albo mam słabą pamięć żeby spamiętać każdy etap i co się na nim zadziało a pierwszy przychodzi mi na myśl przedostatni na Giro, ITT więc niech będzie ten.
Najlepszy klasyk: MSR i symboliczna wygrana MvdP
Najlepszy zawodnik: Roglic, wygrywał wszystko w czym wystartował, nie licząc Vuelty którą by wygrał ale tutja polityka zespołu przeszkodziła a nie jego możliwości,
Najlepsza Ekipa: Jeden rabin powie UAE drugi Jumbo-Visma. Na papierze wygrywa JV ale ja trochę z przekorą typuje mniej oczywisty wybór, gdzie drużyna odniosła bardzo dobre rezultaty bez tych wielkich galacticos w składzie czyli → Lidl Trek
Najlepszy Grand Tour: Tour de France
Najlepsza tygodniówka: Tour de Pologne
Najlepszy etap: ten z tourmalet na Vuelcie
Najlepszy klasyk: Flandria
Najlepszy kolarz: Mathieu van der Poseł
Najlepsza ekipa: Jumbo-Visma
Najlepszy GT - Tour de France.
Najlepsza tygodniówka - Tour de Pologne / Suisse.
Najlepszy etap - nie mam takiego etapu.
Najlepszy klasyk - Flandria.
Najlepszy zawodnik - Van Der Poel.
Najlepsza ekipa - UAE Team.
Dodatkowo ode mnie
Największe zaskoczenie - Tarling.
Generalnie to losowo wybrałem, bo obie ekipy moim zdaniem na podobnym poziomie. Ale UAE zyskuje liczbą zawodników mogących wygrywać ważne wyścigi. Jumbo ma taką powiedzmy piątkę wymiataczy i na tym poziomie jest pewnie tylko Pogacar i może Yates. Ale wystarczy powiedzieć, że w tym sezonie 19 róznych kolarzy Emiratów ma przynajmniej jedno zwycięstwo, podczas gdy w Jumbo jest takich 12. Pod względem punktów rankingowych 17. kolarz UAE jest lepszy niż 9. w Jumbo, to jest przepaść.
Mi imponuje taka głębia składu i regularność na przestrzeni sezonu. Gdzieś na Twitterze widziałem (choć nie mogę teraz znaleźć) listę wyścigów etapowych i miejsce najlepszego kolarza UAE i tam zawsze było top10!! I to zasługa 8 czy 10 kolarzy, a nie zawsze dwa te same nazwiska. W sumie tak się rozpisałem, a mogłem wrzucić po prostu ranking UCI, który przecież w tym roku wygrały właśnie Emiraty.
Tour de France. Co by nie mówić o fajnych walkach sprinterów na Giro, uciekinierów na obu mniejszych GT, w Wielkiej Pętli mieliśmy najwięcej zamieszania w GC i długo pozostawało dużo niepewności (choć tego ostatniego na Giro nie brakowało aż do samego szczytu Monte Lussari, ale 2 tygodnie to nuda)
moim zdaniem najciekawsza walka o wygranie tygodniówki była w Szwajcarii, ale nie wypada tego wyścigu w tym roku uznać za najfajniejszy Te drugorzędne tygodniówki WT nie były złe. W Australii walki o cenne sekundy między Yatesem, Bilbao, Vine’m, Hindleyem, Dennisem, Sheffieldem itd. było więcej niż można było przypuszczać patrząc po trasie. Wellens i jego heroiczna jazda z przebitą oponą w Benelux Tourze. Na TdP Mohoric znakomicie obronił się na czasówce po fajnych walkach w sprintach faworytów. Ale u mnie wygrywa Katalonia, bo Primoz i Remco na tylko jednym etapie sobie odpuścili wzajemną walkę, poza tym ogień everyday. To było mega.
etap sezonu? Ojej. Pewne emocje związane z rantami dał 1 etap UAE, można już nie pamiętać. Inne tygodniówkowe etapy raczej nie były porywające, czasówka na Suisse była widowiskowa, ale w cieniu tragedii. Fantastyczny na GT był etap dzień po wygranej Kwiato na TdF - rzeź w grupie GC, walka na wyniszczenie faworytów, kłopot organizacyjny z motocyklami i wygrana… Carlito gdzie dwóch się biło tam skorzystał. Ale etap TdF 6 też narobił epickiego zamieszania no i 17 był widowiskowy dzięki kombinacji Loze plus ścianka na lotnisku. Lussari przyćmiło całą resztę Giro. Na Vuelcie etap 6 okazał się szokująco istotny dla losów wyścigu, 13-ty na Tourmalet zamknął wyścig ale jeszcze potem te kwasy na ulubionym podjeździe Angliru… Wybieram oryginalnie. Etap 14 TdF
A czy można zaliczyć MŚ jako klasyk? Trasa okropna, a jednak wyścig się obronił wielogodzinnym widowiskiem. Jak nie można MŚ to bez wahania stawiam na monument, gdzie skład Top4 był identyczny jak w Glasgow. Flandria
kolarz roku. Dam ten tytuł komuś komu chyba bardzo nie chcecie go przyznać. Vingegaard. Na dwóch GT był najmocniejszy, zdominował dwie ważne tygodniówki. Roglic za Duńczykiem tylko dlatego, że TdF>Giro i styl Jonas o wiele bardziej przekonujący. Pogacar to kolarz nr 1 na świecie i kolekcji sukcesów zwłaszcza w klasykach, P-N oraz istotnych miejsc w czołówce TdF, MŚ za ten rok nie sposób zignorować, ale niech tym razem nie będzie zwycięzcą, by go zmotywować do wygrania GT w 2024. A może to dlatego, że stawiamy mu poprzeczkę wyżej niż innym nie chcę mu dać miana najlepszego? MVDP odwrotnie - swoje trzy wielkie cele szosowe niemal perfekcyjnie zrealizował tylko… mało ma tych punktów UCI, mało miał w całym sezonie występów w których się o coś postarał. Szedł w jakość nie w ilość. Pod tym względem chyba jednak taki Pogacar z również dwoma monumentami, liczniejszymi klasykami, miejscami w czołówce generalek przelicytowuje złoto MŚ Holendra. Ale u mnie to Vingegaard wygrywa tytuł cyklisty roku.
To jest w ogóle jakiś absolutny kosmos, że wygrane 3 GT, całe podium Vuelty, wygrana ponad połowa brukowych klasyków WT i ponad połowa najbardziej prestiżowych tygodniówek oraz 69 zwycięstw UCI nie zapewniła pierwszego miejsca w rankingu drużynowym.
Ale też pokazuje, że kolarstwo nie jest w dobrym miejscu, jeśli dwie drużyny mogą aż tak bardzo odjechać od reszty peletonu.