Prognozy Giro 2006

Poza tym jaka to dla Ciebie różnica, który koksiarz wygra?

To już było złośliwe :wink: .
A poważnie, nie przekreślałbym Simoniego. To Giro będzie trudne, będzie sporo ciężkich podjazdów, a Simoni ma: 1) doświadczenie i 2) po dyskwalifikacji Herasa jest chyba najlepszym “ekstremalnym wspinaczem”.

Czy moze mi ktos powiedziec kto bedzie liderem na giro(oczywiscie) w Illes Baleares, lub kto moze byc .
Prosze o odpowiedz :blush: :blush:

Witam, jako że to mój pierwszy post na tym forum.
To co niestety jest domeną polskich forów to nasze “polskie piekiełko”, to że forum zamiast pozwalać na dowolne wypowiedzi sympatyków lub przeciwników danej opcji, jest areną sporów, gdzie forumowe “bóstwa” wykazują ponad wszelką wątpliwość swoją rację w imię zasady: “moja racja jest najmojsza!!!”
Naprawde żenująco przedstwia się tutaj postawa niejakiego Piotra, który nie potrafi skwitować milczeniem żadnej wypowiedzi, człowieku trochę pokory i samokrytyki. Przecież prawem każdego jest darzenie danej grupy lub osoby sympatią lub antypatią. Sam jesteś najlepszym tego przykładem okazując bezinteresowną nienawiść wszystkim którzy ośmielą się mieć inne zdanie niż ty. Z pewnością mój post doczeka się odpowiedzi, ja za to nie zamierzam wdawać się w jałowe dyskusję, apeluję tylko o odrobinę tolerancji dla zdania innych.
Tyle w kwestii etyki, a na temat Giro powiem tyle, życzę sukcesu Cunego (z dużym udziałem Sylwka), i będę mu kibicować. Oczywiście do zwycięstwa prócz wspaniałej formy będzie mu potrzebny łut szczęścia, bo godnych i równorzędnych rywali ma kilku. Nie przekreślałbym także Simoniego z racji wieku, może na pożegnanie z zawodowym peletonem chce mocnego akcentu? dodając do tego jego doświadczenie i moc grupy, ma duże szanse. Nie przeceniałbym Basso, ale on także może wygrać, tylko czy chce wygrać okaże się po kilku górskich etapach.

Bardzo proszę Sobri :slight_smile:
Otóż liderem Caisse d’Epargne – Illes Balears na Giro d`Italia jest Francisco Perez Sanchez. Ale pewnie wiele będzie zależało od sytuacji w wyścigu, bo skład mają wyrównany.

Na początku to dzięki Kokesh. Na prawdę Twoje zdanie tak jak i Jurgena bardzo mnie podbudowały i dały wiarę, że nie tylko ja przeciwstawiam się tej dziwnej, zakręconej opcji “proarmstrongowskiej” (zobaczycie jak zaraz będą ostro ripostować - skromnie powiedziawszy).
Boże!!! Już jutro Giro!!! Giro!!! Giro!!! Giro!!! Mój ukochany wyścig! Na pewno nie najważniejszy w kolarstwie, bo rangi TdF nie da się przeskoczyć i pomniejszyć. Dostaję fioła, mimo swoich 47 lat. Od niedzieli już słucham tylko włoskich przebojów i to tych głównie w dominującym stylu belcanto. Oglądam filmy Vittorio de Sicy, nawet pożyczyłem od kolegi stary skuter Piaggio i szaleje po swoich okolicznych wertepach. Przypominam sobię czasy Coppiego. Przed oczami pojawiają mi się sylwetki takich kolarzy jak : Felice Gimmondi, Francesco Moser, Gino Bartali czy Giuseppe Saronni. Specjalny hołd oddaję tragicznej postaci jaką był Marco Pantani. Widzę, jak wspina się po przełęczach Alp i Dolomitów, jak osiąga Passo Di Pordoi, Marmoladę czy Mortirolo. Pojawiają mi się obrazy gdy królował Mario Cippolini.
To będzie wielkie Giro, ponieważ faworytów jest co najmniej kilku a walka zapowiada się straszna. Już jestem ustawiony na Rai Tre, by o 17:00 obejrzeć program specjalny o 89 Giro d’Italia! Tylko dlaczego początek jest w tej cholernej Belgii?!

P.S.
Drogi Piotrze,
Jesteś świetnym obserwatorem… Może pracujesz w IPN-ie i założyłeś mi kartotekę? Na prawdę mnie pamiętasz? Dlatego zmieniłem login, ponieważ to nowe forum i liczyłem , że dawne animozje ustaną.
Pozdrawiam Lemond vel The Bill vel Greg58 :open_mouth:

Kolego Kokesh: “Naprawde żenująco przedstwia się tutaj postawa niejakiego Piotra, który nie potrafi skwitować milczeniem żadnej wypowiedzi, człowieku trochę pokory i samokrytyki” - Żadnej? Nieprawda, jedynie takich, w których ktoś albo pisze bzdury, albo bezpodstawnie nazywa kogoś koksiarzem. Jeśli wg Ciebie próba zwrócenia uwagi na niestosowność oskarżania bez żadnych powodów (no, prawie żadnych, bo jednak niechęć do zawodnika to jest “powód”) jest czymś żenującym, to cóż poradzić? Może inaczej: “nie lubię pana X” - to opinia, nie wcinam się. “Pan X to przestępca” - jeśli nie potrafisz tego udowodnić, to mi takie oskarżenia przeszkadzają. Chyba dobrze wyjaśniłem o co mi chodzi?
Przecież prawem każdego jest darzenie danej grupy lub osoby sympatią lub antypatią.” - czy ja w jakimkolwiek miejscu twierdzę inaczej? Jedynie Gregowi (Lemondowi, rany co za skromność!) wytknąłem coś moim zdaniem żałosnego, tj. życzenie komuś porażki. Uważam, że takie życzenia to domena kibola, a nie kibica.
"Sam jesteś najlepszym tego przykładem okazując bezinteresowną nienawiść wszystkim którzy ośmielą się mieć inne zdanie niż ty. " - możesz poprzeć ten zarzut jakimś przykładem? Jeśli ostro reaguję to nie na różnicę zdań. Bo nazywanie kogokolwiek koksiarzem wedle własnego “widzimisię”, bez dowodów, jest brakiem szacunku dla prawa, a i ze zwykłą przyzwoitością też się kłóci. Rzecz jasna, możemy inaczej pojmować przyzwoitość, ale prawo zasadniczo obowiązuje nas to samo.
Z pewnością mój post doczeka się odpowiedzi, ja za to nie zamierzam wdawać się w jałowe dyskusję, apeluję tylko o odrobinę tolerancji dla zdania innych” - a juści, Kokesh. Nie mieszaj jednak do tego tolerancji, bo tolerancja nie oznacza przyzwolenia na rzucanie bezpodstawnych oskarżeń.

Lemond (pozwól, że pozostanę przy jednej ze starszych ksywek): "Na początku to dzięki Kokesh. Na prawdę Twoje zdanie tak jak i Jurgena bardzo mnie podbudowały i dały wiarę, że nie tylko ja przeciwstawiam się tej dziwnej, zakręconej opcji “proarmstrongowskiej” - to sobie poczytaj inne wypowiedzi Jurgena, w wątku “Doping u Lance’a”. Przekonasz się, że Jurgen mocno trzyma się prawa, a mi właśnie o to chodzi. Niemal o nic więcej. A już na pewno o jakąś “opcję proarmstrongowską”, która chyba istnieje jedynie w Twojej wyobraźni.

Nie sztuka rozpoznać Twoje wypowiedzi, bo piszesz w charakterystyczny sposób. Składnia, pewne zwroty no i, przede wszystkim, treść. Nie chodzi też o żadne animozje. Kibicuj komu chcesz, rób co chcesz, ale… spięcia będą zawsze, jeśli będziesz stosował krzywdzące uogólnienia, ot co. Nie wiem, czemu traktujesz to personalnie. Pamietam ze starego Forum, że co najmniej kilka osób potraktowało Ciebie (tzn. Twoje wypowiedzi) znacznie dosadniej niż ja. Raz to chyba nawet TomAsz wywalił któryś z Twoich potoków żółci. Niezapomniane przeżycia.
Aha! Jeśli mnie uważasz za dobrego obserwatora, to jak byś określił sam siebie? “Przypominam sobię czasy Coppiego” - kiedy Fausto Coppi odjechał z tego świata, Ty miałeś rok może dwa. Pogratulować pamięci…

Mam dosyć tej polemiki, jeśli w ógole można to tak nazwać. Jakim prawem możesz mnie obrażać? Moim przywilejem jest to, że mogę pewnych kolarzy lubieć albo nie lubieć. Sprawy dopingu nie biorę sobię z palca, ale z prasy i i innych mediów. Coppiego pamiętam nie z moich czasów, pownieważ urodziłem się w 1958 roku a to był już jego schyłek ,a z wielu artykułów prasowych, ze zdjęć w albumach, archiwalnych programów telewizji włoskiej. Wybacz Piotr, ale gdy ja chodziłem obejrzeć kolarzy jadących w Wyścigu Pokoju przez moje okolice i wiedziałam już, co to kolarstwo, o Ty Piotrze, za przeproszeniem robiłeś jeszcze w pieluszki. Mimo wszystko, to chciałbym zawiesić wojenny topór, wbrew temu, co się Tobie wydaje. Bardzo szanuję, Twoją wiedzę i na prawdę wszechstronną znajomość tematu. Jeżeli pozwolisz to będę miał do Ciebie kilka pytań, na które, tak sobię myślę, tylko Ty jesteś w stanie na tym forum mi odpowiedzieć. A teraz puśćmy to wszystko w niepamięć, cieszmy się z Giro. Mój pierwsza piątka:

  1. Cunego
  2. Savoldelli
  3. Di Luca
  4. Basso
  5. Simoni (jeśli jego grupa na prawdę pojedzie dobrze - Piepoli!- może być nawet wyżej)
  6. Masa ogromnych emocji. Myślę, że to Giro będzie ciekawsze od wielu ostatnich.

P.S.
Przepraszam za styl i składnię. Wyrazy szacunku dla Ciebie, Piotr i wszystkich bywalców forum.

Greg, co Ty z tym obrażaniem wyjeżdżasz? Delikatna ironia, nie ma co się obrażać. Równie dobrze mogłeś wspomnieć Bindę czy zgoła Galettiego, skoro już o archiwaliach mówimy. Za styl i składnię nie przepraszaj, bo nie masz za co. Po prostu masz charakterystyczny styl, co przecież nie znaczy “zły” (gdybym upadł na głowę i poczuł się uprawniony do oceny stylu innych). A metryk sobie nie zmienimy, więc nie ma tematu. Poniekąd zazdroszczę Tobie i rówieśnikom, albo i starszym, że mogli podziwiać postaci, które dziś mogę obejrzeć jedynie na zdjęciach lub w “starym kinie”.

A Giro 2006? Jak widać zestaw faworytów jest niemal taki sam u wszystkich wypowiadających się, co i nie dziwota. Simoni jest spośród nich najstarszy, 35 lat to już chyba schyłek jego kariery, ale tez największe doświadczenie. A jak wiadomo ostatni tydzień będzie wymagał zarówno mocarnych nóg, ale też wielkiego doświadczenia właśnie. Wiadomo zaś, że wiek +/- 30-40 lat to dla faceta okres największej wydolności. Przecież w zeszłym roku jechał bardzo dobrze, tylko to początkowe zamieszanie w ekipie… Gdyby od razu jechali na niego, to wynik mógłby być całkiem inny. Ale to już historia.
Z tych wszystkich jakoś najmniej mi pasuje Di Luca. Patrzę na profil wyścigu no i za jasną cholerę nie widzę go tam w czołówce. Ale nie mam nic przeciwko temu, by Danilo udowodnił, żem człek małej wiary. Sokół niby nie wybitny góral, ale mądry, nie szarżuje i na pewno łatwo się nie podda. Jednak moim zdaniem najgroźniejszy będzie Basso, bo on trochę zaczyna być “cyborgiem”. No i ten Rujano, który albo będzie jechał rewelacyjnie, albo niczym Mayo na TdF 2004.
Jedno jest pewne - będzie się działo. I tego się trzymajmy.

Dla mnie jest oczywiste że zawodowców po etapie np. w wielkich tourach podłańczają pod kroplówe i filtrują im krew, żeby zregenerowac organizm na następny dzień ale tak naprawde to nikt z nas nie wie co oni tam robią i jakie mają technologie. Jeśli stosują coś niedozwolonego to nie tylko po to zeby wygrać ale po to aby ukończyć 3-tygoniowy tour. HE He tylko nie bijcie za moją laicką wypowiedz… :573:

[size=75][ Dodano: Pią 05 Maj, 2006 22:04 ][/size]
oj!!!ale ze mnie ślepa genia- to nie ten wątek

Francisco Perez powinien być liderem Caisse d’Epargne-Illes Balears, ale nie przekreślałbym w tej roli José Ivana Gutierreza, który czasowcem jest bardzo dobrym, a i w górach jeździ nienajgorzej. A jeżeli chodzi o podium Giro obstawiam tak:
1.Savoldelli
2.Simoni
3.Basso

A do grona czarnych koni dopisze Belga Wima van Huffela :smiley:

Jako że Giro staruje już niebawe, to i ja pokusze się o swoje własne przewidywania i typy na Wyścig dookoła Włoskiego buta .

Postanowiłem skupić się na kolarzach walczących o triumf w klasyfikacji generlanej ( Zaznaczam że są to moje własne opinie
I nie mam nic przeciwko ich krytyce :smiley: )

Oto jak ja widze głównych faworytów :

Ivan Basso - Jak dla mnie faworyt numer 1 . Jest w bardzo dobrej formie i na 100 % przyjeżdża na Giro po
triumf W Generalce . W Górach jest bardzo mocny i trudno będzie go zgubić ( Prez tą zime skupił się na poprawie swojej
dynamiki w górach ) . Ponadto profile górski powinny mu pasować bo on lubi ciężkie i długie podjazdy o dużym nachyleniu .
Ponadto po tym jak Carlos zaoferował mu swoją pomoc Ivan zyskał extra pomocnika jakiego chyba nie ma nikt w tegorocznej
edycji Giro . Jest najlepszym czasowcem spośród pretendentów do triumfu w Gio ( równać się z nim może tylko Savoldelli , ale
w tamtym roku był gorszy na obydwu czasówkach ) , ponadto ma dobry skład na drużynową czasówke .

Damiano Cunego - Główny rywal dla Ivana . Jeżeli prawdą jest to że jego forma jest wyższa niż w 2004 roku ( a sam tak
twierdzi ) to Cunego może wprost “przefrunącć” góry dokładając tam sporo swoim rywalom . Jego niezaprczeczalny atutem jest
to iż jest niezwykle szybki i dynamiczny ( może to przysporzyc to problemów jego rywalom na krótszych podjazdach o mniejszym
Nachyleniu ) . Czasówki wciąz pozostają na niezbyt obiecującym poziomie ale on może wszystko odrobić w górach . Jego ekipa
jest silna aczkolwiek troche martwie się o forme jego pomocników ( poza Sylwkiem ) .

Paolo Savoldelli - Nareszczie “Falco” został potraktowany z szacunkiem i Johan prydzielił mu na Giro porządnych pomocników .
Jednak w mojej opinii “Savo” nie wytrzyma trudów 3-ego tygodnia pełnego gór ( Wszak już w ubiegłym roku miał problemy w
końcówce Giro ). Wszystko zależy od tego jak dużo straci w górach bo przed ostatnim tygodniem napewno będzie “w czubie” .
Będzie groźny bo potrafi zachować zimną krew , a w tym roku dodatkowo ma pomoc ekipy . Podium jak najbardziej realne.

Gilberto Simoni - Patrząc na dotychczasowe wyniki zastanawiam się jakie “Gibo” jest formie . Trasa z pewnością będzie mu
pasowała a już szczególnie etap z podjazdem pod Kronplatz i etap 20 gdzie jest duużo gór , a to dlatego że Simoni lubi
atakować nie czekając na ostatni podjazd . Wadą jest na pewno jego jazda na czas a i w “drużynówce” będzie mu cięzko . W
górach s pewnością będzie mógł liczyć na Piepoliego . Jeżel Simoni będzie w szczytowej formie to może wyścig nawet wygrać
i jest 3 z wielkich faworytów .

Danilo Di Luca - W jego zwycięstwo wierze zdecydowanie najmniej . Chyba źle trafił bo po prostu tegoroczne Giro jest extreme
trudno . Gdyby Danilo szczyt formy na Giro budował w ubiegłym roku to pewnie byłby blisko . Po prostu ja nie moge sobie
wyobrazić aby Di Luca na ciężkim , sztywnym podjeździe zostawiał Cunego czy Basso . Mimo tego że posiada naprawde silną
Ekipe z Pellizottim , Cionim i Noe w moim opinii ostatni tydzień Giro go po prostu “zamęczy” Nie zdziwie się jeśli ukończy
wyścig niżej niż przed rokiem.

Ta piątka to główni faworyci wyścigu i chyba jest to słuszny wybór . Ponadto moim zdaniem warto zwrócić uwage na :

Jose Rujano - Wydaje mi się że wokół niego powstało troche za dużo szumu . CHyba nie jest w najwyższej formie , a warto
pamiętać że jeszcze niedawno pozostawał w konflikcie z Giannim Savio i nie było wiadomo czy pojawi się na trasie Giro .

Michele Scarponi - Mam wobec niego spore oczekiwania . W ubiegłym roku zaczął nieźle i był w miare wysoko ale później było
już tragicznie . Vuelta pokazała jednak że potrafi przejechać trzy tygodnie na przyzwoitym poziomie i ja widze go nawet w
czołowej Ósemce .

Juan Manuel Garate - U niego niewiadomo jak z formą . Ekipie brak lidera na TdF i nie wiem czy Garate jest porządnie
przygotowany . Jeśli tak to nawet osamotniony w górach zamelduje się w dyszce .

Franco Pellizotti - Pełnić będzi role pomocnika Di Luci , ale myśle że może ugrac sporo dla siebie . Nazwany został jako
“drugi atakujący” w ekipie Liquigas co może oznaczać że Pellizotti ma byc wyjściem awaryjnym w przypadku słabej postawy Di
Luci . Miejsce w 10 jak najbardziej realne .

Emanuelle Sella - Gdyby nie jazda na czas to Sella mógłby byc groźnym dla każdego . Ale na czasowkach można mu spokojnie
“dopisać” 3-4 minuty i sprawa jasna . Niemniej w górach powinien kręcić się wśród najlepszych , dlatego powinien w “dyszcze”
Się zmieścić .

Tych 10 zawodników spodziewam się na mecie mniej więcej w takiej kolejności jak zostali napisani :stuck_out_tongue: .

Ponadto warci uwagi wydają się być przede wszystkim Wim Van Huffel z Davitamon - Lotto i Maurizo Ardila z Rabobanku . Nie
Wierze aby wysoko w generalce skonczyli zawodnicy z ekip Francuskich bo tam raczej “gwiazd” nie ma .( Parra w tym roku póki
co tylko nieudolnie ucieka )

w “20” napewno zobaczymy paru pomocników tych głównych gwiazd Gio i chyba wszyscy mamy nadzieje że będzie pośród nich “nasz”
Sylwester Szmyd .

Ja osobiście licze na niezły rezultat dwóch mniej znanych Włochów , a mianowicie Marco Fertonaniego z Caisse d’Epargne oraz
Sergio Ghisalbertiego z Teamu Milram .

Ponieważ wszyscy się gorączkują rozpoczynającym się dzisiaj Giro i jako rzecznicy swoich idoli, odgrażają się, co to też ich faworyt nie zrobi z rywalami, przeto i ja skreślę kilka zdań w ww. sprawie.
Otóż, nie mam żadnego faworyta i mieć nie zamierzam, w ogóle nie interesuje mnie kto wygra Giro, bowiem ktoś - a konkretnie jeden ze startujacych, który najlepiej wytrzyma trudy wyścigu będzie winnerem. Przecież za 3 tygodnie się o tym dowiem, bez niezdrowych domysłów i rozczarowań, że to nie mój faworty wygrał. I tak po wyścigu, zapewne podniosą się liczne głosy, że zwycięzca na bank się koksował
Jako wieloletni sympatyk, milośnik kolarstwa szosowego nie lubię, nie chcę teoretyzować, bowiem wieloetapowy i tak trudny jak Giro wyścig rządzi się swoimi prawami i do ostatniego etapu wszystko może się w generalce zmienić.
To tyle gwoli nazwisk. Cieszę się natomiast na myśl, iż przez 3 tygodnie będę mógł obserwować zmagania zawodników, ich ucieczki i pogonie, walkę ze swoimi słabościami i kryzysami, że będę mógł podziwiać kolarski kunszt /przynajmniej u niektórych zawodników/ czy to na podjazdach czy na zjazdach, na czasówkach i podczas rozprowadzania swojego hegemona na finiszu. Będę gorąco, wręcz namiętnie kibicował KOLARSTWU szosowemu, nie nazwiskom, bo one są przemijające i zaledwie tylko niektóre z nich zapisywane są w annałach. Liczę również na to, iż ujrzę jakieś nowinki techniczne w sprzęcie kolarskim. Marzy mi się także to, by komentatorzy mieli podczas transmisji TV o czym opowiadać i by czynili to z profesjonalizmem, a nie ględzili trzy po trzy. By nie było wpadek dopingowych.
Ot i oto moje wszystkie oczekiwania związane z Giro 2006.

Ja mam pierwszą prognoze na Giro :slight_smile: Albowiem zapowiadają nam się ciekawe … hostessy :laughing:

:stuck_out_tongue:

Gdzie można zobaczyć zdjęcia z prezentacji???

Tutaj sobie znajdź => corvospro.com/arimages.aspx

www.corvospro.com, po lewej “cycling” i prezentacja Giro. Ale tego rodzaju fotek wiele nie ma, za to sporo z kolarzami.

panowie te prognozy są do dupy poniewaz jak basso i gutierez bedą zdyskwalifikowani to cały tur szlak trafi i poco ja patrzałem giro szkoda bo wieksze emocje by były jak by tych 2 kolarzy nie jechało w turze wtedy emocje by siegały zenitu muj faworyt giro by wygrał a mianowicie gilberto simoni a nie wspomne o konkursi jak by sie ładnie dla mnie konkur potoczył szkoda ze tak wyszło :neutral: