Riccardo Ricco - szkoda Kobry na Ceramice...

okazali się doperami: Basso, wcześniej Ullrich(choć o ile się nie mylę w trochę mniejszym stopniu), Rasmussen…

Ekhm… Chyba żadnemu z nich nie udowodniono dopingu? Basso był zamieszany w aferę Puerto i sam się przyznał (bezpośrednich dowodów na doping nie było). Ullrichowi nikt nic nie udowodnił do tej pory, podobnie jak i Rasmussenowi, który został wycofany z TdF za ukrywanie się przed kontrolami. Dodam tylko, że z tym ukrywaniem się to od strony formalnej mocno podejrzane to wycofanie było, a ze swoim pracodawcą (Rabobankiem, który właśnie wycofał Duńcczyka z TdF) Kurczak wygrał juz jedną sprawę przed sądem.

Tak Tompoz, Ty wiesz wszystko, Ty wiesz kto kogo naprawdę szanował, a kto kogo na niby, Ty wiesz kto kocha kolarstwo, a kto nie, a przede wszystkim wiesz, że Armstrong nie miał charyzmy. Jak Armstrong nie miał charyzmy, to naprawdę nie wiem czy ktoś kiedykolwiek w tym sporcie miał charyzmę.

Alez ty tez masz podobne zagrnia. O twojej wisci ,nienawisci do Ricco nie wspomne.

Jak masz zamiar tak pisać, to na PW, bo nie będziemy takich rzeczy roztrząsać na forum.

a slynna probka krwi numer 2 pod tytulem “basso” tylko lezala w laboratorium bo fuentesowi chcial podarowac krew? bez przesady :wink: a obok probki jakschego i hamiltona… ale basso nie bral oj nie na pewno nie! przeciez sam powiedzial ze nie bral, tylko “probowal ale nie zdazyl” :wink:

To pisz pierwszy :smiley: czekam. A co tsakiego chcesz mi ciekawego powiedzieć ??

don, a powiedz mi czy Basso złapano za rękę? Nie nie złapano, więc o co ci chodzi? Kara dla Ivana była żenująco śmieszna, podobnie jak ban dla Ullricha czy Mancebo. Śmieszna lista zniszczyła tylko ich piękne kariery.

mam wrażenie że nikt nie ma pojęcia co w ogóle oznacza doping - jest to zażywanie używanie niedozwolonych środków czyli oszukiwanie samych siebie, zespołu a co najważniejsze nas kibiców a już najgorszym chamstwem jest wypieranie się w żywe oczy i wypowiadanie się wcześniej jakim to ja czystym kolarzem jestem ( Winokurow, Ricco ) ale to i tak jest mało gdyż nawet nie przeproszą nie okażą skruchy mają nas w … sami sobie dopiście gdzie. I zastanawiam się jak wogule można takiemu sportowcowi (doperowi, oszustowi) kibicować zastanówcie się oni was mają w D… bo kłamią a co najważniejsze nie przeproszą nas kibiców a wy w nich wierzycie jak w bożków i popadacie w samozachwyt coś w stylu “oooo Wino wraca jak się ciesze wrócił mój ulubieniec” naprawdę to jest jeden wielki żal aż ręce opadają.

Tak, a Iban Mayo to jedyny czysty w peletonie.

Tak trudno się zorientować po wpadkach możnych peletonu od wielu wielu lat, czy też ich wyznaniach po zakończeniu kariery, że wszyscy biorą w mniejszym lub większym stopniu? Że istnieje doping zorganizowany, że sponsorzy kładą na to kasę, że przekupywani są kontrolerzy WADA etc.? Zawodowy sport jest przesiąknięty dopingiem i wg mnie lepiej się z tym pogodzić niż później tutaj siać lament i obrażać kolarzy.

Mnie nikt nie oszukał sebka i już to mówiłem nie raz. Ja jako kibic oczekuję sportowego widowiska, takie jak zapewnia mi np. w ostatnich dniach Bolt i pyka mnie to czy on niszczy rywali dzięki dopingowi czy naturalnym zdolnością. Jeśli nawet dzięki EPO czy innemu środkowi to mnie to nie przeszkadza i już.

Wino wraca i bardzo dobrze, bo kolarzem był świetnym i był na pewno bardziej charyzmatyczny od pewnego zadufanego w sobie jankesa.

a slynna probka krwi numer 2 pod tytulem “basso” tylko lezala w laboratorium bo fuentesowi chcial podarowac krew? bez przesady

Dlatego napisałem, że nie było bezpośrednich dowodów. Ta próbka, to mógłby być dowód jedynie na to, że Basso zostawił u Fuentesa krew. A po co, to już jest wnioskowanie z tego dowodu, a nie dowód.

.

Duche jak już poruszyłeś temat Ibana to jak byś czytał ze zrozumienie to bys wiedzial ze go nigdy nie broniłem druga sprawa z ibanem było inaczej po pierwsze on ma z natury podwyższony testosteron po drugie bierze leki na astmę które sam w sobie mają jakiś doping.

A jeżeli chodzi o twoje podejście to ja nie wiem czy ty masz jakieś wartości czy ty w ogóle potrafisz zrozumieć choćby kolarza który nie bierze a jest oszukiwany przez np Ricco czy Vino czy innych z operation puerto

Jak sprawia tobie to przyjemność że koleś na szprycowany wjeżdża jak robot i wygrywa do tego ma pysk jest chamski i myśli że jest gladiatorem to powodzenia w kibicowaniu takiemu koksikowi.

proponuje kibicować Np Wresling

Ja nie chce tobie narzucić swojego zdania a pokazać ze istnieje zło i dobro ze są jakieś zasady których się trzeba trzymać i takie gadanie ze wszyscy biorą jest bzdura

albo masz 17 lat i nic nie wiesz o sporcie albo jestes kompletnym ignorantem. Poczawszy od Twojej absurdalnej tezy ze sport to nic wiecej niz widowisko po legalizacje dopingu (o ktorej juz nie raz pisales).

Wg mnie, i mysle ze miliardow ludzi na calym swiecie, sport to system wartosci, idea, to walka, w cywilizowany sposob, wedlug ustalonych zasad. Zalegalizowanie dopingu zabiloby wszystko co sport reprezentowal przez te wszystkie lata. Zabiloby wiare w fakt ze uczciwa rywalizacja jest mozliwa nawet pomiedzy skrajnie wrogimi wobec siebie narodami. Zginelyby idealy ktorych bronili Jesse Owens, Joe Louis, sportowcy Korei Pln i Pd wspolnie maszerujacy na olimpiadzie, pilkarze USA i Iranu, sportowcy Izraela i Palestyny, hokeisci Kanady i ZSRR, masowe groby na stadionie olimpijskim w Sarajewie… czy tysiace innych poruszjacych historii. Sport moj drogi to cos o wiele wiekszego niz tylko Twoje widowisko z paczka chipsow i piwem przed TV, to bastion wzglednej normalnosci w swiecie spowitym wojnami, polityka i przepychankami o wpływy.

Oczywiscie sport zawodowy to takze wielkie pieniadze i ogromne koncerny - co jednak nie zmienia faktu ze idea sportu, nawet za tymi wszystkimi miliardami dolarow, jest jedna z najpiekniejszych rzeczy we wspolczesnym swiecie.

Twoje tezy o tym jak to doping powinien byc legalne zakrawaja o smiesznosc. Przeciez ten tzw. “doping” to nie jest magiczny guziczek ktory wciskasz sobie jak w grze komputerowej ktory podnosi twoje osiagniecia o x % na x czasu. Doping to manipulacje genetyczne, to syntetyczna krew, to farmakologiczne powiekszanie/usprawnianie narzadow, to przechodzenie granic do ktorych nie zbliza sie nawet wspolczesna “legalna” medycyna. Powiedz mi w jakis sposob zalegalizowac doping? gdzie jest granica? przeciez to doprowadzi do igrzysk mutantow, produktow laboratoryjnych… nie bedziemy ekscytowac sie pojedynkami trenerow ale lekarzy, ktorzy wycisneli ze swoich podpopiecznych jeszcze wiecej… Czlowiek stanie sie maszyna, samochodem/motocyklem… a skoro to wg ma byc legalne, dlaczego nie pojsc dalej - szprycowac potencjalnego kandydata od noworodka? moze taki ktos bedzie mial jeszcze wieksze mozliwosci? a moze wszczepic mu drugie serce zeby mogl przepompowac wieksza ilosc krwi? a moze po kazdym etapie wyscigu traktowac transfuzja krwi - jak wymiana oleju w motocyklu miedzy rundami grand prix.

Pytam ponownie - gdzie jest granica? wyobrazasz sobie laboratoria gdzie hoduje sie sportowcow? Wyobrazasz sobie smiertelnosc sportowcow? wyobrazasz sobie uzywania coraz to nowych i bardziej niebezpiecznych specyfikow, nieznanych, nieprzetstowanych, bo “moze pomoga”? dla Twojego widowiska?

legalizacja dopingu jest tak absurdalnym postulatem, na tak wielu poziomach, ze naprawde dziwie Ci sie ze jestes nawet w stanie myslec w tym kierunku.

No tak, ja nic nie wiem o sporcie bo mam inne zdanie niż większość. Fajnie :wink:

Czyli specyfiki sportu również nie zna Winokurow, Basso, Ricco, Mayo, Hamilton i inni tak? Ty znasz sport i jego specyfikę a inni nie bo postępują inaczej od zasad które ty uznajesz?

Don Costello ; popieram… Pieknie napisane.

PRECZ Z OSZUSTAMI !!!

Wiesz, Don Costello napisał swojego posta w w bardzo bajkowym stylu, o hodowaniu sportowców w laboratoriach etc. Śmieszne pisanie i nic poza tym. Doping będzie stosowany nadal i nawet jeśli nie nastąpi legalizacja to i tak będzie doping genetyczny, czy tego chcecie czy nie. Podobnie jest z legalizacją marychy - w Holandii jest dostępna i jest czymś normalnym, ludzie nie robią z tego wielkiej afery i nikt przez to nie ginie. Jeśli coś się normalnie stosuje, przy nadzorze lekarzy to tragedii nie będzie.

W piłce nożnej czy w NBA, NHL nie ma takiego rygoru i jakoś żyją.

Aha, a jeśli dla kibica impreza sportowa nie ma być show z dobrymi wynikami, rywalizacją to niby czym ma być? Jakby był doping zalegalizowany do sportowcy Korei Płd i Płn nie maszerowaliby obok siebie? :smiley:

Prawda jest taka, że najwięksi stosują doping i stosować będą o czym może świadczyć historia dopingu w sporcie i afery wokół sportowców jak i wpadki największych.

Duche, to nie jest tak latwo, ze lekarze by wszystko kontrolowali, u niektorych pewnie pojawilyby sie niediagnozowalne odchyly, a dr House jest tylko jeden.

Pomijajac kwestie etyczne, zalegalizowanie dopingu pewnie by zwiekszylo roznice miedzy bogatymi i biednymi, ktora i tak od paru lat zbyt duza (w kolarstwie przynajmniej).
Redaktor Jaronski ma racje, stare czasy nie wroca, bo po prostu zmienil sie sport i teraz korzystniej jest bronic niz atakowac i zalegalizowanie dopingu tego jakos diamentralnie moim zdaniem by nie zmienilo.

Pewnie że nie Legalizacja dopingu to bzdura a gdzie zdrowie kolarzy, tak naprawdę nie wygrywał by silniejszy a bardziej naszprycowany.

Ty sebuś…powiedziałes o kłopotach dopingowych mayo…ok. Ale Ricco ma również natralnie podwyższony poziom erytropoetyny i jest atmatykiem. Wiec o co kaman. Jendych rozgrzeszasz a innych nie ?? tiaa prawdziwy kibic :smiley:

Czy tobie trzeba narysować pewne rzeczy żal mi ciebie bo nawet nie czytasz co się na forum wypisuje dla twojej wiadomości już raz pisałem że dla mnie ani jeden doper nie musi wracać łącznie z Mayo rozumiesz !!! czy napisać tobie drukowanymi literami wiesz napiszę niech stracę odrobinkę czasu DLA MNIE NIKT NIE MUSI WRACAĆ Z DOPERÓW mama nadzieje że dotarło.

Druga sprawa jeżeli chodzi o rozgrzeszanie ja nikogo z dopingu nie mam zamiaru rozgrzeszać jako kibic nienawidzę być oszukiwany jak wpadł Mayo nie broniłem go jak co poniektórzy np Urlicha

A tak z ciekawości to z Mayo było tak że druga próbka pokazała że Iban jest czysty. Więc nie stresuj się tak na mnie bo ci żyłka pęknie.

W woli ścisłości jestem sebkaaa nie sebuś :smiling_imp:

to byla probka z giro.
te z tdf, obie byly pozytywne.