Ronde van Vlaanderen 2023

Tradycyjnie początek wiosny to czas rozgrywania jednego z najważniejszych klasyków na świecie-Ronde van Vlaanderen. Prawdopodobnie najbardziej selektywny z monumentów cechuje się tym, że przypadek odrywa tu bardzo małą rolę. Liczy się surowa moc i umiejętność pokonywania brukowanych podjazdów.
Po zmianie trasy w 2012 i dodaniu rundy z duetem Kwaremont/Paterberg wyścig stał się jeszcze bardziej selektywny i zwiększył szansę lżejszych kolarzy.

Trasa:

Lista startowa:Startlist for Ronde van Vlaanderen - Tour des Flandres 2023

2 polubienia

Długo myślałem o tegorocznej Flandrii, jak się może rozegrać, czy są szansę na niespodzianki.
Później z ciekawości zobaczyłem na prognozowaną pogodę… i postawiłem pieniądze na Pogacara.
To się dla niego idealnie układa. Normalnie jest wyraźnie słabszy na semi klasykach, a już w E3 był blisko urwania obu wielkich rywali. Tutaj dostanie bonus w postaci dodatkowych 70 km i kilku kolejnych podjazdów. Dodatkowo będzie dość chłodno i mokro. Jest mistrzem regeneracji i wytrzymałości.
Dlatego wierzę, że sekwencja Koppenberg-Kwaremont-Paterberg jest więcej niż wystarczająca, aby urwać wszystkich. Chociaż Van der Poel jest królem tego wyścigu i będzie bardzo trudno się go pozbyć.

6 polubień

A król chodzi piechotą :wink: .

4 polubienia

Chłodno to tak, ale mokro niekoniecznie.

Przed wyścigowa analiza

Zawsze uważałem, szczególnie tyczy się to monumentów, że niespodzianki to pewniak, każdego wyścigu.
No, bo😉

*Roubaix to najbardziej losowy wyścig w kalendarzu. Deszcz i błoto to ogromna możliwość kraks szczególnie na szosie, bo to nie przełaje. Słońce jeszcze gorzej😃 jeszcze wiecej kraks i jeszcze większy jest czynnik losowości.

Niektórzy zwycięzcy Roubaix są naprawdę z choinki🤭 urwani

04’ Szwed Magnus Backstedt - chyba jedna z największych sensacji w historii tego wyścigu.
Po za tym to ma chyba tylko 1 etap TdF a po za tym nic.
16 ’ Hola, hola sensacyjny Hayman to przebije wygrywa po finiszu z Boonenem i Stannardem.
Vansummeren 10’ - kolarz z niewielkimi osiągnięciami niejako specjalista od Roubaix.
Steve Bauer podium 84’ znacie go?
W dodatku całe Intermarche z zeszłego sezonu to były przypadki i niespodzianki.
Całkowicie anonimowy Aleksejs Saramotins na ósmym miejscu z 16’ roku. Typowy specjalista od Roubaix wyskoczył jak królik z kapelusza i od razu 10tka

To tylko nieliczne przypadki co pokazuje losowość tego monumentu. Są tzw. specjaliści od Roubaix co tylko w nim osiągali wyniki

Także Flandria to chyba najbardziej przewidywalny monument z najwęższą liczbą faworytów. Flandrię wygrywa się brutalną mocą i tempem a nie jakimiś taktykami z "komsmosa":stuck_out_tongue:

Niespodziewani zwycięzcy Flandri w 21 wieku to

04’ Wessemann
19’ Bettiol
… tyle.
Flandria jest cholernie przewidywalna i nie lubi niespodzianek. Flandria to nie San Remo tu nie wygrasz samym sprytem liczy się moc, dynamika i to coś co pozwala utrzymać się za takim Pogačarem, Van der Poelem na hellingach czyli wytrzymałość na dystanisie

Dobra, koniec kwestii historycznych czas na procentową analizę faworytów.

VdP, Pogačar 35%
Van Aert 20%
Reszta Jumbowcy + Asgreen + Alaphiliphe 45%

MvdP i Pogačar mają leoszą wytrzymałość na dystansie i lepiej się wspinają i to wiemy nie od dziś. Są niebywale dynamiczni i przy tak podobnych kosmicznych watach chyba nie ma sposobu by jeden urwał 3giego. No, może jakby jeden z nich gdzieś jeździł po tyłach. Ich drużyny wbrew pozorom są wyrównane i w tym aspekcie nie widzę przewagi jednego nad drugim. MvdP premiuje ten finisz, który był rysowany pod niego na, małym pagóreczku.

O występach Van Aerta we Flandrii, można by książke napisać
2020 - porażka po wyrównanej i niesamowitej walce z VdP, ale gdyby nie zwlekał z finiszem to by wygrał. Największy błąd rywali w starciach z VdP to to, że boją się wcześniej rozpacząć sprint. VdP potrafi wytrzymać dynamiczny finisz( na waty) z miejsca z 50 - 100m, ale gdy dojdzie do wczesnego finiszu to nie ma szans
2021 - zabrakło pod nogą na ostatnich Hellingach Koppenberg + Paterberg i to jest jego bolączka oczywiście tu porównuje to do VdP i Pogiego. Potem był już tak ujechany, że został na ostatnich km wchłonięty przez grupę i nie liczył się w walce o podium. Jeżeli VdP i Pogačar zrobią nad nim 5- 7 sekund na tych Hellingach to nie ma szans na to, żeby go urwali , może będzie więcej ?może mniej ? a może to Wout ich zerwie0% tego nie wie nikt???
2022 słynne problemy, choroba. Przed wyścigiem był jednym z największych faworytów wyścigu klasycznego od lat, choć uważam że za Pogačarem i VdP i tak by się nie utrzymał.
Takie dywagacje😃.

Reszta w razie problemów VvA pojawia się cała obstawa. Najmocniejsza kolarska drużyna od czasów Team Sky 13 - 16. Mają taką głębie składu, że to jest coś niesamowitego.

Van Baarle, Benoot, Van Hoydonck zrobią wszystko by uratować wyścig Jumbo w razie niepowodzenia Van Aerta.

Alaphiliphe, Asgreen, Pidcock to największe zagadki tego wyścigu.

A Nuyens?

Jak dla mnie to nawet Gilbert był niespodzianką, bo mimo, że kolarzem był wybitnym, to przed 2017 kilka dobrych lat już właściwie po brukach nie jeździł, a tu nagle wystartował i wygrał, gdy się wydawało, że już swój prime ma za sobą.

3 polubienia

To nie była taka niespodzianka. Owszem Prime miał za sobą ale potrafił po bruku pojechać.
W karierze wygrał DdV, Omloop wcześniej zajął 2 miejsce we Flandrii no i ta wygrana.
Z Gilbertem się zgadzam, ale danie go tu byłoby lekko kontrowerysyjne.

On się co roku na tych klasykach po brukach pokazywał. Nigdy nie jako pierwszy garnitur, ale regularnie było go widać. Swoją drogą to on nieraz podejmował źle decyzję taktyczne, co mocno nie wychodziło w wynikach.

A co do Wesemanna to żadna sensacja. Lekka niespodzianka co najwyżej.

1 polubienie

Akurat Gilbert zawsze zapowiadał, że przyjdzie czas na wygrywanie brukowanych monumentów.
To, że kibice nie bardzo w to wierzyli to jedno a jak było wiemy.
Belg to klasyczny przykład zadaniowca. Postawił sobie cel i go wykonał.
Trudno tez powiedzieć, że się przekwalifikował bo na bruku był bardzo dobry już od samego początku. Taki kolarz pewnych rzeczy nie zapomina.
W zasadzie w każdym ważnym wyścigu na bruku stał przynajmniej na podium.
Zaryzykuje stwierdzenie, że gdyby nie skupienie się na Ardenach a poświęcenie kariery tylko na północne klasyki miałby ich wygranych więcej.

Przecie napisane niespodziewani.:stuck_out_tongue:
Sensacyjny to był Hayman

Chociaż nawet nie wiem czy to niespodzianka. On zawsze się kręcił wysoko w klasykach. Wyścig Pokoju też ogarniał. Po zastanowieniu - żadna niespodzianka, a wykorzystanie bezkrólewia po Museeuwie, a przed Boonenem i Cancellarą.

Zwycięstwo Nuyensa nie było może ogromną sensacją, ale przecież nie był żadnym faworytem.
Wszyscy mówili o Cancellarze (przede wszystkim) i Boonenie, Gilbert gdzieś tam migał, Chavanel się przewijał, ale też raczej w cieniu Boonena, z którym jeździł w ekipie.

Nazwisko Nuyensa też się przewijało, miał wtedy fajną wiosnę, ale bez przesady.

1 polubienie

plizzz… :rofl:

on tez był niejako specjalistą od tego wyścigu.
bardziej niespodzianka, niz sensacja. sensacją był Hayman.

no ale wygrana poprzedzona dobrymi wynikami i przejściem do świetnej grupy :wink:
jesli juz to Kristoff, a zwłaszcza styl w jakim wygrał.
gdybym miał wskazać najbardziej niespodziewanego zwycięzcę po zmianie trasy (czyli od 2012) to właśnie Norweg, a nie Bettiol.

a z XXIw to jednak Tafi, bo tak od 2001 myslalem, ze juz sie skonczył :wink:
chociaz jego atutem była grupa i to, ze jak odjechał to oglądali się na siebie, a zaatakował, bo w razie czego Nardello czekał do poprawki.

trochę podobnie (albo w sumie nawet bardziej) z Bortolamim w 2001. jego zwycięstwo we Flandrii było czymś takim, jakby w tym roku Boasson Hagen wygrał Piekło Północy albo van Avermaet Flandrię :smiley:

Wesemann nie był żadną sensacją w 2004, ja tam szczerze mówiąc nawet tego dnia miałem nadzieje, ze wygra.
choc fakt faktem, ze Paryz-Roubaix mu zawsze lepiej lezał. na swój sposób przeciwieństwo van Avermaeta, który wolał Flandrię a wygrał Paryz-Roubaix

takze ewentualne niespodzianki w XXI w to:

  1. Bortolami
  2. Tafi
  3. Nuyens (za styl, na Bosberg wjechał bodajze jako ostatni, poza top10)
  4. Devolder (do momentu zwycięstwa we Flandrii uwazalem go za przereklamowanego w tym terenie :smiley: on zresztą nie umiał za bardzo w bruki, atakował na asfaltowych podjazdach, i w 2008 i 2009).
    i niech będzie (jako przedstawiciel nowej trasy)
  5. Kristoff (za styl)

ja bym powiedzial, ze w notowaniach był pod koniec pierwszej 10., mniej więcej tak jak wjechał na Bosberg :smiley:

Pełna zgoda. To były casy gdzie się żyło pojedynkiem Cancellara - Boonen😉.

Chciałbym, zobaczyć pojedynek VdP Pogačar kontra Boonen i Cancellara wszyscy w Prime.

Post później sprostowałem swoje zdanie :slight_smile:

Steve Bauer to był czołowy kolarz końcówki lat 80-tych, który nigdy nic wielkiego nie wygrał. Bardzo aktywny i wszechstronny. Ale mało wygrał, to niektórzy go nie znają :wink:

Czyli wg Ciebie największym faworytem RVV jest WVA?

2 polubienia

Coś mi się wydawało, że '84 to trochę za wcześnie jak na niego i rzeczywiście wtedy nie stał na podium, więc coś pokręciłeś.

Swoją drogą, nie wiem, czy to nie ten sam rok, kiedy Lang miał startować w Roubaix i stracić swoją 20-minutową przewagę przez złe odżywianie :smiley:

2 polubienia

mi się najbardziej z tym, czego nie wygrał, czyli ostatnim kilometrem MŚ w Ronse w 88 :wink:

od siebie dodam, ze to jednak bardziej pojedenki medialne niz realne :wink:

tak naprawdę w zadnym sezonie nie byli sobie równi, raz wygrywał jeden, raz drugi, ale rzadko w bezposrednim pojedynku z tym drugim, czesto tez łapali jakies kontuzje w wyścigach przygotowawczych i jeden bądź drugi pauzował, lub dojezdzał nieprzygotowany.

w kazdym razie nigdy nie byli takimi rywalami, w sensie porównywalnej mocy, jak vany obecnie.

Jakieś problemy z czytaniem.
Trzeba dokładniej pisać Jumbowcy bez Van Aerta?

1 polubienie

W tym roku Van Der Poel, Van Aert i Pogacar robią Sagana, Van Avermaeta i Naesena z 2017 roku i wygrywa ktoś inny.