Settimana Lombarda 2010

Ja to tego Niemca nie moge rozgryźć. Niby mówi ,że marzy o Giro ale nie chce mi sie wierzyć ,że żadna włoska proturowska ekipa mu wcześniej angażu nie oferowała. Bo co, te marzenia sie nagle pojawiły ?
Bo gdyby prawdziwe były wersje o tym ,że nie jest do końca “czysty” to przecież nie opowiadał by w gazetach ,że chce wreszcie wziąć udział w Giro tylko siedział cicho i wygrywał dalej te małe wyścigi.

Miazga :diabel:

Za rok Niemiec bedzie mial juz 31 lat. Oby jednak dostal szanse.
Z drugiej strony, skoro tak o tym marzy to kto go gonil przy podpisywaniu kontraktu z Miche w lipcu (bodajze) ?

Do naszych rodzynkow dodalbym jeszcze Bodnara i Gołasia, ktorzy robia systematyczne postepy i scigaja sie w dobrych grupach. W Rutkiewicza tez jeszcze mimo wszystko wierze.

Wezmy takiego w Morajke, w Portugalii był szarakiem, a na naszym podworku odgrywa wiodącą rolę.

Swoja droga, wspolczuje Greipelowi pozycji w TC. Cavendish w slabej formie, a jego do Turcji wysylaja.

Co do startu kolarzy MROZA/CCC w Bergamesce to trzeba zauważyć, że dla 'mrozowców" był to pierwszy start w sezonie. W Trentino będzie dużo lepiej. To widać chociażby po “cyckach” którzy jeżdzili tragicznie jeszcze początkiem marca, a teraz wyglądało to przyzwoicie.

A co do B.Huzarskiego to zauważcie panowie, że on jeżdząc w Polsce niczym wielkim się ni wyróżniał. Raz na jakiś czas coś wygrał i tyle. A teraz w ciągu tygodnia wygrywa dwa etapy w poważnych włoskich wyścigach. Jazda z najlepszymi daje efekty. Jeżeli kolarze CCC będą startować nadal za granicą to też zaczną osiągać dobre wyniki.

Przede wszystkim nalezy sie cieszyc, ze po kilku sezonach jazdy jedynie po naszych drogach, polskie druzyny w koncu ruszyly sie za granice (nie biore pod uwage egzotycznych wypraw). To jedyna droga by podniosl sie sredni poziom naszego kolarstwa.

Oczywiście należy się cieszyć, że nasze grupy ruszają się za granicę. Należy wszakże zauważyć, że ta konstatacja w praktyce odnosi się jednak wyłącznie do CCC. Tylko ta grupa ma rzeczywiście imponujący kalendarz startowy.

W przypadku Mroza i Aktio mamy do czynienia z epizodami. Dostać się do Bergamaski jest dosyć łatwo. Mróz pojedzie do Trentino nie z powodu swoich walorów sportowych ale dlatego, że organizator postanowił zaprosić drużyny z tych krajów, z których najwięcej turystów odwiedza region.

Wracając do Niemca. Jego dzisiejsza wypowiedź wskazuje na pewną desperację. Mówi on, że postara się jak najlepiej wypełnić tegoroczny program startów, a potem, pod koniec sezonu, jak to określa „tiriamo le somme”( dosłownie „wyciągamy pieniądze”), czyli szukamy rozwiązania korzystnego dla zainteresowanych.

Niemiec potwierdził, że jest dobrym kolarzem na krótkie etapówki, ale jeździ w niskiej lidze i nawet na TdP go nie można oglądać (trudno się dziwić, że wiele osób myśli, że to Włoch :wink: ).
Miarczyński takoż poprawny wyścig, ale dla mnie bohater wyścigu to Huzarski. Po co tu dużo mówić zawalonym prologu wygrany etap, cały czas w czubie i 11 miejsce w generalce. Naprawdę ładnie.

No i chyba Marycza trzebaby dodac.
Szmyd twierdzil, ze Voigt go bardzo chwalil. A Saxo to zdecydowanie zespol z najwyzszej polki.

Ale co to nam mowi o polskich kolarzach? Generalnie tylko tyle, ze jakakolwiek szanse na rozwoj ma ten, kto jak najpredzej z tego grajdolu ucieka.
Kiedys sukcesy polskich ekip - pierwszego Mroza, CCC polegaly na tym wlasnie, ze wyciagano kolarzy polskich z zagranicznych grup.

Zamana jezdzil w Kelme nim trafil do Mroza. Wadecki i Przydzial jezdzili we Francji. Baranowski ale i Brozyna w US Postal i w Hiszpanii.
Jacek Mickiewicz - nie wiem, czy on sie gdzies za granica rozbijal nim stal sie czolowym polskim kolarzem i chyba najszybszym sprinterem w Polsce.

Ale Saxo Bank za rok nie bedzie istniec i nie wiadomo co sie stanie z Maryczem. Jezeli mu sie nie poszczesci, to w przyszlym sezonie moze wyladowac w III dywizji.

Przyklady Haedo, Breschela i paru innych, pokazuja, ze u Riisa sa swietne perspektywy rozwoju. Dobrze by bylo, gdyby zmontowal jakas grupe na 2011 (i dluzej) i zeby Marycz sie w niej znalazl.

Sorry za off-topic

A co ten Carrara przeskrobał, że nie dość, że go pozbawili zwycięstwa, to jeszcze 30 sekund kary dostał? Widział to ktoś? Bo za coś w podobnej kategorii Freire został relegowany na… 2. miejsce. Pewnie Matteo ostrzej pojechał, ale te 30 sekund to jednak bardzo sroga kara :wink:.

youtube.com/CyclingTB#p/a/u/1/WsjnCA5quqM

No, ewidentnie zajechał. A 30 sekund kary zadecydowało o spadku z 2. na 5. pozycję w generalce.

Moim zdaniem karę dostał za recydywę. Ponad 100 metrów przed metą Serpa chciał go wyprzedzić z prawej strony i został zablokowany. Na filmie lepiej widać wydarzenia przed samą metą. Panience z lokalnej telewizji Carrara tłumaczył, że zwykle podczas finiszu jest tak, że to prowadzący wytycza trajektorię.

Liczyłem że wygra Lombarde i sie lekko odblokuje bo jak dla mnie to jeden z bardziej niespełnioncyh włoskich kolarzy ostatnich lat

ale uwazam, ze Vacansoleil to dla niego jak najbardziej dobre srodowisko.

No co do atmosfery, presji , pozycji w zespole itp. to na pewno tak . Tylko można by popracować nad kalendarzem startów :smiley: