Tour de France 2019

Wszyscy nastawiali się na bezlitosną lokomotywę Ineos, a bez Frooma wszystko się zmienia. Niewiadomo czy Thomas jest w stanie podołać roli lidera i nie będzie po prostu za słaby. Zapowiada się ciekawy wyścig, Ineos oczywiście spróbuję zdominować wyścig, ale ilość kandydatów do podium spowoduję że pociąg może nie zawsze się sprawdzać, kilka skoków zawodników typu pinot, bardet, porte, Yates, Quintana i pomocnicy zdadzą się tylko do holowania tak jak Bernal rok temu Thomasa i Frooma.

E tam rok temu dał radę i to mimo Frooma to czemu teraz ma nie dać

Dlatego, że będzie musiał. W takiej sytuacji jeszcze nie był.

1 polubienie

Mi się wydaje, że w INEOS nikt nie będzie ryzykował graniem tylko na Thomasa i Bernal również będzie chronionym zawodnikiem z myślą o klasyfikacji generalnej.

Moim zdaniem to wszystko trochę przypomina sytuację w Discovery w 2007 roku, gdzie Thomas będzie takim odpowiednikiem Leipheimera, a Bernal - Contadora.

I nie wykluczyłbym, że taktyka Ineos będzie bardzo podobna. Thomas jako lider, ale raczej jadący dość defensywnie, natomiast Bernal mający zadania raczej ofensywne.

Oby tak było, bo oglądanie tych pociągów jest nudne jak…No, nie będę przeklinał.

Właśnie zauważyłem że największe gwiazdy zeszłego sezonu wyścigów etapowych mają w tym roku wielkiego pecha. Froome,Dumoulin,Thomas,Simon Yates,Mas,Lopez to zawodnicy którzy obsadzili podia ubiegłorocznych grand tourów a teraz każdy z nich mierzy się z większym lub mniejszym problemem. Kontuzje Frooma i Dumo, pech Thomasa na Tirreno i ogólnie przeciętna forma, porażka Yatesa na Giro ale kłopoty zaczęły się już na początku Paris Nice, Lopez którego prześladuje fatum we Włoszech czy na koniec Mas który był do tej pory niewyraźny. Ciekawe czy ten trend się odwróci czy utrzyma do końca sezonu.

Jeszcze Fuglsang w roli Rasmussena, Dumoulin w roli Evansa i ewentualnie Alaphilippe w roli Valverde i mamy kopię wyścigu z roku 2007 :rofl:

Taka jeszcze mnie refleksja naszła w obliczu wczorajszego objawienia czasowego talentu Van Aerta, że gdyby Jumbo pojechało w składzie z nim, Roglicem, Martinem i Van Emdenem, to mogliby nieźle pozamiatać na TTT.
No ale nie pojadą.

No nie wiem w tym roku to liczę na prawdziwe widowisko. Mimo tego że Froom miał jechać to i tak liczyłem że tym razem nie będzie pociągu.

No wg mnie Thomas nie jest taką pewną marką, żeby w ciemno uważać go za głównego faworyta TdF. Statystyki ma takie, że w wieku 33 lat przejechał bezproblemowo 3 etapówki, może 4, bo jeszcze TotA 2017.
Te szanse trochę się rozłożą, to na asów Ineos, to na Pinota, to na Masa, to na Yatesa czy Fuglsanga, a może nawet i Kruijswijka albo Quintanę, Landę czy Urana.
Cały czas powtarzam, że żałuję, że Nibali nie podjął próby rewanżu za 2018 i jako główny cel obrał w tym roku Giro. Przy osłabieniu Ineos może chyba żałować tym bardziej.

1 polubienie

Decyzja Nibaliego była o tyle usorawiedliwiona, że górskie etapy są bardzo krótkie co niekoniecznie mu odpowiada. No i jednak po tym incydencie z przed roku pewnie wolał mieć kibuców po swojej stronie.

Mnie bardziej zastanawia Lopez. Wysokości, mało km czasówek no i Landa. Pojechał w 2018 z brukami, i ciężkim dla górali 1 tygodniem, a w tym roku co prawda jedzie ale po Giro. Gdyby jechał Tour jako cel sezonu to kłóciłbym się, że w tym momencie obok Ineos są razem z Quintaną największymi faworytami. Zaraz za nimi dałbym Kruijswijka i Pinot. A tak to chyba jednak Landa za tą 3.

Powiedzmy, że nie wygra ktoś z 2 Thomas, Quintana, co jest bardzo prawdopodobne i tak naprawdę ten Tour może nam wykreować nową gwiazde. O ile ten wypadek Frooma jest bardzo przykry to chyba można powiedzieć, że na emocje w lipcu zadziała pozytywnie.

1 polubienie

Już mi ewidentnie szkoda tego Portea.
Dosłownie. Chłop tyle sie napracował, naspawał dla Froomea, a na własne konto niewiele może ugrać.

Coś mi mówi, że Porte może być takim Thomasem z zeszłego TdF.

W sensie - już nikt nie wierzy, że jest w stanie się nie wywrócić, a tu jednak da radę i będzie walczył o zwycięstwo :wink:

Sezon póki co bardzo spokojny, ale to może lepiej?

Nie wiem, może to trochę życzeniowe, bo chciałbym go w końcu zobaczyć w pełni formy i bez upadków walczącego o żółtą koszulkę. Ale moim zdaniem nie powinniśmy Tasmańczyka lekceważyć.

Dokładnie, i jeszcze bym dodał że Szwajcaria przed TdF to też nie najlepsza opcja w kontekście przygotowań do Wielkiej Pętli, zwłaszcza że Thomas w zeszłym roku jechał Delfinat. Według mnie w Ineos konkretnie stawiali na Froome a Thomas był zdecydowanie opcją rezerwową. Gdyby na Walijczyka wyraźnie stawiali to by go też wysłali na Delfinat.

Dziwnie też jest z tym kolanem Toma i jego startem w TdF. On sam jak wiemy po czasówce ma wątpliwości jeśli chodzi o udział w TdF, a jego zespół jakby w odpowiedzi informuje że z jego kolano jest już w porządku i ta metalowa drzazga nie ma znaczenia.

Ciekawe czy to Dumoulin nie ma ochoty na TdF i trochę przesadza, czy może ekipa Sunweb pcha go na siłę na Tour?

Pytanie- czy nie za spokojny? Vide Simon Yates. Taki słabszy niż zwykle sezon chyba znacznie częściej jest oznaką spadku formy sportowej niż budowaniem jej pod jakiś jeden konkretny wyścig. Chociaż Porte przynajmniej pokazał moc na Willunga Hill. :wink:

Thomas w zeszłym roku to jednak był mocny w tygodniówkach. Podobnie jak większość zwycięzców GT w ostatnich latach. Ostatnim, który wymiatał w GT nie sygnalizując dobrej formy we wcześniejszej fazie sezonu był chyba Nibali w 2014?

1 polubienie

I najlepszy czas na Delfinacie na podjeździe na czasówce (Strava).
https://twitter.com/ammattipyoraily/status/1138910903276101632
Więc nie jest z nim tak źle. Być może forma na Delfinacie rośnie co by mogło świadczyć że idzie w dobrym kierunku a jednocześnie może nie chce się wychylać (za przykładem Carapaza czasem warto być w cieniu niż na świeczniku mediów przed startem w GT).

Bo ja wiem, czy ten czas na podjeździe coś znaczy, kiedy całej czasówki nie pojechał rewelacyjnie i nie przyjechał z najlepszymi na etapie drugim.

Przez moment to i ja potrafię przyśpieszyć, nie mając zupełnie formy. Żaden prognostyk i wskazówka.

Rysiek pewnie jest w stanie tylko te jego upadki.

Jego upadki, albo inni kolarze wpadający na niego.
Generalnie koleś ma strasznego pecha.
To klątwa i kara za odejście od SKY

Pecha ma Thomas, Porte jest po prostu słaby technicznie.

Chciałbym wierzyć w Porte’a, ale nie za bardzo potrafię

  1. na Willundze mimo zwycięstwa był najsłabszy od lat;
  2. ma 34 lata
  3. w tym roku jeździ w grupie z być może najsłabszym zapleczem (względem rywali) od kiedy przeszedł na zawodostwo.
  4. z takimi kolarzami jak Porte i Zakarin jest tak, że każdy kolejny upadek na zjeździe sprawia, że są w tym elemencie później jeszcze słabsi.
1 polubienie