Tour de France 2021

Do tej pory nie mieliśmy jeszcze za wielu plotek dotyczących trasy(poza otwarciem).
Na początek opiszę trasę jaka mi by się marzyła:

-bruki
-indywidualna czasówka 35-50 km(pagórkowata)
-górski finisz w Wogezach(Ballon d’Alsace od najtrudniejszej strony poprzedzony kilkoma podjazdami, jak w 1969).
-Trzy alpejskie odcinki:

  • unipuerto Alpe d’Huez lub Chamrousse
  • królewski etap Grenoble- Val Thorens przez Glandon i Madeleine
  • krótki górski etap z Abertville przez Aravis, Colombiere, Joux Plane(mój ulubiony podjazd w Alpach) do Morzine.
  • Dwa etapy w Pirenejach:
    • Perpignan-Plateau de Beille przez Col de Jau oraz Pailheres
    • płaski etap który zapobiegnie ewentualnemu zablokowaniu pierwszego górskiego etapu.
    • ostatni etap górski, Tarbes- Gavarnie czyli Francuska Aprica, przez Aspin i Tourmalet.
  • Druga czasówka w przedostatnim dniu, 30 km i zupełnie płasko.

Czyli w skrócie mało ale treściwie. 6 etapów górskich, w dobrej kolejności do podejmowania działań. Żaden etap nie jest zablokowany przez kolejny. Dla równowagi min 65 km jazdy na czas.

A z bardziej realistycznych rzeczy:

  • Są plotki o etapie w kierunku Port Larrau, możliwa meta na Col Baragui.
  • Powrót Col du Granon
  • AdH jak nie teraz to za rok
  • Powtórka etapu Tignes przez Iseran.

Wypada też wrócić do klasycznych MTF w Pirenejach. Huatacam, Luz Ardiden oraz Plat d’Adet to odpowienio 6, 9 i 6 lat od ostatniego użycia. Trochę długo.

Na Puy de Dome jeszcze poczekamy pewnie kilka lat.

1 polubienie

Według różnych informacji i plotek ( legruppetto i velowire) na dzień dzisiejszy tak miała by się przedstawiać trasa TdF (zrobiłem kopiuj wklej z lenistwa :wink:):
sam 26/6 E1 Brest - Landerneau
dim 27/6 E2 Perros Guirec- Mûr-de-Bretagne
lun 28/6 E3 Pontivy - Quiberon
mar 29/6 E4 Pipriac - Vitré
mer 30/6 E5 Laval - Laval (CLM)
jeu 01/7 E6 Le Mans ?? - Montargis ??
ven 02/7 E7 Joigny ?? - Nuits Saint Georges ??
sam 03/7 E8 Arbois ?? - Crans Montana
dim 04/7 E9 Martigny ?? - Tignes
lun 05/7 REPOS TIGNES (73)
mar 06/7 E10 Tignes - Alpe d’Huez
mer 07/7 E11 Bourg d’Oisan -> Vallée du Rhône
jeu 08/7 E12 ?? -> Haute Loire ??
ven 09/7 E13 ?? -> Cévennes ??
sam 10/7 E14 ?? -> Carcassonne ou Narbonne ?? [ou étape patrimoniale autour des châteaux Cathares]
dim 11/7 E15 Limoux - Andorre Arcalis
lun 12/7 REPOS : ANDORRE
mar 13/7 E16 Andorre - Luchon / Peyragudes ou Saint-Lary ??
mer 14/7 E17 Lannemezan ?? Tourmalet - Soulor - Spandelles - Lourdes ??
jeu 15/7 E18 Pau - Chalets d’Iraty
ven 16/7 E19 Bayonne ?? - Bordeaux ??
sam 17/7 E20 CLM Saint Emilion
dim 18/7 E21 Chevreuse - Paris CE
Czyli wygląda to tak w skrócie: najpierw Bretania jako GD, potem TTT, później Alpy z wizytą w Szwajcarii, potem Pireneje i ITT w okolicach Bordeaux. Ile z tego zostanie? zobaczymy pod koniec października (jakoś chyba wtedy mają przedstawić trasę Tour 2021)

Nie ma szans na 3 mtf w Alpach. O ile AdH i Tignes są pewniakami to ta Szwajcaria… no zobaczymy.
Co do Andory to bardziej bym się nastawiał na Cortals d’Encap lub bardziej, finisz po zjeździe.
No i znowu zanosi się na brak jazdy indywidualnej na czas przed pierwszym pasmem.

A mi sie marzy powrót na trase Mont Ventoux

Czasówka w Saint-Emilion? ASO zaczyna naśladować Włochów i organizuje czasówkę wśród winnic? Ciekawe jak to zrobią.

W TdF 2007 była czasówka Cognac - Angoulême.

Niby tak. Tyle że wina z Charentes należy poddawać destylacji i przerabiać na cięższy alkohol, gdyż w pierwotnej postaci nikt by ich nie kupił.

A co to ma wspólnego z czasówka czy może czy nie może tam być?

Ale wśród winnic jechali (prawdopodobnie, bo już nie pamiętam) tylko że na koniak :wink:

Też mi się wydaję że Crans Montana to co raz mniej prawdopodobna opcja, z racji tego że to była oferta jeszcze w 2019 i to chyba jeszcze przed końcem TdF, więc przed tym skróconym etapem do Tignes no i przed pandemią oczywiście, i biorąc pod uwagę że odwołano MŚ w Szwajcarii, to możliwe że nie za bardzo Tour będzie chciał wjechać do tego kraju.
Jest opcja jeszcze z Mont Ventoux, między Alpami a Pirenejami (też takie plotki są) zamiast Szwajcarii.

Do Tignes tak ale wątpliwe że z południa czy przez Iseran. Raczej z północy. Jeśli nie ze Szwajcarii (np.przez dolinę Aosty, już raz jechali przez dwa Bernardy) to możliwe że jak w 2018 na etapie do La Rosière czyli znowu przez Roselend.

Mam na myśli przede wszystkim ciasnotę, a ponadto fakt, że pod miasteczkiem Saint-Emilion znajduje się drugie miasteczko, które stanowią piwnice, a te czasem nie utrzymują noszonego ciężaru. Przed kilku laty zapadła się np. część winnicy należącej do Chateau Belair, czyli dopóty rosły sobie rzędy merlota, aż wpadły w czarną dziurę. Jakieś prace remontowe i konserwatorskie tam się wykonuje, ale czarnowidze wieszczą, że Saint-Emilion w końcu się zawali. Jest to więc obszar potencjalnie niebezpieczny.

5 polubień

Bardzo to ciekawe :slight_smile:

ja to bym właśnie chętnie zobaczył Val Thorens jako unipuerto na otwarcie rywalizacji w górach :slight_smile:

i jeszcze przez Chamrousse :sunglasses:

też lubię Joux-Plane (sentyment do najsłabszego dnia Armstronga w jego erze i walki bohaterów 2006 z Landisem), ale wydaje mi się, że po niewypale w 2016 może szybko nie wrócić :confused:

Tourmalet to jednak inna specyfika niż Mortirolo, tym bardziej, że Mortirolo poprzedzane jest przeważnie innymi hardkorami. Poza tym, nie licząc Luz-Ardiden, po zjazdach z Tourmalet zawsze jest jakiś dojazd doliną.
To co samego profilu to mieliśmy coś podobnego w 2015 (etap do Cauterets), gdy wygrywał Majka; no ale nie był on ostatnim górskim.

Obstawiam, że jeszcze nie w 2021. Ale fajnie by było.

Jest szansa na 2024, 60. rocznica rywalizacji Anquetila z Poulidorem.

Czyżby królewski etap? 2 Bernardy i Tignes?
Niewykluczone, chociaż biorąc pod uwagę standardy z ostatnich lat to średnio w ich stylu (takie 3 długie podjazdy).

Nie ukrywam, że przyklasnąłbym z podziwem, gdyby Małego Bernarda pojechali przez San Carlo :smiley:

Crans-Montana męczą temat od ładnych kilku lat, nie wiem czy nie od 2014.
Jest to lokalizacja na tyle wysunięta na wschód, że jedyne jej sensowne zastosowanie to wariant trasy, gdy TdF jedzie najpierw przez Alpy.
A że w 2021 tak będzie (a ostatnio zdarza się to trochę rzadziej niż w latach 1999-2014) to właśnie nadarza się dobra okazja, żeby spełnić ich marzenie o powrocie na trasę TdF (po 37 latach).
Co może zatrzymać Szwajcarię to obawy związane z pandemią.

AdH wcale nie jest pewne.
Tignes bardziej.

Inna sprawa, że żaden etap poza Bretanią nie jest moim zdaniem na razie pewny, nawet tak na 80%.

Te stacje narciarskie w Andorze to dla ASO całkiem korzystni finansowo partnerzy, nie sądzę zatem, by zamieszczali metę po zjazdach.
Cortals d’Encanp to z kolei trochę dziura jak na Tour de France.
Wg mnie Arcalis jest najbardziej prawdopodobne, w dalszej kolejności Pal i Rabassa, ale zobaczymy.

No, to już będzie (w 2021) 8 lat, od kiedy pokonali ten podjazd w całości.

coś dużo tych Pirenejów, ale kto wie? :wink:

Wbijaj na temat:

:wink:

Bardzo podobał mi się etap 19 w TdF 2018. Majka w ucieczce, Roglic atakujący Froome. Chętnie bym zobaczył powtórkę, także Soulor ale z Bordères jak wtedy i tylko zamiast Aubisque od wschodu, to po zjeździe z Soulor, Spandelles gdzie była by konkretniejsza selekcja niż na Aubisque (w 2018) i potem do Lourdes.

Ja w takim razie widzę te Pireneje tak:

11.07: cokolwiek - Arcalis (najbardziej prawdopodobna stacja narciarska w Andorze)
12.07. dzień przerwy
13.07. Andora - jakieś miasteczko na przedgórzu, dajmy na to Saint-Gaudens
byłby to etap z Envalirą na otwarcie, a po zjazdach płasko.
potencjalna nuda, która mogłaby zwiastować coś takiego
https://www.procyclingstats.com/race/tour-de-france/2012/stage-12
ale z drugiej strony
tegoroczna rywalizacja Sagana z Bennettem ożywiła wyścig na tyle, że taki plaskacz z Envalirą na początku mógłby sprawić, że mielibyśmy gaz do mety, a z drugiej strony, taki długi podjazd na otwarcie zaraz po dniu przerwy też mógłby być zgubą dla kogoś z czołówki generalki i wtedy tym bardziej gaz i fajny etap.
no i nie wjeżdżamy do walczącej z wirusem Hiszpanii.
14.07. start gdzieś w okolicach Lannemazam - meta w Lourdes i wtedy:
Toumalet, Soulor (albo Soulor z Borderes), Spandelles (długo oczekiwany podjazd jako prezent dla kibiców na Dzień Bastylii, poza tym jak jest meta po zjazdach to większe prawdopodobieństwo na wygraną z ucieczki czyli wygraną Francuza :smiley: ).
15.07. Pau - Chalets d’Iraty (z Hourcere albo Soudet), etap na 110-120 kilometrów, żeby skończyć koło 17:00-17:30 i mieć czas na dwugodzinne przenosiny do Pau
16.07. Pau - coś tam w okolicach Bordeaux
17.07. czasówka w okolicach Bordeaux
18.07. Paryż
tak bym obstawiał.

ale bym się śmiał, gdyby Mitcheltony nie zabrały Matthewsa przez szanse S.Yatesa w generalce :smiley:

Pytanie czy w Masywie Centralnym coś trudniejszego będzie. Jeżeli nie, to te 3 etapy w Alpach są realne, chyba, że będzie jednak Mont Ventoux.

Aspin to nie hardkor ? :wink:

Meta w Gavarnie o tyle mi się podoba że zaraz po zjeździe z Tourmalet zaczyna się 15 km fałszywy podjazd, który nie ma dużego przewyższenia, ale ma sporo ukrytych ścianek. Na etapie Route de Sud 2017 kolarze pokonywali tą drogę i była tam spora selekcja. Oczywiście Tourmalet(w dodatku od łatwiejszej strony) to nie Mortrolo, jednak na ostatnim górskim etapie powinien dokonać zniszczeń.

Edycja z 2016 roku była specyficzna. Dominacja Sky, niesamowita bierność rywali i trudne warunki pogodowe na etapie.
Jeżeli ktoś chce zobaczyć jak wygląda konkretne ściganie na Joux-Plane powinien sobie włączyć etap z 1997.

Etap dedykowany Rasmussenowi :wink:

Dwa ostatnie wjazdy na Arcalis to dwie klapy. Prudhomme ostatnio lubi wynajdywać nowe mety górskie dla wyścigu więc Rabassa wydaje się sensowną propozycją.

Było już podwójne AdH więc czemu nie zrobić podwójnego Mont Ventoux. Płaskiego między podjazdami aż tak dużo by nie było więc mógłby to być niezły etap.

[quote=“El_Pisolero, post:16, topic:34826”]
Oczywiście Tourmalet(w dodatku od łatwiejszej strony) to nie Mortrolo, jednak na ostatnim górskim etapie powinien dokonać zniszczeń.
[/quote/]
Podjazd na Tourmalet z obu stron jest praktycznie taki sam.

Od La Mongie jest dużo krótszy jeśli odrzucimy te 2,3 % początkowe.

Wywiadem z szefem ekipy Bora sugeruje, że w przyszłym roku na TdF postawią na Ackermanna ale Sagan w ekipie nadal ma mieć miejsce, ale być może już jako pomocnik ponieważ “nie jest już najszybszy”.

1 polubienie
  1. Nie jest powiedziane, że Sagan nie będzie lepszy za rok (intuicja mi podpowiada, że lockdown tak średnio mu posłużył).
  2. Jeśli by wzięli i Ackermanna i Sagana to wg mnie powinni już sobie odpuścić generalkę.
    Jechanie przez 3 tygodnie na 3 liderów przy 8-osobowych składach to chyba nie jest dobry pomysł. W tym roku Sagan właśnie mógł walczyć o tę zieleń, bo i Buchmann i Kaemna byli w to zaangażowani. A przecież Schachmann też chce swoje na Tourze wywalczyć. Nawet 2 liderów (walczących o różne cele) przy zaangażowanej drużynie to dużo, Viviani pomagał Alaphilippowi w walce o generalkę rok temu i już mu nie starczyło sił na sprint na Polach Elizejskich.

Dlatego też zastanawiam się co z S.Yatesem i Matthewsem.

  1. Inna sprawa, że mało jest tak dobrych kolarzy w peletonie jak Ackermann, którzy jeszcze nie zadebiutowali w tym wyścigu.