Ja chyba wezmę go w kolarskiej zabawie Lioo na nast sezon zamiast Benedettiego, choć Cezare po tym sezonie to chyba będzie za 5 punktów
Ten Tompoz jak:
Jasiu śmietana i niejaki Lexus z Onetu.
Trzeba Tymka wychować, żeby na forumowego Tompoza nie wyrósł. Na razie łączy ich pierwsza litera nicku😂
mysle, ze teraz bedzie mu ciut trudniej, powoli wyrabia sobie markę i będą bardziej uważac. dzisiaj ewidentnie jechał na kulawego trzmiela i zostawił sporo sił na te 10 km
powrót do zwyciężania w GT po 5 latach dla sprintera?
to chyba jakiś rekord
Załapalem sie właśnie na tę ostatnie kilometry, to nie widziałem jak pracował w ucieczce. Fakt, trudniej mu na pewno będzie, już nie jest taki anonimowy a Cavendish wygrał na TdF w 2016? Juz ogladalem wtedy kolarstwo, ale jeszcze go nie czułem i wyrwa w głowie😅
Dzisiejszym etapem to się jaram niby szkoda Van Moera ale Cav eh. Jutro czasówka. Kurde załamanie, koniec z zawodowym peletonem a tu taka bomba.
Eric Vanderaerden wygrał swój ostatni etap TdF w 1985, a potem w 1992 roku jeszcze Vuelty etap zgarnął po 7 latach przerwy
Tymek jeszcze nie wie co to znaczy!
34 żeby pobić czy da radę. Jest za młody. Da radę bo czuje to. Kurde aż dziś patrzyłem na tą jego jazdę i kurde masakra. Szapo ba.
Aż mi wspomnienia odżyły, a na forum jestem od 2009, ostatnio praktycznie nie piszę, ale czytam
Tompoz to był król, wyrocznia “czucia kolarstwa” i robił przy tym masę ortografów na lewo i prawo. TOP
sry za offtop
TdF zrobiło się jatką, więc nie wygrywa najsilniejszy z szerokiej czołówki, bo do takich starć czołówki nie dochodzi, a wygrywa ten, kto z tych najsilniejszych przetrwa pierwszy tydzień bez kraks.
Skojarzył mi się TdF gdzie w top formie byli Froome, Nibali i Contador, ale zanim doszło co do czego, to został sam Nibali i resztę wyścigu ogolił.
Na tej wąskiej końcówce przedwczoraj, to widząc to co tam się dzieje, odwracałem oczy. Tak jak Madiot napisał, prosimy się o trupa i może wtedy ktoś pójdzie po rozum do głowy.
Wygrana kogoś spoza trójki: Bisseger, Kung, Van Aert będzie małą niespodzianką, bo Thomas a tym bardziej Roglič nie mają prawa być w optymalnej dyspozycji.
Mimo wszystko Asgren i Kragh półka niżej.
Oczywiście moim czarnym koniem jest jak zwykle De Gendt.
McNulty na podium etapowym też nie zdziwi. On zapewne w przeciwieństwie do pomocników z Ineosu będzie mógł pojechać swoje.
Trójka z Astany (de Bod, Łucenko, Izagirre) na pewno powinna kogoś zmieścić w top10. No, chyba że bez Winokurowa takie cuda jak na Delfinacie już nie przejdą
Groźny i zmotywowany będzie Alafilip i nie jest bez szans na przejęcie żółtka.
Kelderman, Uran, Pogacar wiadomo, mogą być bardzo szybcy. Ci dwaj ostatni przed swoją próbą pewnie zapakują się do samochodu i pojadą za kolegami (odpowiednio Bisseggerem i McNultym), żeby jeszcze się czegoś douczyć.
Z takich większych zaskoczeń, będę wypatrywał w “10” Postlbergera i Latoura.
No ja liczę na Kwiatka dziś nawet na zwycięstwo, jak jest w formie powinien powalczyć. życzył bym sobie dobrej czasówki Carapaza taka jak na poziomie w Szwajcarii jak straci do zwycięzcy w granicach 40 sekund bedzie dobrze a Lopez to juz dzis moze 5 min tracic do faworytów przy tym tempie do alp juz bedzie 10 min
Przecież Kwiatek ma inne zadania na tym Tour de France. Nawet jak jest w formie, to nie pojedzie na 100%.
Czasówki miedzy płaskimi etapami no bez jaj kuba dadzą mu pojechac na dobry wynik zobaczysz
Gdyby Kwiato sam chciał to może i tak. To nie ten typ kolarza Sam z siebie odpuści, że mieć więcej siły na pomoc liderom
Jakbym miał upatrywać czarnego konia na dziś to stawiam na Madsa Pedersena. Ciekawi mnie też jak pojedzie Bilbao, który odzyskuje wolność po wycofaniu Haiga. No i Armirail czy utrzyma formę z Mistrzostw Francji
Byłeś w Taszkiencie?
Bardziej mi Zabel po głowie chodzi
Jeszcze nie Pandemia jest, nawet się z domu nie ruszyłem, chociaż to był daleki „telefon”