Jeśli chodzi o 1. etap to obsada sprinterów, jak na tygodniówkę, całkiem całkiem.
Ackermann - fantastyczne wyniki w ostatnim czasie. Przede wszystkim wygrana w Londynie, gdzie ograł całą plejadę top-sprinterów, w tym samego Vivianiego. To samo na Mistrzostwach Niemiec. Dodatkowo wygrane etapowe na etapówkach - Dauphine i w Romandii, każą w młodym Niemcu widzieć chyba głównego faworyta na jutrzejszym sprincie w Grodzie Kraka. Tym bardziej, że BORA ma w Polsce duże interesy, więc na pewno będą się chcieli pokazać. No i drugie miejsce w Scheldeprijs to świetna rekomendacja.
Greipel - Weteran sprintów, którego nigdy nie można ignorować. O ile się nie mylę to jedyny ze sprinterów, którzy jechali TdF i pojawiają się na naszej ziemi. A we Francji “Gorilla” pokazał, że “pogłoski o jego śmierci” są przedwczesne. W Londynie ósmy. Dobre rozprowadzenie w postaci Moreno Hoflanda powinno pomóc, ale wiemy, ze Niemiec potrafi sam sobie znaleźć dobre miejsce na ostatniej prostej.
Danny Van Poppel- w 2017 chyba najszybszy w wyścigu. Widać, że Danny lubi polskie drogi. W tym roku na Giro “pierwszy z przegranych” sprinterów, po Vivianim i Bennecie. Zawsze czegoś zabrakło. Bardzo dobry Czempionat Holandii. Wygrana, top3 to realny scenariusz na krakowskie Błonia.
Alvaro Hodeg - młody kolumbijski talent ostatnio jakby spuścił z tonu. Przegrał sprint w Walonii z Debuscherrem, który hmmm…do najszybszych nie należy. Co nie znaczy, że można nie doceniać szans “Hogde’a” Prawdopodobny scenariusz będzie taki, że uick Step będą robić to co lubią najbardiej, czyli obejmą rządy w peletonie, by w końcu wykorzystać najlepszy “pociąg” na świecie w postaci Morkova i Sabbatiniego. Hodeg, jeśli jest w dobrej formie, ostatnie 150 metrów będzie miał czyste jak tylko może być.
Phil Bauhaus - olbrzymi Niemiec szuka swojego pierwszego dużego wyniku. Ostatnio nieźle w Londynie, poza tym zwycięstwo w Emiratach. Wiemy jednak,że potrafi być bardzo szybki, byleby go ktoś porządnie rozprowadził.Od tego jest Mike Teunissen, który ewentualnie, jeśli Niemiec się gdzieś zagubi, może być planem B dla Sunwebu.
Nacer Bouhanni - sprinterowy rozrabiaka, którego wygryzł ze składu w Cofidisie na TdF Laporte. Zresztą konflikt w zespole ciągle istnieje. Ostatnio słabo w GP Cerami, więc należy postrzegać Francuza jako Jokera na ten sprint. Choć przecież wiemy, że potrafi być szybki.
Giacomo Nizzolo - seria kontuzji sprawiła, że wyniki Włocha ostatnio nie powalają, choć widać, że forma rośnie, był przecież w Londynie trzeci. Choć nie tak szybki jak wyżej wymienieni, ma świetny “pociąg”: Fabio Felline, Alex Frame i zwłaszcza Boy Van Poppel.
EF może grać na dwa fortepiany: Modolo nie tak szybki, a z kolei Dan McLay, bardzo chimeryczny. Ale szanse jakieś tam mają.
Marc Sarreau - wyrósł na jednego z czołowych francuskich sprinterów. Co prawda zawodnik Groupama-FDJ nie pokazał jeszcze swoich możliwości na poziomie WT, ale będzie miał w Polsce dobrych pomocników: Duchesne, Delage, czy Bonnet. Przy odrobinie szcześcia, a nuż zaskoczy jak niegdyś Petacchi w Zielonej Górze
W Mitchelton-Scott zaskakująco znów w ważnym wyścigu nie ma Ewana. Kontuzja w Londynie, czy brak formy Australo-Koreańczyka? To otwiera drzwi dla Luki Mezgeca. Słoweniec może nie jest top-sprinterem, ale z pomocą Matteo Trentina może coś tu ugrać. Wydaje się jednak, że obaj wolą trudniejsze końcówki, niż krakowskie Błonia.
Bahrain ma doświadczonego Niccolo Bonifazio. Jednak drobny Włoch wydaje się zupełnie bez formy i trudno, by nawiązał do dobrych wyników z 2016 roku. Zespół ma jednak świetny wariant B, a może i A w postaci Ivan Garcię, który niespodziewanie zajął 4. miejsce w Londynie. Kto wie, kto wie, może akurat?
“Last but not Least” - Simone Consonni. 5. w Londynie. Świetne sprinty w Słowenii i w Adriatica Ionica Race, gdzie ustępował jedynie Vivianiemu. Co prawda, chyba zbyt łatwy ten sprint w Krakowie dla Włocha, ale z pomocą Sven Erik Bystrøma, może tu zrobić dobry wynik. To mój “czarny koń”.
To chyba wszyscy, no może EBH, Roelandts…czy absolutny dżoker Clement Venturini z Ag2r.
Podsumowując, może nie ma tu Gavirii, Vivianiego, Sagana, Degenkolba czy Kittela (choć nie wiem, czy to wielka strata), jednak pewnie będziemy świadkami ciekawych sprintów w kolejnych 3. dniach.
No i przede wszystkim czekamy na “Świątynię Sprintu”.
Mój typ na wygraną jutro to Ackermann z BORY.
“Czarnym koniem” Consonni.