Vuelta a España 2017

Styl liczy sie moze u nas na forum. We wszystkich Wikipediach ITP , bedzie sucha wzmianka : Froome - x zwyciestw …
Nikt tam o stylu nie bedzie pisal .

To trochę tak jak z tenisistami.
Djokovic czy Nadal mogą nawygrywać nie wiadomo ile, ale nikt nie będzie takim wirtuozem jak Federer.

Froome może nawygrywać nie wiadomo ile wyścigów, ale nigdy nie będzie jak Alberto.

Statystyka jest zwodnicza.

Savoldelli wygrał dwa razy Giro. Podobnie ja Pantani. Czy powiemy, że Savoldelli jest równy Pantaniemu?

Chava Jimenez nigdy Vuelty nie wygrał. Kogo zapamiętamy bardziej, jego czy Angela Casero lub Melchiora Mauriego?

Statystyka jest zwodnicza. Ja i mój pies mamy razem sześć nóg, czyli statystycznie trzy na osobnika.

Nie jestem fanem Froome’a ale należą mu się wielkie brawa za ten dublet. Była jakiś czas temu na forum dyskusja o Vuelcie i o tym, że to zawsze będzie to ten trzeci GT, bo nikt specjalnie się do niego nie szykuje. Myślicie, że Froome uznał, że warto pojechać Vueltę na koniec lipca ? Nie, raczej zdecydował o tym gdzieś w październiku ubiegłego roku :slight_smile: dodajmy do tego naprawdę świetne nazwiska w czołówce (pierwsza czwórka godna każdego GT, piąty Kelderman póki co na dorobku) i możemy śmiało powiedzieć, że to wyścig nie gorszy niż Giro czy Tour pod względem jakości i wartości takiego zwycięstwa.

O Contadorze można wiele pisać, ale ja się trochę martwię, że w najbliższych dwóch, trzech latach będziemy musieli emocjonować się walką Froome’a z Dumoulinem… Dla mnie to był smutny rok pod względem GT :wink: Quintana poległ przeciwko Dumoulinowi, Uran przeciwko Froome’owi no i teraz Lopez z Chavesem dostali baty od Kenijczyka. Dla równowagi w przyrodzie, dobrze by było, by przynajmniej część z nich w kolejnych latach była w stanie zgubić swoich tegorocznych pogromców w górach, bo i tak swoje stracą na czas. Bo jak nie oni to kto ? Nibali zaraz się zestarzeje, Bardet czy Pinot już raczej półkę wyżej nie wskoczą, Aru im starszy tym bardziej chimeryczny. Czekamy na Masa ? :wink:

Co do siły Sky to nie należę do grona tych, którzy już nie mogą patrzeć na ten “niebiański pociąg”, bo generalnie uważam, że mając lidera mocniejszego od Froome’a można go pokonać nie mając takich kolarzy i takich pieniędzy, ale jest w tej przewadze Sky coś niesprawiedliwego, coś co obniża emocje podczas oglądania. Kiedy widzisz 11 gości w grupie z czego pięciu jest z tej samej ekipy to trudno ekscytować się tym tak samo jak np. zeszłorocznym Giro i atakami z 70km na osamotnionego Kruijswijka (taki przykład…)

Tu masz rację, oglądanie Brytyjczyka i Holendra zmusi mnie chyba do picia w czasie wyścigów. 8) Najgorsze, że na horyzoncie nie widać drugiego Contadora. Co do pomocników w SKY, mam obawy, że żaden może nie być zawodnikiem na geralke w GT. Bycie liderem a gregario to jest kolosalna różnica. Ostatnimi czasami pokazał to Landa. Tu nie chodzi o sam aspekt przygotowania fizycznego, tylko o psychikę.

Statystyka jest wspaniałym narzędziem, jeśli tylko nie oczekuje się od niej zbyt wiele. Zresztą właśnie stąd wziął się ten słynny przykład z wychodzeniem na spacer z psem - wielu ludzi zapomina, że średnia jest tylko średnią, więc na jej podstawie można co najwyżej przewidywać jaki jest stan faktyczny, a nie go stwierdzać. Wyliczenie średniej ilości nóg ma (jak sama nazwa wskazuje) pokazać, ile średnio nóg masz ty i twój pies, a nie ile dokładnie ma każdy z was. Tylko tyle i aż tyle. Większość błędów w kwestii interpretacji statystyk pochodzi z tego, że z pewnych danych próbuje się wyciągać wnioski inne niż te, do których te dane zostały stworzone.

I tak samo jest w kolarstwie - analiza suchych wyników nie służy temu, żeby porównać, kto jest lepszym kolarzem, a jedyne temu żeby stwierdzić, który z nich ma lepsze wyniki (a to nie musi być to samo). W jednym zdaniu: korzystajmy ze statystyk, ale ich nie nadinterpretujmy.

Wg mnie to był dobry wyścig.

Pomijając Contadora i Frooma (nota bene pisałem, że nie widzę rywala dla niego już po TdF, co spotkało się ze sporym dystansem i krytyką ze strony szanownych kolegów),

, Zakarin dla mnie potwierdził opinię świetnego grandturowca, z widokami na zwycięstwo. Jeden ze zwycięzców.

Podobnie Kelderman, który został dla mnie lekkim pozytywem z dobrymi widokami na przeszłość.

Nibali potwierdza, że jego zwycięstwa we wszystkich trzech tourach troszkę na wyrost. No ale są.

Lopez z Astany w pewnym momencie wydawał się, że zawojuje peleton, jednak to chyba jeszcze nie teraz.

Pełna porażka Oriki. Chaves, którego sam widziałem na podium, okazał sie zupełnym strzałem z mokrego kapiszona. O Yatesach nie wspominając.

Trzeba będzie przeboleć, po Pantanim też się trochę naczekaliśmy :slight_smile:
Jeszcze jakiś czas temu myślałem, że może Quintana, ale tegoroczne Giro pokazało, że brakuje mu mocy na taką mocną jazdę przez dłuższy czas, no i pewnie też poniekąd dlatego Quintana z czasem stał się taki, że jak nie musi atakować to nie atakuje.
Teraz czas na Lopeza, może on.

W takim razie to też najlepszy wyścig dla Porte’a.

pisałem to w lipcu (wtedy jeszcze Contador miał nie jechać), gdyby nie Majka i Orika jakoś by to wyglądało.

Myślę, że Alberto pokazał iż dystans nie był nieuzasadniony, a chorowanie w Andorze trochę fałszuje obraz :wink:

Chyba nikt nie wspomniał o czasach na Angliru. Najlepsi powyżej 44 minut, czyli dość wolno, no ale trudne warunki.

Kirby ponoć płakał :wink:

Mam małą satysfakcję, bo od początku czułem w kościach, że Zakarin wyląduje na podium. Aczkolwiek Kelderman naprawdę świetny występ, oby pozostał na tym poziomie w przyszłym sezonie.

Trochę się boję o Chavesa, bo czasem taki jeden gorszy rok z różnymi problemami zawala całą karierę. Oby nie w tym przypadku. To kolarz, który nie boi się atakować, a takich nam po odejściu Contadora bardzo potrzeba :wink:

Mi już ten Chaves “śmierdział” jak kazali mu walczyć w Tour Down Under.
Wiadomo, że to nie ma żadnego związku z późniejszą kontuzją, ale Chaves to jednak jest zawodnik pod konkretne cele z konkretnymi przygotowaniami. Wszelkie zmiany w kalendarzu są dla niego niewskazane.

Myślę jednak, że nie powiedział jesczze ostatniego słowa. Skoro pozbierał się po tym wypadku z psem z 2013 to teraz też da sobie radę.

Bardziej mnie martwi Betancur, tym bardziej, że na razie nie ma kontraktu na 2018.

Manzana najpewniej dojedzie w komplecie. Dla tak mało doświadczonej ekipy to na pewno fajna sprawa.

Do CCC go! :smiley: :smiley: :smiley:
A tak poważnie to byłbym bardzo, bardzo zdziwiony gdyby teraz, kiedy już wyraźnie wrócił na właściwe tory, nie dostał kontraktu w żadnej ekipie WT. Chyba że sam postanowi zakończyć karierę, zniechęcony kontuzją, ale to też wydaje mi się bardzo mało prawdopodobne.

A co do Manzany, to z jednej strony nie mieli żadnych ciekawych wyników, a z drugiej w ucieczkach się pokazywali, często atakowali z peletonu na początkach podjazdów, Bol był wirtualnym liderem dłużej niż ktokolwiek inny (oprócz Froome’a rzecz jasna), więc byli widoczni (chociaż może to zasługa ich strojów :smiley: ). Wstydzić się nie muszą. Może jeszcze dzisiaj Molano powalczy.

Dysponuje ktoś linkiem w HD do wczorajszej końcówki … geniusze z eurosportu wrzucili na playera bez ostatnich 2 km także fantastycznie popsuli oglądanie etapu :slight_smile:

Vuelta a Espana 2017 - Etap 20 - Ostatnie kilometry

No i Froome stał się legendą. Będzie stawiany na tej samej półce co np. Coppi, Hinault, Indurain czy Contador. Gdyby ktoś powiedział to w 2010 roku, zostałby uznany za wariata.

Nie wiem jak skomentować walkę o zieloną koszulkę. Widocznie w Sky stwierdzili, że nie będą rozdawać prezentów.

Pożegnanie Contadora bardzo piękne. Pierwszy raz widziałem coś takiego.

Co do koszulki, mieli do tego pełne prawo, ale sympatii kibiców dziś nie zyskali.

Kelderman ostatecznie przeskoczył Contadora w generalce.
Można powiedzieć, że to dla niego taka nagroda pocieszenia za ten defekt, przez który wyleciał Barguil :wink:
Nawiasem mówiąc, muszę przyznać, że jednak Kelderman zrobił na mnie lepsze wrażenie niż Zakarin na przestrzeni całego wyścigu.

Co do końcówki 20. etapu… Kirby :laughing: :laughing: :laughing:
Widziałem też fajnego gifa jak Poels 1,9 km przed metą etapu jak gdyby nigdy nic ścina bardzo stromy zakręt, wychodząc przed Froome’a i coś do niego mówi z komentarzem “falso llano”.
Niedługo Poels stanie się ikoną luzackiego wjeżdżania na najtrudniejsze podjazdy :wink:

Szkoda 7s dzisiaj Contadora. Spadł na 5 miejsce kosztem zupełnie niewidocznego Keldermana.

Tak jak Uran był na podium TdF, tak na Vuelcie otarł się o nie Kelderman. Żaden z nich nie podjął choćby jednej najmniejszej próby ataku. Przy nich to Quintana jest ultraofensywny.
Nie wróży to dobrze przyszłości GT po zakończeniu kariery Contadora.

Jeśli chodzi o zieloną koszulkę,to dlaczego Druidzie mieliby stracić sympatię kibiców? (chyba że kibiców QuickStepu i Trentina)
Ja na przykład nie lubię rozdawnictwa i podobało mi się, że Froome dzisiaj powalczył.

mi to tam akurat wisi, ale prawda jest taka, że Sky (w przeciwieństwie do Trentina) nie walczył o tę klasyfikację, i tyle.

Ja jestem mocno zniesmaczony tym “hejtem” na Froome’a. On tylko bronił tego, co było już w jego posiadaniu przez cały ostatni tydzień. Nie zrobił tego w żaden chamski sposób, nie odebrał w wyniku jakiegoś nieszczęścia. Na Vuelcie 2015 Valverde ostatnim sprintem odebrał koszulkę Rodriguezowi prowadzącemu w tej klasyfikacji przez cały ostatni tydzień i jakoś pretensji nie było słychać. W Tour de France już dawno postawiono na to, że koszulka punktowa ma być dla najlepszego sprintera, który jednocześnie sporo się musi namęczyć by o nią powalczyć, na Giro po serii zwycięstw “górali” zróżnicowano skalę by sprinterzy nie byli skazani na porażkę w klasyfikacji przez nadmiar trudnych etapów. Na Vuelcie póki co trzymają się zdania, że klasyfikacja punktowa nie musi być dla sprintera i być może jest to nawet jeden z powodów dla których sprinterów na tym wyścigu prawie nie ma …

Porównanie zdecydowanie przesadzone. Uran na TdF wygrał jeden etap, a na innym był minimalnie drugi.

Ale ja wiem jak to skomentować, dla mnie Froome gra skromnego kolarza a tak naprawdę jest zachłanny na wszystko już mógł sobie darować tą koszulkę ehh dla mnie znowu stracił w oczach, zresztą to wam przypomina ten usmiech Frooma na Angrilu na mecie, a raczej kogo :exclamation: