69 sposobów, jak za Dużo jeździć rowerem

Witam wszystkich Serdecznie!.

Wątek o jeździe na rowerze w dużej objętości.
Nie napinki, nie ultrawyprawy, nie treningi, tylko zwyczajne pedałowanie więcej niż inni.

Popełniłem tu kiedyś wątek.

https://forums.rowery.org/t/69-pro-pozycji-jak-trenowac-i-zostac-mistrzem-amatorskiego-kolarstwa-szosowego/35291

Oraz
[Dieta i Trening Za Tłustego Kolarza](h

Mogę się czasami powtarzać.

Oryginalnie chciałem podyskutować na wiosnę, kiedy zdumiało mnie, jak mało osób jeździ na rowerze jesienią, zimą i wczesną wiosną.
Oryginalnie chciałem zadedykować go Kobietom Rowerzystkom, które są w ogromnej przewadze liczebnej przez 3/4 roku.

Cieszę się, że udało mi się spędzić cały rok w Polsce, wszystkie jego 4pory. Głównie Mazowsze, kilka tysięcy km na Mazurach. Razem jakieś 26000km. Większa połowa na MtB, mniejsza na stalowym 60oletnim , 6oprzerzutkowym Peugeocie, za 120pln

Zapraszam do dyskusji,
Bez trolowania,
Wszystkie mity, śmieszne historie, legendy, zabobony,

Trzeba to zweryfikować.
Na początek warto sobie zadać pytanie:
Ile to jest Dużo Jeździć na Rowerze?
I Po Co?

1 polubienie

Jednymi z ważnych przyczyn, kiedy ludzie zaczynają częściej spędzać czas na pedalowaniu jest:

  1. Potrzeba transportu siebie i kilku kilkunastu kg, a czasami nawet Dziecka.
    Podjechać tu i tam, załatwić to i tamto, odwiedzić tego i owego. Wrócić do domu. Wszystko szybko i przyjemnie. Można się piwa napić, kiedy jeździmy po niepublicznym trakcie. W dużym mieście, to często najszybszy sposób, nie mówiąc najtańszy, kiedy policzymy parkingi i stracony czas.

  2. Lekarz nam silnie zasugerował a wręcz kazał.
    Znajomi z Północno Amerykańskich klubów kolarskich mówią, że prawie każdy tak zaczynał.
    Najpierw kontuzja/choroba, później rekonwalescencja na rowerku… Później Hardcore Cycling.
    Błogosławieństwo zdrowotne jazdy na rowerze jest Olbrzymie.

  3. Fitness, frajda, uśmiech, rozmowa, odwiedzanie Miejscówek w Okolicy. Kawka i ciastko, zdjęcie na pamiątkę.

  4. Spokój umysłu. Czas na przemyślenie spraw, ich ułożenie.

    Edit1.
    Początek przygody z rowerem jest trochę chaotyczny.
    Koledzy rowerzyści są raczej mało pomocni. Głównie opowiadają o swoich wyczynach, magii sprzętu i innych nic nieznaczących pierdołach.

Z jakiś bliżej nieokreślonych ( oczywiście jest to marketing branży rowerowej) przyczyn ludzie wierzą w Rower. Jak każda wiara jest to uczucie i wibracja pozytywna, aż do momentu kiedy zaczyna się fanatyzm. Nie inaczej jest z ubraniem, techniką jazdy i terenem/drogami po których się poruszamy.

Wydawało by się, że motywacja, nastawienie, humor i satysfakcja powinna być w świecie rowerzystów oczywistością. I pewnie jest w ogromnej mocy i liczbie dobrego samopoczucia razy postanowienie plus uśmiech na twarzy, ale. Im dalej w las, tym więcej problemów, katorgi, “muszę” zamiast “lubię”

Dlatego podzielę swoje spostrzeżenia na części:

  1. Rowerowo/ sprzętową/ techniczną
  2. Ubraniową
  3. Motywacyjną, mentalną, zdrowotno-dietetyczno, mini treningową

Osobiście uważam że waga ww spraw jest oczywiście odwrotną kolejnością. Żeby sporo spędzać czasu na rowerze trzeba mocno chcieć i umieć, każdy ma się w co ubrać, a i rowerów jest pod dostatkiem.

Ten temat został automatycznie zamknięty po 60 dniach. Tworzenie nowych odpowiedzi nie jest już możliwe.