No to się stało - mieliśmy poważną awarię. Naprawdę poważną. Zarówno sprzętu, jak i naszych wewnętrznych procedur. Ale po kolei:
- 12 grudnia w jednej z szaf serwerowych doszło do przepięcia na UPS-ie. Z wielu względów nieprzyjemna sprawa, ale przede wszystkim zawiodło zabezpieczenie i przepięcie poszło do wszystkich podpiętych serwerów. Spaliły się cztery maszyny, kilka innych zostało uszkodzonych. W tym nasze dwie. Nasz usługodawca nie był w stanie nam wyjaśnić, dlaczego dwie maszyny były w jednej szafie kiedy, konkretnie, mieliśmy mieć je rozdzielone. Cóż, bywa.
- Na jednym z serwerów stała główna instancja portalu i forum oraz bazy danych do nich. Na drugiej maszynie stały warm-backup i historia backupów za ostatni kwartał. Obie nie do odzyskania…
- Oczywiście priorytetem było przywrócenie portalu, co zajęło mniej niż godzinę - tutaj mieliśmy do pomocy wielopoziomowy zapis bazy, backupy, kopie wszystkich zasobów typu zdjęcia, etc. Wszystko w przynajmniej trzech miejscach. Sam robiłem skrypty do obsługi backupu, więc zadziałało bez problemów i więcej trwało postawienie nowego systemu na maszynie zastępczej przydzielonej przez usługodawcę niż przywrócenie portalu.
- A następnie rozczarowanie - nasze backupy forum nie synchronizowały się. Po sprawdzeniu okazało się, że kolega miał z tym problem i po prostu nie dokończył prac. Cóż, biorąc pod uwagę, że działamy za darmo, pro publico bono… tak po ludzku nie miał czasu, nawał pracy na biurku i wyleciało mu z głowy…
Niestety, nie obeszło się przez to bez konsekwencji.
Najbardziej oczywistym jest to, że straciliśmy kawał historii forum. Osobiście nad tym ubolewam, ale co się stało to się nie odstanie. Niestety. Nie ma Waszych wpisów z okresu od początku października aż do 12 grudnia. Nie ma też kont - jeśli ktoś założył w tym okresie konto to je utracił. Przykro mi niezmiernie.
Aktualnie forum działa i będzie działać. Przygotowaliśmy inną infrastrutkturę, mamy inaczej zorganizowaną bazę danych i jej kopie zapasowe… będzie dobrze!
A przede wszystkim jest mi osobiście niezmiernie przykro, że stało się tak, jak się stało. Nie dopilnowałem, zabrakło czasu… a teraz brakuje wymówek. Moja wina!